Te zdjęcia krokusów wrzuć do wątku foto krokusowego.
Zakupione cyklameny miodzio!

Zastanawiałam się czy tylko ja wściekła na pogodę nie wiem co mam robić pierwsze co jest ważniejsze ale widzę że masz tak samo. Łapanie chwili w ogródku bez deszczu a dobrze by było bez wiatru staje się męczące ale co możemy,ponarzekać i żyć dalej

Nelu, koniecznie znajdź miejsce na cyklameny.
One są prześliczne. Takie drobiażdżki ogrodowe.
Sosny nie wytnę. Przynajmniej na razie. Daje fajny klimat w ogrodzie. Marudzę, że mi słońca brak, ale mimo wszystko lubie te brudasy
Przesiewam kompost, bo u mnie kompost bardzo słabo się przerabia. Mam za sucho. Skrzynie stoją pod świerkiem i musi naprawdę mocno padać, żeby tam woda doleciała. W sezonie musze wręcz podlewać.
Musze kiedyś wypróbować sposób Titchmarsha. On kładzie na kompost dywan. Tylko musze taki dywan zdobyć, bo sama nie posiadam żadnego.
Mam nadzieję, że borówki przetrwały/
Swoje schowałam znowu do drewutni. Wystawię dopiero jutro.

Żanetko, spróbuj jeszcze raz. Wydaje mi się, że mogłyby sobie poradzić w tym zacienionym miejscu.
Tam gdzie sadzisz rodki.

Kasiu, power ochlapł.
Pogoda zrobiła swoje.
Nie znam się zupełnie na krokusach. Kupowałam te, które mi się podobały i które wpadły w ręce.
Tak, poprzednio było 16 worków. Ciekawe ile teraz będzie.

Ewo, o przesiewaniu napisałam już Neli. U mnie to konieczność, szczególnie kiedy kompost jest używany w warzywniku.
A musiałam to zrobić tez właśnie ze wględu na opróżnienie jednej komory.

Miłko, cieszę się, że cyklameny spodobały się. One są takie delikatne.
Liczę, że u mnie w końcu powstanie łączka.

Gosiu, ja dzisiaj wzięłam urlop, żeby podgonić prace ogrodowe, ale zimnica skutecznie wygoniła mnie z ogrodu.
Ale przy okazji posprzątałam trochę w domu, bo przecież niedługo święta, a jak zwykle rodzina zjedzie się do mnie. Także mimo wszystko dzień nie był zmarnowany. I najważniejsze, że nareszcie się wyspałam.

Margo2 napisał:
Margotku, a co ten dywan ma powodować?

Zatrzymywac wilgoć w kompoście.
U mnie sucho strasznie, więc nie ma jak sie ten kompost przerabiać

Gosia mój kompost też czeka na przesianie a druga skrzynia na przerzucenie ale w weekend była akcja drewno więc nie było szans a w popołudniu w sobotę tak padało że nie ma na razie szans na dodatek zimnica tak jak u Ciebie
Wiosna już pięknie się rozgościła

Wiesz, w UK jest inna wilgotność powietrza i częste mżawki, więc nie wiem, czy ten dywan w naszych warunkach zda egzamin.

Danusiu, w sobotę u mnie padało w środku dnia przez godzinę, dzięki temu ogarnęłam w domu łazienkę i kuchnię. Potem znowu wyszłam do ogrodu. Pogoda była cudowna.

Polu, wydaje mi się, że właśnie u nas może to zdać egzamin, bo nie pozwoli parować wodzie, którą i tak co jakiś czas podlewam.
Musze wypróbować, tylko najpierw musze zdobyć jakiś stary dywan

Może na olx oddaje ktoś za darmo, albo jak wystawki będą śmieciowe. Ja przekładam kartonami, one się z czasem rozkładają ładnie, a wilgoć trzymają.

No właśnie kartony ...ja też stosuję

Jakakolwiek plandeka niezbyt dużych rozmiarów wystarczy. Lżejsza od dywanu - dywan po nasiąknięciu wodą będzie nie do udźwignięcia .

U mnie kompost zaczął lepiej się przerabiać jak przestawiłam kompostownik w cień, pod drzewa.
Twoja sosna jest zaiste pracowita - lubi dostarczać pracy innym .

Miłko, Żanetko, może to jest pomysł?
Spróbuję z tymi kartonami.

Dorotko, może masz rację z tym ciężarem. Spróbuje tak jak robią dziewczyny z kartonami

Edytko, no właśnie mój kompostownik stoi w cieniu pod świerkiem. Musi być niesamowita ulewa, żeby tam napadało.
Sosna dba o moją kondycję

Kompostowanie przebiega najszybciej, gdy w kompostowniku jest ciepło, wilgotno (ale nie zalane), gdy jest dostęp powietrza (nie ubijamy) i gdy już są w kompostowniku zaszczepione organizmy odpowiedzialne za rozkład materii (grzyby, bakterie, dżdżownice).
Żyjątka można kupić lub do zebranych świeżych odpadów dorzucić kilka łopat starego kompostu.
Wilgotno będzie, kiedy złożymy mokre odpady lub suche podlejemy (w sezonie także gnojówką). Parowanie (przesuszanie) odbywa się głównie w górę, więc warto kompost nakrywać, ale tak, żeby zostawić prześwit między np. kartonami a kompostem. Gdy szczelnie dociśniesz, wierzch zacznie pleśnieć.
Czym oddzielić kompost od przykrycia? Np. gałęziami z przyciętego żywopłotu tujowego

Zimny wiatr powoduje wywiewanie ciepła bokami. Też je można osłaniać, czasowo, gdy wieje sakramencko. Na zimę także.

Właśnie u mnie nie ma wilgoci w kompoście, bo nawet deszcz ma problem z dostaniem sie do niego. Kompostownik stoi pod olbrzymim świerkiem, którego gałęzie skutecznie hamują dostęp wody.
Latem, szczególnie podczas upałów podlewam kompost wodą ze szlaucha. Dla przyspieszenia kompostowania kupuje gotowe preparaty przyspieszające,
No i faktycznie dodatkowo wiatr powoduje wysuszanie. A ostatnio wieje bardzo często.

No i końcu i mnie dopadła choroba. Siedzę w domu. W ogrodzie nic nie tknięte,.
Mam nadzieję, że do świat mi przejdzie, bo jak zwykle święta u mnie.

Margoniu ogród ogarnięty masz, trawy pościnane, nie dołuj się tak - teraz tylko się kuruj

Nelu, mam jeszcze sporo roboty. Najwyższy czas obciąc róże, nie wygrabiłam jeszcze igieł spod sosny. Nie posadziłam cyklamenów.
I tak mogę wymieniać.
W tygodniu wracam późno, w weekend pogoda jak za oknem.

Czy to może być kwiczoł?

Gosiu -ja też nic nie robię bo się nie da albo zimno albo pada albo mokro albo sił brak ......zadbaj o siebie a wszystko się ułoży ,zdrówka życzę

Żanetko, mam nadzieję, że poprawi mi się za jakiś czas. Na razie płuca wypruwam.
Ale chyba antybiotyk działa