Arachniodes aristata Variegata zimowała w nieogrzewanym, widnym ganku. Dziś zadołowałam w gruncie.

fot.12.04.2023

Arachniodes aristata 'Variegata'.

Myślałam, że już po nim, a jednak wypuścił nowy liść Arachniodes aristata 'Variegata'... no to może jednak jakoś zabezpieczę na zimę, skoro chce żyć.

Arachniodes aristata Variegata zadołowany mam z doniczką na zacisznym, niemalże cienistym stanowisku. Korci mnie zostawić go w gruncie na zimę

fot. 02.10.2023

Basiu, szkoda go... Mój rosnie w bardzo cichym miejscu, do tego podsypany całą zimę liśćmi i marniutki bardzo... ledwo się zebrał. Teraz ma ślicznego, jednego liścia...



Ja co prawda na zimę go brać nie będę, bo w domu i tak kipnie, ale myślę jeszcze o zrobieniu mu szklarenki i... życzę mu powodzenia, aczkolwiek sukcesu nie wróżę...

basik napisał:
Basiu mojego Arachniodesa wrąbałam obok Green Lace i zimą zabezpieczyłam je jednym płaszczykiem… Całkiem fajnie przetrwał w Nowym.

Mój Arachniodes aristata Variegata przezimował na Śląsku w gruncie już trzeci sezon okryty jedynie tujowymi gałązkami. Ub jesieni dosadziłam drugiego i też dał radę

Wiesiu, ale daje radę i już, czy daje radę i ładnie wygląda? Bo moja w gruncie daje radę i to wszystko.

U mnie nie dał rady. Być może, gdyby był przykryty śniegiem...?

Arachniodes aristata 'Variegata mam 4 lata. Żyje bo żyje, jest bo jest. Przyrost mizerny a na dodatek jakaś liszka objadła mu część liści.



Natomiast 2 lata temu oddzieliłam od niego sadzonkę i ta choć nie jest sprinterem we wzroście to jednak cieszy. Z moich obserwacji wynika, że ta paproć wymaga bardzo zacisznego miejsca i tylko wczesnego, wschodzącego słońca. Roślina mateczna ma dostęp słońca do godz. 10 - 11 i to już dla niej za dużo.
Obydwa zdjęcia z dnia dzisiejszego.

Efkaraj napisał:
Nie przyrasta szaleńczo ale wygląda ładnie, dlatego dosadziłam drugą . Jutro postaram się o fotkę

U mnie też daje radę. Nie jest jakaś okazała, ale wygląda dobrze. Już drugą zimę przetrwała pod doniczką produkcyjną i stroiszem. O dziwo, jak w tym roku zdjąłem to okrycie, wyglądała zadziwiająco dobrze, jakby nie było mrozu, ale potem zaczęła marnieć i część liści musiałem wyciąć. Dość szybko się odbudowała. Może za wcześnie ją odkryłem.

Moniu, dzięki Ci za ten wątek W wielu sklepach i coraz częściej ta paproć się pojawia ( w Krakowie jest co roku), więc warto mieć wszystkie informacje w jednym miejscu

Tomku, moja Arachniodes aristata 'Variegata', właśnie tak się zachowywała po pierwszej zimie w gruncie. Liście miała ubiegłoroczne pięknie zachowane, a wciągu sezonu zaczęły robić się coraz mniej zielone, w końcu musiałam je wyciąć. Taki "prawdziwy" ładny liść wypuściła dopiero po drugiej zimie, ale też tylko jeden.

Zdjęcie z dzisiejszego poranka.



A pod spodem, pod kłączem, norka na grubość kciuka... chyba jaszczurkowa(?)

No i obiecane fotki

Ten rośnie od 2020, okrywany tujowymi gałązkami na zimę.
od frontu


lekko z góry


z lewej strony


z prawej


i od tyłu


I maluszek od ub. roku




Oba rosną pomiędzy rododendronami i słońca mają niewiele.

Wiesiu, te Twoje są imponujące. Pięknie wyglądają na długich łodygach. Ech, żeby tak chciała u mnie. Długo myślałem, że jest niska, słabo odrasta od ziemi, a okazuje się, że może mieć całkiem inny pokrój.

Wiesiu, piękne. Niech Ci dalej tak dobrze rosną.

I listopadowo

... a mnie ruszyło sumienie i przed nadchodzącymi, dużymi mrozami wykopałam doniczkę i schowałam do domku gospodarczego. Teraz stoi na dworze, bo nie ma przymrozków.

fot. 10.02.2024

Późnym latem skusiłam się na niedrogie, ale i małe rośliny. Tej zimy odnotowałam- jak do tej pory- -16C, więc ciekawa jestem, czy Arachniodes aristata mają w tych warunkach szanse przeżyć. Póki co, odnotowuję, że ich liście mocno zbrązowiały...


fot. 14.02.2024r.
.