Miłko dziękuję z całego serca za troskę i dobre słowo! Jestem uparciuchem - stąd moje podejście albo ja, albo ona - borelioza. Zwalczę, nieważne jak i czym, choćbym miała pić gnojówkę to będę - to tak a propos propozycji Jurka z piciem czystka (gdzieś mi to mignęło w jakichś opisach alternatywnych leczenia) - będę piła choć ziół ogromnie nie lubię i krzywię się na wszystkie strony świata.
Gaura - kupiłam ją w tym roku, bo szukałam ładnych delikatnych i zwiewnych białych kwiatków. bardzo bym chciała żeby jednak została u mnie na dłużej. Na zimę chyba trzeba ją okryć... z tego co pamiętam.
Jurku dzięki za wsparcie
to jednak ważne, że ktoś gdzieś tam o nas myśli. Dla mnie bardzo ważne! Dzięki za podpowiedź z czystkiem, gdzieś już to czytałam, ale brałam antybiotyki po których czułam się jakbym wpadła do sieczkarnika, więc nie chciałam sobie jeszcze dokładać. Nie wiem jak ten czystek smakuje, ale będę pić. A co? Przecież nie zaszkodzi!
Danuśka dzięki dobra kobietko za każde słowo! Muszę się trzymać bo ogród woła!
Chwała Panu Alleluja! Była burza i lało mocno. Więc na szczęście nie muszę podlewać! Już mnie nudzi to wystawanie po kilka godzin z wężem, o rachunku za wodę nawet nie myślę!
Strasznie jestem słaba, no i rzecz jasna muszę się do wszystkiego zmuszać, ale za to potem jak już wpadnę w trans to zeszło mi dziś aż do południa! Wykorzystując że mokro i chłodniej (przynajmniej do południa tak było, bo teraz znów piekarnik) musiałam przesadzić kilka roślin, a to hostę którę źle posadziłam wiosną i nie było jej teraz widać, a to jarzmianki, bo za duże i gryzły się z onokleą... pod łopatę poszły 3 boniki, które zawsze chorowały, ale w tym roku to już przesadziły. Trzeba było jeszcze trochę ogarnąć mini wrzosowisko (to stare, gdzie mnóstwo wrzosów wymarzło) część się jednak jakoś pozbierała, a część z tych którym jeszcze dałam szansę jednak strasznie wyszczurzała, więc też poszły won. I tak zleciało aż do obiadu!
To teraz sobie wreszcie odpocznę!
Rabaty coraz pełniejsze... nad ścieżką kłosi się rozplenica Rubrum, szkoda, że jednoroczna
A nad oczkiem tęcza po burzy
Na cienistej zrobiłam trochę luzu...
Przypalają się hortensje...
No i doczekałam się! Mam, rośnie a nawet kwitnie tojeść orszelinowa (to moje 3 podejście, bo za każdym razem z zamówionych sadzonek nic nie wyszło)...
I jeszcze jeżówka o smaku limonki
na miły dzień!