Majeczko, dawno mnie tu nie było i dopiero dzisiaj doczytałam o wnusi. Spóźnione, acz szczere gratulacje przyjmij proszę
Dużo zdrowia i szczęścia dla Was Wszystkich -
Pilnuj się proszę w kwestii zdrowia, bo z grypą nie ma żartów , ogród nie zając, u mnie też pada, zimno i wieje okropnie

Veruś dziękuję
Do ogrodu nawet mnie nie ciągnie, ot przelecę tylko żeby nazbierać zieleniny do śniadania.
Jeszcze parę dni temu udokumentowałam co jeszcze udaje, że mamy lato

przetacznik Firsty Love


przetacznik Fairy Tale


hortensje ciągle różowe

Majeczko ,czy Twój przetacznik Firsty Love ,to jest wysoki ? bo jak tak na niego patrze ,to wydaje mi się ,że mój ,to maleństwo Ten różowy też śliczny !

Majeczko tam raczej róży by było ciężko to trochę za wilgotny teren ale chcę tam posadzić kilka kalin bo one powinny dac radę Cudnie jeszcze hortensja wygląda a przetaczniki u mnie już nie kwitną.

Ewuniu oba przetaczniki są z tych średnich - przetacznik długolistny Veronica longifolia 'First Love' dorasta do 40 cm., przetacznik kłosowy Veronica spicata 'Fairy Tale' również dorasta do 40 cm.

Danusiu skoro rzeczywiście tam jest zbyt mokro to róża raczej nie, no ja mokro nigdzie nie mam dlatego o kalinach dawno zapomniałam

Może to dobrze, że jest taka pogoda, bo inaczej to byś na bank mimo choroby w ogrodzie siedziała
Nie ma co lekceważyć choroby. Teraz sa jakieś takie zjadliwe małpy
Mój syn, który do tej pory prawie nie chorował, przez ostatni miesiąc był już 2 razy chory
Cały czas stan podgorączkowy, teraz od wtorku. Nie wiem, czy tamtego nie wyleczył, czy to coś nowego
Jutro musi iść do lekarza, bo mi się to nie podoba

Gosiu pewnie bym coś robiła, choć przyznam się że dość długo byłam bardzo słaba to niewiele bym zdziałała, a teraz to normalnie boję się wychodzić na to zimnisko a myśl o cmentarzu aż mnie przeraża
Szkoda syna, byle nie miał jakiegoś powikłania

A ja muszę poszukać drugiej części i się wziąć za czytanie. Ostatnio kiepsko mi się skupić, ale chyba nie taka książkę wzięłam jak trzeba. Taka tam gangsterska powieść, chyba tego nie lubię...
Zimnisko straszne, Grzechu zamiata i z pięknej jesieni zrobił się w ogrodzie łysy bałagan. Miło ze strony przetaczników, że zechciały zakwitnąć. masz na pożegnanie, zanim wszystko zaśnie.

Zaczęłam pisać do południa i chyba mi wściekły Grzegorz wywiał bo poszło w luft razem z liśćmi, gałęziami, deszczem, śniegiem i ciepełkiem z domku wrrr mam szczerze dość takiej aury

Miłeczko jakbyś mieszkała bliżej to mogłabym Ci pożyczyć bo moja paczuszka z książkami ma dzisiaj dotrzeć
Bałagan w ogrodzie jest, tego nie da się nie widzieć, ale przy takim wichrze nawet nie jest najgorszy. Kwitnących roślin u mnie ciągle jeszcze sporo, widzę przez okna że ciągle ładnie się trzymają powojniki, co prawda zdjęcia sprzed tygodnia ale ona nadal podobnie wyglądają.

Solina



Polish Spirit


Little Nell


Mikelite


A koteczki robią się coraz śmielsze, ba nawet poznałam ich płcie łaciaty to Feliks a czarna to Diobliczka



Obydwa mruczą jak szalone, bardzo lubią głaskanie, ale raczej nie noszenie na rękach. Diobliczka strasznie chuda, troszkę pokichuje, mus do weta na standardowe badania i zabiegi. No ale jak jechać jak ja sama ciągle niedomagam

Ślicznie Majko jeszcze kwitną Ci roślinki. Kociaste się na pewno uczłowieczą, kot głupi nie jest, wie gdzie strawa i ciepełko

Dzwoniłam dziś do Krzywaczki, berberys Lena jeszcze nie jest gotowy na sprzedaż, może wiosną. Trzeba pytać, bo pani sama nie wiedziała, a właścicieli nie było. Wiosną zatem zapytamy

Ty też musisz chyba iść do lekarza. Teraz bardzo dużo chorób panuje, trzeba sprawdzić.

Moje kociaki już sa podobnej wielkości. Łobuzują, ile wlezie i wszędzie...włażą. Dziś złapałam je na...obgryzaniu skrzydła jakiegoś ptaszka. Nie mam pojecia, skąd ten wynalazek przywlokły.

Nic już nie powiem ,ale Twój łaciaty kot ma takie imię ,jak mój ojciec Szkoda kota ,bo mój ojciec był niewiele wart Śliczne powojniczki ,a Mała Nell jest przeurocza A co to za berberys ten
Lena ? nie znam ,a bardzo gustuję w berberyskach zwłaszcza w maluchach

Ewciu, odpowiem za Majkę, bo teraz nieobecna.
Majeczka sadzi w ogrodzie rośliny o imionach swoich najbliższych. Teraz na świat przyszła mala Lena i szukamy rośliny o tym imieniu.W całych internetach jest tylko żarnowiec Lena, ale z mrozoodpornością u niego różnie bywa.
W 2016r w Wojsławicach szkółka drzew i krzewów z Krzywaczki wystawiła swoją odmianę wyhodowana w szkółce: berberys tunberga 'Lena'. Zielony jak szczypiorek. Poniewaz nie ma do niego zupełnie opisów nigdzie, zadzwoniłam dziś do szkółki czy dostępny jest w sprzedaży.
Dalszy ciąg już znasz.

Efciu
Nie jest źle ze mną, potrzebuję tylko czasu na dojście do właściwych sił, no i na wykaszlenie tego wszystkiego co zalega w gardle. Z każdym dniem jest coraz lepiej, gorączki ani śladu, tylko nie chcę ryzykować dołapania czegokolwiek gdzieś w tłumie, dlatego nie wychodzę poza własne środowisko
Za telefon i informacje wielkie dzięki w nowym sezonie będę się rozglądać. Puki co wypatrzyłam ewentualną Helena

Polluś kociaki w bandzie potrafią narozrabiać a to one gdzieś w domu wyszukały to skrzydło

Ewuniu współczuję ojca mój miał na imię Jan a też był niewiele wart zato moja babcia miała na imię Feliksa i była bardzo kochana Może ustalimy że kociak będzie miał na imię Felix od karmy którą zjadają bo jest całkiem podobny właśnie do tego na opakowaniach
Little Nell w lecie wcale nie zakwitła, jak zaczęły się deszcze obcięłam ją dość nisko, zaczęła rosnąć i teraz pokazuje że warto było uratować jej życie z markietowej wegetacji.
Efcia już wszystko wyjaśniła

Majeczko ślicznie Ci kwitną jeszcze powojniki u mnie dzisiaj dalej okropna pogoda nawet popołudniu miałam cały trawnik biały

Danusiu i nas też kurzyło tym białym, ba nawet troszkę leżało dziś rano i straszyło żniwiarzy
Tak, tak właśnie dzisiaj uda nam się zakończyć żniwa tak już na dobre czyli bladym świtem przyjechał kombajn do zbioru kukurydzy, wymłócił to co jeszcze zostało na badylach po ucztowaniu państwowych dzików i chłopaki pojechali od razu z 3 wielgaśnymi przyczepami do skupu kukurydzianego. Jak to syn stwierdził od dzisiaj może spać spokojnie

Przyszły w końcu moje wyczekiwane książki jako lektura listopadowych wieczorów, bo dnie chcę spędzać w końcu w ogrodzie, bo ileż można tylko na ten ogród patrzeć przez okno Co prawda dziewczyny mnie straszą że jak zacznę czytać to skończę dopiero jak je zamknę po ostatniej stronie ale ja twarda jestem i postanowiłam się nie poddawać nałogowi
Oto one, dwa tomy



A skoro musiałam wyjść do kuriera to po drodze troszkę pstrykłam jeszcze październikowe widoczki.







przymiotno ogrodowe


Crocus speciosus - szafran okazały

Miłej lektury Majko... ciekawam, czy wytrwasz w swej twardości... ja specjalnie ociągam się z rozpoczęciem ostatniego tomu 'Odrodzonego królestwa' do czasu aż oficjalnie zamknę sezon ogrodowy, coby mnie nic nie rozpraszało

Tymczasem zdrówka życzę i pogody na zakończenie prac ogrodowych

Widzę, że azalie u Ciebie wciąż czarują czerwienią swych jesiennych lici... która według Ciebie przebarwia się najpiękniej?

To co się załapało na zdjęciu to jest Chanel i Pink Mimoza, ale chyba najpiękniej przebarwia się Silver Slipper, czyli te co później kwitną bo te wcześniejsze bywają już bez liści.
Książki jeszcze leżą odłogiem, nawet na nie patrzę ale kto wie co będzie jak już zacznę

Majeczko no to sie Wam ta młocka przesunęła u mnie dzisiaj znów śnieg sypał i zimnica bo całe 3 st. było a ja chcę słonka bo mam jeszcze trochę cebulek do posadzenia.
Wieczorami to ja siedze w haftach

Danusiu kukurydza w większości jeszcze stoi na polach, wielgaśny potentat rolny nawet nie zaczął kukurydzianych żniw więc nie skupował jeszcze (muszą mieć uruchomioną suszarnię żeby skupować), dlatego musieli jechać przeszło godzinę w jedną stronę.
Kukurydza na ziarno jest najlepsza po przymrozkach, a jak ich nie było to trzeba było kosić jaka była. Najgorzej nie namłócili, choć straty od dzików wyniosły chyba 25%
Było sucho to poszłam do południa na nasz cmentarz poświecić, teraz siedzę w domku a M. pojechał na dalsze cmentarze i żyjącą rodzinę odwiedzić dobrze mi tak samej, cichutko, żadni politycy czy komentatorzy sportowi mi nie wrzeszczą, pełny luzik