Zaintrygował mnie ten kozibród i wyczytałam, że jest cennym warzywem .
W dodatku dostępny jest w odmianach różniących się kolorem kwiatów. Już namierzyłam Sandwich Island, kwitnący na fioletowo, a ponadto uznawany za odmianę o najlepszym smaku .
P.S. I jeszcze znalazłam w innym miejscu, że może być pokarmem dla żółwia .

No, właśnie, czy Ty przedstawiałaś już swojego żółwia..? I jego elegancką posiadłość?
Jesień Twoja cudowna, niech się schowa daliowe Giverny.

Irminko przepiekne masz te dalie mimo że ja nie jestem daliowa
Derdevil to hortensja piłkowana a u mnie one rosną bez problemu to tym bardziej powinny u Ciebie dać radę
Z cyklamenami koniecznie spróbuj

SWIETKO,
nadal myślisz o cyklamenach?
Ja chyba się w nich zakochałam....w zimowe dni będę myślała nad miejscem dla nich.
Widziałam na zdjęciach u innych Forumowiczów całe poletka. Może i nam się uda?



NELU,
chyba hortensje w pomieszczeniu mogą zimować w ciemności?
A co robisz, jak temp spada w pomieszczeniu mocno poniżej zera? Okrywasz dodatkowo?
Ja przechowuję w pom lekko ogrzewanym drzewko laurowe, aucubę, czasem pelargonię, ale dla hortensji to chyba zła miejscówka.
Pozostaje mi garaż, ale nie jest ogrzewany i ciemny.
Mam w gruncie bardzo starą hort.ogrodową i ją pieczołowicie okrywam, ale z tym kwitnieniem faktycznie jest różnie.
U Ciebie hortensje są oszałamiające. Ja oniemiałam!!!



IZO

moja skorupa, czyli żółw imieniem Slimka już śpi snem zimowym.
Zabrany ze swojej letniej "posiadłości, jak to określiłaś, do minimalnie ogrzewanego pomieszczenia i tam wraz z moimi zimującymi roślinkami czeka na wiosnę.

EDYTKO
jak mi skiełkuje wysiana jesienią ta śliczna roślinka to spróbujemy czy smaczna.
A wiesz, jaką część się je?
Ciekawe, czy żółw by się skusił....

Irmino moje horki na antresoli mają światło, ale właściwie jest ono potrzebne dopiero wiosną gdy puszczają
liście i pączki... kiedy pod koniec kwietnia zaczynam je hartować - są już zielone...
Czym dodatkowo osłaniam w czasie dużych mrozów? raz narzuciłam na nie śpiwór...

Nie ogarniam o co chodzi z tym kwitnieniem mogę tylko powiedzieć co wiem z własnych obserwacjii.
Podejrzewam, że potrzebują znacznie więcej nawozów niż im daję... a ja boję się je przenawozić
I tak to wygląda ale kocham je bardzo i się nie poddaję

Irminko, jadalne są korzenie wykopywane jesienią lub wiosną. Podobno po przymrozkach smak się poprawia. Jadalne są także młode liście i pędy. Mają łagodny smak, można jeść na surowo jako dodatek do sałatki, starsze można dodawać do zup lub przyrządzać jak szparagi, zaś kwiaty lekko podsmażać na maśle. Po zakwitnięciu korzeń staje się łykowaty. Obgotowany korzeń także można dodawać do zup i sałatek, farszów z mięsem mielonym.

Kozibród łąkowy ma dużą wartość odżywczą, zawiera duże ilości witamin, minerałów i inuliny dzięki czemu bardzo wolno podnosi cukier we krwi, polecany jest szczególnie dla osób z cukrzycą i tym na diecie ponieważ jest niskokaloryczna (100g to 16 kalorii). I ponoć zapobiega osteoporozie.

Kupiłam nasionka tego kwitnącego na fioletowo i planuje część wykopać, żeby sprawdzić smak, a część zostawić na kwiaty, dmuchawce i nasiona .

IK-W napisał: Irminko, ja też właśnie w myślach wybieram dla nich miejsce
Zrobimy zakupy w Sadzawce na wiosnę
Czekam na polepszenie pogody, żeby pojechać do ogrodu i wykonać jeszcze kilka niezbędnych prac ...

Nie udało mi się ogarnąć ogrodu przed zimą.
Zakupione roslinki musiałam zadołować, liście znów opadły na trawniki i pewnie tak zostaną.
Z pozostałej częsci ogrodu liści nie usuwam, dopiero wiosną. Róże nie okopczykowane, trawy nie powiązane, tulipany nie wsadzone....ale za to mam chwilke, żeby zajrzeć na forum.

DANUSIU,
dalie nie moje. Zdjęcia robiłam dla wielkiej miłośniczki dalii, jak się domyślasz, dla Miłki.
Ja też nie jestem fanką georgiń, ale doceniam ich urodę.
Mam kilka z dawnych lat, jak miałam trochę więcej słońca w ogrodzie. Ten rok spędziły w donicach i zastanawiam się czy mogą tak zostać na zimę?. Oczywiście w pomieszczeniu z temp.powyżej zera.
Nadal tak pięknie, jesiennie masz w ogrodzie?
U mnie już zimowo.

NELU,
dziekuję za informacje. Już szykuję śpiwór, he,he...
Ja tę starą, dużą hortensję ogrodową zabezpieczam przyginając gałęzie do ziemi i obsypując ziemią. Niestety czasem się trochę połamie, ale przynajmniej trochę zakwitnie.
Zakupioną w tym roku White in Red zabrałam do garażu.
Może doczekam się tak pięknej, jak Twoje?
Cały czas mam je przed oczami i pewnie dlatego kupiłam nową, chociaż wiem, ile z nimi pracy.

EDYTKO,
Czekam z niecierpliwością na wiosnę, żeby zobaczyć Twoją nową część ogrodu. Wiedziałam o bardzo ciekawych drzewach i krzewach z jadalnymi owocami, ale będą też kwiaty i zioła?
Jesteś NIESAMOWITA !!!!

SWIETKO,
zatem zaczynamy uprawę cyklamenów na wiosnę.
Załaczam zdjęcia na zachętę, ale na takie poletko pewnie trzeba czekać latami...

Iminko u mnie delikatnie przyprószyło i lekki mróz ale jeszcze nie zimowo

W tym roku sprzątanie liści to był wyczyn. Przynajmniej dla mnie.
Część udało się zebrać, ale sporo było jeszcze na drzewie kiedy spadł pierwszy śnieg.
Dzisiaj mimo, że prószył śnieg poszłam grabić.
Przy okazji zgrabiłam całą masę igieł.
Wyobrażam sobie ile Ty masz tego listowia.
A cyklameny i paprocie powinnaś wprowadzić do ogrodu.
Musisz o tym koniecznie pomyśleć.
Bardzo by pasowały

DANUSIU,
"byłam" w Twoim ogrodzie wiosną, latem i jesienią. Ależ bogactwo dorodnych roslin i do tego kwitnących o każdej porze roku !!!
Super cięte iglaki. Urocze kombinacje roślinno-owocowe i ozdoby wszelakie i te widoki w dali....
Całość taka przytulna. Chciałoby się tego wszystkiego dotknąć. Rudzielca też, gdyby na to pozwolił.
Masz jeszcze jakieś zwierzaczki?
Zimą też pewnie pięknie. Już zaśnieżyło? Może SBN będą białe?

GOSIU,
faktycznie dużo u mnie opadłych liści. Ja usuwam tylko z trawników.
W tym roku zima mnie zaskoczyła i nawet z trawników nie są do końca zebrane.
Do tej pory nie wsadziłam tulipanów. Może będzie odwilż?
Zdążyłam zaledwie schować begonie, dalie, donice z roślinami wrażliwymi na mróz a dziś zdjąć łańcuch deszczowy korzystając, że się odlodził .
W zimowe wieczory będe myśleć, gdzie zaprosić cyklameny. Po raz pierwszy widziałam takie duże poletka. Są urocze. Masz?

Ale oblodziło! Czyli deszcz i mróz mieliście. U nas spadł mokry śnieg, stopił się, zamarzł i na to spadł już kolejny śnieg i tak zostało. Wszystko przypięte pod ciężarem śniegu i lodu.
Ja miałam mieć łańcuch z rynien ale zrezygnowaliśmy. Twój wygląda jak w krysztale!

Śnieży u mnie z przerwami od tygodnia. Nie zdązyłam wsadzić tulipanów i czekam na krótką odwilż. Chyba jeszcze można?
Duży ruch zrobił się przy karmnikach, więc zakupiłam worek ziarna słonecznikowego i zaczęłam dokarmiać skrzydlate bractwo.
Karmić będę tylko do wiosny.
Na razie korzystają ze stolówki stali bywalcy: sikorki, synogarlice, sójki, kosy, mazurki i czasem dziecioły.
Już się sprowadzają bażanty.
W zeszłym roku gościłam grubodzioby i chyba dzwońce. Grubodzioby już chyba są.

Za szybko kliknęłam i dopiero teraz załączam fotki





















Czasami mam też takich chetnych na słonecznik




Latem często pojawiają się u mnie zielone dziecioły, ale teraz ich nie widzę.
Czy one u nas zimuja?

Irmo, ależ świetne fotki..!!

U Ciebie jak w ogrodzie.. jak by tu rzec - zoobotanicznym..

Na odwilż i ja czekam, bo nie wsadziłam jeszcze wszystkich cebulek ponoć po 10 grudnia trochę
odpuści...

Horki w gruncie na razie tylko obsypałam korą i obłożyłam gałązkami świerka bo kochane ptaszki lubią
rozgrzebywać korę. A poza tym wiszą jeszcze mokre jak szmaty liście dopiero jak opadną to
owinę agro...

U mnie dziś +2 i zero śniegu...

Wspaniałe zdjęcia . I jaka menażeria .

Irminko dziękuję Ci ślicznie za te wszystkie pochwały
Co do zwierzaków to mam dwa dochodzące koty oprócz tego jeszcze kilka od sąsiadów które czuja sie u mnie jak u siebie i rybki w stawie tylko tyle
Przepiekne te fotki ptaszków zrobiłaś

Irminko, jestem pod wrażeniem! Rzeczywiście, jak napisała wyżej Nela, Twój ogród to ogród zoobotaniczny.

A cóż to za piękny pan z wąsem ?

Cóż za piękne zdjęcia! Ale żeby pawie???

MIŁKO,

snieg u mnie leży od tygodnia z krótką jednodniową przerwą. Ptaszki kręciły się przy karmnikach już od dawna, głownie sikorki, synogarlice, sójki, kosy.
Latem ptaków nie dokarmiam. Mają dostatecznie dużo nasion roślin i mnóstwo robaczków.
Czytałam czym można karmić zimą różne gatunki ptaków, a jest ich u mnie sporo i stwierdziłam, że ziarno słonecznika, nasiona konopi, słoninka, trochę orzechów i suszonych owoców powinno je zadowolić.
Karmie je 2x/dz rano i przed zmierzchem. Straszny wtedy "tłok". Część ziarna rzucam na ziemię dla tych większych, głównie bażantów. One już sie do mnie sprowadziły i pewnie zostana do wiosny.
Lubię obserwować to skrzydlate bractwo i na nie "polować " z obiektywem.
A tak zmieniając temat.
Czy można zostawić dalie w donicach, w których rosły?. Oczywiście w pom.z temp.powyżej zera stopni.

NELU,

też czekam na rychłe krótkie ocieplenie. Krótkie, bo wolałabym śnieżne SBN, a teraz może jednak wsadziłabym tulipany. Co prawda czytałam w internecie, że sadzenie cebul w zimną i mokra glebę jest ryzykowne, gdyż mogą się
nie ukorzenić i zgnić. Podobno lepiej sadzić do donic i trzymać pod zadaszeniem, ale to kwestia ile się tych cebul ma.
Nie lubię prac ogrodowych w taką zimnicę. Wolę robić zdjęcia zwłaszcza przez okno
Dziękuję za pochwalenie moich ptaszków. Będę dalej polować i czekam, aż się pojawią jeszcze inne.

EDYTKO,

pewnie u Ciebie też sporo dokarmianych skrzydlatych podopiecznych. Ponadto w takim ogrodzie, jak Twój mają co jeść zimą. A co będzie się działo, jak zaowocują drzewka i krzewy w nowo założonym sadzie?
Chyba nie widziałam Twojego ogrodu zimą.....to trochę brzmi, jakbym się wpraszała?

DANUSIU,

lubię robić zdjęcia. Miło, że Ci się podobają.
Nie mam zwierzaczków (poza rybkami i żółwiem) to i "poluję" na te, które się u mnie pojawiają. Teraz to właśnie ptaki zwabione karmieniem.

SWIETKO,

jak widziałaś sąsiaduję z niezamieszkałymi ogrodami i pewnie stąd sporo u mnie zwierzaków, które zimą korzystają z dokarmiania. Oby tylko dziki mnie nie odwiedziły, bo żołędzi u mnie moc.
A ten pan z wąsami to dzięcioł w czerwonych majtkach.

DOROTO Z,

Ja też jestem blisko Wwy i sniegu na szczęście trochę jest, bo nie zdążyłam przygotować roślin do zimowania.
Nie wsadziłam też tulipanów i zastanawiam się, czy jeszcze warto.
Miło mi, że Ci się podobaja zdjęcia bytujących i odwiedzających mnie ptaków.
Pawie ma mój sąsiad i czasem u mnie też pospaceruja