Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: "Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika"

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2018/05/26 00:27 #119314

  • zanetatacz
  • zanetatacz Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 9850
  • Otrzymane podziękowania: 21397
Pięknie u Ciebie Elu .....wszystko w tym roku obficie kwitnie i myślę ,że to zasługa poprzedniego mokrego sezonu i u mnie piwonie zaszalały ,piękny ten maj tegoroczny ,oj piękny ...hosty też najbardziej lubię na początku są cudowne a u ciebie niezła kolekcja :bravo :bravo :bravo
pozdrawiam Żaneta
"Człowiek potrzebuje do życia ogrodów i bibliotek"-Cyceron
597 metrów zieloności
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Elżbieta

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2018/05/28 01:12 #119586

  • Elżbieta
  • Elżbieta Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2646
  • Otrzymane podziękowania: 7005
Żanetko, dziękuję za miłe słowa. :buziak
Masz rację, maj w tym roku jest wyjątkowy. :slonko Nie wiem czy kiedykolwiek w maju było tyle wszelkiego kwiecia. flower
Mogłoby trochę częściej popadać. W sobotę wylałam pod rośliny około 30 wiader wody. :bezsil
Nie lubię podlewać wężem, bo woda ze studni jest taka lodowata i boję się, że rozgrzanym w ciągu dnia roślinom mogę zaszkodzić.
Gdybym była na miejscu mogłabym podlewać wcześnie rano, a tak zanim się wybiorę i dotrę na działkę jest już za póżno, dlatego podlewam wieczorem.
Na skalniaku " ostrzygłam " floksy, smagliczkę, żagwin, gęsiówki i czekam na deszcz żeby to wszystko porozdzielać, i poprzesadzać.
Chwastom tylko susza nie przeszkadza. :angry:
Ostatnio przyłapałam takiego robala jak bezczelnie, na moich oczach wcinał liść żurawki, bardzo sprawnie mu to szło. :mlotek

Ostatnio zmieniany: 2018/05/28 01:14 przez Elżbieta.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): th, VERA, Dagusia, zanetatacz


--=reklama=--

 

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2018/05/28 08:13 #119591

  • beatrix+
  • beatrix+ Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Czarownica z tych czarujących...:)
  • Posty: 3021
  • Otrzymane podziękowania: 5274
Ja mam zeżarte róże przez kogoś, a na dodatek ta świnia bierze się za różanecznika...
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Elżbieta

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2018/05/28 08:39 #119597

  • Nowinka
  • Nowinka Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 3262
  • Otrzymane podziękowania: 5567
Elciu jak masz ładnie ! hosty oglądałam kilka razy ,jakoś mogę je oglądać bez końca :tup wiosna w Twoim ogrodzie jest kolorowa i świeżutka ,a właściwie można powiedzieć ,że to już lato :na_ucho
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Elżbieta

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2018/05/29 09:30 #119742

  • takasobie
  • takasobie Avatar
  • Online
  • Moderator
  • Posty: 14602
  • Otrzymane podziękowania: 44124
Mi robale zjadły w całości kokoryczkę. Drugi rok z rzędu przez te same paskudztwa! Chyba powinnam się już przyzwyczaić think:
Ale żeby żurawkę? think:
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Elżbieta

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2018/05/29 09:55 #119746

  • Efkaraj
  • Efkaraj Avatar
  • Wylogowany
  • Moderator
  • Każdy kolor jest piękny, pod warunkiem, że jest czerwony :)
  • Posty: 13609
  • Otrzymane podziękowania: 31921
Elu, dokładnie te same gąsienice zeżarły mi młode liście na rododendronach, wszystkie listki na wierzbie iwie i wszystkie nowe przyrosty na różach, które wcześniej zeżarła sarenka. Nie pryskam chemią i jak widzę, równowaga biologiczna coś się w moim ogrodzie zaczyna przechylać na stronę zielonych paskudztw :angry:
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Elżbieta

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2018/05/31 17:00 #120079

  • Elżbieta
  • Elżbieta Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2646
  • Otrzymane podziękowania: 7005
Betinko, podejrzewasz, że to ten sam winowajca żre róże i różaneczniki ? :angry: Moja jedna z dwóch róż, ta o której miałam zdanie, że jest idealna
i niezniszczlna dopadła w tym roku jakaś choroba. Podejrzewam, że mimo okopczykowania przemarzła i stała się podatna, w dodatku zaczęły się
do niej dobierać mszyce. Powycinałam chore pędy, pozbierałam mszyce, popryskałam gnojówką z pokrzyw i czekam z nadzieją, że uda mi się ją uratować, :nie_wiem
Bardzo ją lubię, zdjęcie nie z tego roku., niestety....




Ewuniu Nowinko, dziękuję. Hosty od momentu kiedy pokażą pierwsze kły oglądam kilka razy dziennie i wcale mnie to nie nudzi. hu_rra
Dla mnie są to rośliny prawie bez wad. :kocham Nie podobają mi się tylko pędy kwiatowe na niektórych odmianach, więc w miarę możliwości staram się
je usuwać. Wiosna kolorowa u mnie Ewuniu, to kropelka w morzu w porównaniu z tym, co można zobaczyć w Twoim ogrodzie. :kocham
Wiosna u mnie w tym roku była bardzo spóżniona, ale póżniej wszystko nabrało takiego rozpędu, że od razu zrobiło się lato. Nie wiem co się dzieje,
dokąd przyroda tak pędzi, żeby w maju kwitły lipy. zdziwko krecigl
Pochwalę się jeszcze moim ostatnim zakupem. Pamiętam kiedy pierwszy raz zobaczyłam u Ciebie azalię Homebush, pomyślałam sobie, że kiedyś
muszę ją mieć. No i mam. hu_rra Bez kwiatów już, ale widziałam ją kwitnącą w Wojsławicach na wystawie w ekspozycji Pudełków.
Teraz już rośnie w moim rododendronowym kąciku. :jupi
Razem z azalią przybył też różanecznik, zamiast Łokietka niejaki Donator.









Miłeczko, tak żurawkę, w biały dzień na moich oczach. :fotka Myślałam, że tylko opuchlaki żrą żurawki. :mlotek
Och nie, coś sobie teraz przypomniałam. Chyba trzy lata temu przy oczyszczaniu żurawek ze starych liści, znalazłam kilka grubych,
obrzydliwych gąsienic. Podejrzewałam je wtedy o wyżarcie młodych listków w samym środku, bo kiedy jedną rozgniotłam była wypełniona bordowymi
jeszcze do końca nie strawionymi resztkami żurawki.





Ewuniu z Raju też mam niektóre listki na rododendronach obgryzione, ale myślałam, że to też opuchlaki. think:
Tak w ogóle to mało roślin mam nie uszkodzonych. Chemię zastosowałam tylko na mrówki, bo za dużo ich już było i na ślimaki, choć w tym roku na szczęście jest ich znacznie mniej i profilaktycznie posypałam tylko pod hosty. Zastanawiałam się dlaczego tych gąsienic nie zjadają kosy albo szpaki. Jakieś leniwe te ptaki się
porobiły, albo lepiej im smakują moje jagody kamczackie i truskawki. :nie_wolno
A może ptaki się boją takich stworów ?




Z przyjemniejszych spraw, rozkwitają pierwsze lilie martagony.





Lilia azjatycka Yellow Diamond


Czarny bez Eva, trochę osłabiony po przesadzeniu, pewnie dlatego nie wszystkie zawiązane pąki dały radę się rozwinąć


.Rojniczki zaczynają swój popis.




Sucho nadal, ani kropli od dobrych kilku dni. Potrzebny :deszcz :deszcz :deszcz
Ostatnio zmieniany: 2018/06/01 06:49 przez Elżbieta.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): th, VERA, Nowinka, Dagusia, beatrix+, zanetatacz

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2018/05/31 18:50 #120092

  • Nowinka
  • Nowinka Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 3262
  • Otrzymane podziękowania: 5567
Donator super rodek ! sama się nad nim zastanawiam . Moje młode przyrosty na różanecznikach wszystkie dziś zwiędły .Aż litość bierze patrzeć jakie wszystko ugotowane :( Ale zadziwiające jest to ,jak dobrze radzą sobie funkie .Fakt ,że je podlewam ,ale niektóre rosną na słońcu think:
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Elżbieta

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2018/05/31 19:36 #120097

  • Elżbieta
  • Elżbieta Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2646
  • Otrzymane podziękowania: 7005
Cieszę się w takim razie, że dobrego wyboru dokonałam. Mogłam wybierać i przebierać, bo różności mieli wystawione,ale ten mnie jakoś ujął,
i szepnął "weż mnie". 2smiech
Moje hosty w większości mają cień, ale dwie rosnące na słońcu są sparzone i muszę im zmienić miejsce, ewidentnie tym akurat słońce nie pasuje.

Smutny na pewno widok takich podwiędniętych gałązek, oby to tylko nie miało wpływu na zawiązywanie pąków kwiatowych na przyszły rok.
Jest tylko nadzieja, że w końcu spadnie deszcz, bo nie sposób tego wszystkiego podlać. :bezsil
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Nowinka, zanetatacz

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2018/05/31 22:01 #120131

  • piku
  • piku Avatar
  • Online
  • Platynowy forowicz
  • "Zielono mi..."
  • Posty: 8426
  • Otrzymane podziękowania: 25225
O rety, chyba będziesz miała Pazia królowej Elu, bo to jego gąsienica :woohoo:
pozdrawiam z ziemi przodków
Wiesia
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2018/05/31 22:25 #120139

  • VERA
  • VERA Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 5972
  • Otrzymane podziękowania: 24826
Wiesia ma rację z tym paziem królowej, one uwielbiają koper i pokrzywy :mniam
U mnie początkiem maja jakieś czarne, maleńkie gąsienice pożarły ze szczętem część sosenki Aurea. Zrobiły to w tempie błyskawicznym.
Całe szczęście że zauważyłam w porę i musiałam niestety użyć "ciężkiej broni" by się ich pozbyć krecigl
Eluś, ależ napasłam oczęta Twoimi okazami - dziękuję :buziak
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2018/05/31 22:41 #120145

  • edyta
  • edyta Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 7500
  • Otrzymane podziękowania: 16463
Forum robi się coraz bardziej hościane :lol: .
Piękne ujęcie:Elzbieta napisał:
W życiu nie chodzi o to, żeby przeczekać burzę. Chodzi o to, by nauczyć się tańczyć w deszczu.
Pozdrawiam,
Edyta
Kamienne ścieżki wśród kwiecistych rabat
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Franusiowa

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2018/06/01 08:36 #120164

  • Elżbieta
  • Elżbieta Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2646
  • Otrzymane podziękowania: 7005
Wiesiu dlatego pozwoliłam jej wcinać mój koperek. :lol: Dwa dni nie byłam na działce, ale dziś sprawdzę czy jeszcze buszuje.


Verciu witaj. W sąsiedztwie jest opuszczona działka pełna pokrzyw, może jest ich tam więcej, zobaczę. :owady
Paż to piękny i rzadko widywany motyl, ale tych żarłocznych okazów wolałabym na swoich roślinach nie gościć. :angry:
U mnie wczesną wiosną na monardach coś żerowało na tyle skutecznie, że z liści zostało sito, co poskutkowało oczywiście małą ilością pędów kwiatowych.




Edytko bo hościany wirus jest bardzo "zjadliwy". 2smiech
Za pochwałę dziękuję. :przytulam
Posadzeniem azalii i dosypaniem świeżej kory, zakończyłam prace remontowe w tym kąciku - mam nadzieję - nie tylko na ten rok.

Teraz zajmę się dopieszczaniem przewróconych do góry nogami kącików trawiastych,





Coś tam jeszcze ze skalniaczka









Idę na działkę z nadzieją, że może ? :deszcz
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): edyta, th, piku, VERA, inag1, Dagusia, beatrix+, zanetatacz

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2018/06/01 15:51 #120217

  • zanetatacz
  • zanetatacz Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 9850
  • Otrzymane podziękowania: 21397
Trawiasta -świetnia wygląda hu_rra a i żurawki z rodkami miodzio :bravo
pozdrawiam Żaneta
"Człowiek potrzebuje do życia ogrodów i bibliotek"-Cyceron
597 metrów zieloności
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Elżbieta

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2018/06/01 18:39 #120234

  • Dagusia
  • Dagusia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1729
  • Otrzymane podziękowania: 7062
Elżuniu ta gąsienica z żurawki zżarła mi liście rododendrona,natomiast juz drugi raz w miesiacu maju grad poniszczył roślinki,wczoraj w Zawoi bylo oberwanie chmury :bezsil i grad jarzyny pływały przybite gradem irysy :placz tak krótko się nimi cieszyłam,dobrze że dalie przezyły w nich nadzieja .
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Elżbieta

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2018/06/01 20:47 #120250

  • Danusia
  • Danusia Avatar
  • Online
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 11365
  • Otrzymane podziękowania: 21010
Eluś u mnie trochę popadało dzisiaj nie tyle co trzeba ale dobre i to :) Pieknie u Ciebie i śliczne zakupy ja Homebush kupiłam w zeszłym roku ale w tym nie kwitła musze o nią zadbać :)
Danusia

Człowiek jest kowalem swego losu.Może dlatego znajdujemy się tak często miedzy młotem a kowadłem. HORACY
Moje małe szczęścia i porażki
WIZYTÓWKA
Ostatnio zmieniany: 2018/06/01 20:47 przez Danusia.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Elżbieta

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2018/06/02 12:49 #120360

  • Elżbieta
  • Elżbieta Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2646
  • Otrzymane podziękowania: 7005
Żanetko, dziękuję. :przytulam
Napracowałam się w tym roku przy trawach. krecigl Ta rabata wysypana kamykami po ścięciu i dzieleniu traw wyglądała jak śmietnik.
Musiałam pousuwać siewki rozplenicy, zebrać wszystkie kamyki, oczyścić, przesiać i kiedy trawy były już na swoim miejscu, wysypać na nowo.
Trochę czasu mi to zabrało.
Do Zebrinusa i Rozplenicy trzeba było użyć nie tylko łopaty, ale siekiery i piły. 2smiech







Tak to wygląda i tak ma zostać, na brzegu dosadzę tylko klonika, który czeka schowany pod cyprysikiem.

Druga rabata jest przewrócona dosłownie do góry nogami. Wszystko było wykopane, dzielone, sadzone na nowo i dalej mi coś nie pasuje. :mur
Trawy sadziłam w takich odległościach, żeby po rozrośnięciu się nie wrastały w siebie, tylko rosły obok siebie. Z pustym miejscem było mi jakoś
nieswojo i tak na " w międzyczasie " zanim trawy się rozrosną, powtykałam parę roślinek.
Chyba za mało miejsca, a za dużo chciejstwa. wink-3 Zależy mi jednak żeby ta rabata z wysokimi trawami była w tym miejscu bo liczę,
że zimą trawy będą osłoną przed zinmymi wiatrami, dla rododendronów rosnących obok. think:




Daguś, współczuję poniesionych strat z powodu gradobicia, :przytulam ale cieszę się, że jako osoba mocno zżyta z naturą potrafisz podejść
z optymizmem i myśleć już o daliach.
Dobrze, że nie było takiej sytuacji kiedy kwitły rododendrony. :ohmy: Jarzynki jakoś się odbudują, a przynajmniej podlewanie masz na jakiś czas z głowy.
U mnie z kolei susza. :nie Wczoraj w cieniu było 34 *, w południe zaczęły się zbierać ciemne burzowe chmury. Z lekką obawą, ale z wielką radością
czekałam na deszcz. Byłam pewna, że z takich chmur na bank musi lać. W pośpiechu żeby nie zmoknąć i z obawy przed piorunami
uciekłam do domu.
Niestety nie doczekałam się. :deszcz W jednym oknie widziałam nad górami ciemne smugi deszczu a z drugiej strony prześwitujący błękit nieba.
Okazało się, że 3 kilometry dalej lało przez 1.5 godziny tak, że woda nie spływała do studzienek, a u nas parę kropli, które wiatr zdmuchnął z chmury.
Wrócę jeszcze do tej zielonej gąsienicy. Wczoraj odkryłam, że mamy fajnego sprzymierzeńca w walce z tymi robalami.
Wielka błonkówka - pierwszy raz taką widziałam - targała tę gąsienicę po ścieżce, zanim chwyciłam aparat ona była już na ścianie altany.
Byłam ciekawa gdzie ją zaniesie, ale niestety kiedy była już prawie pod dachem, gąsienica jej wypadła, martwa i sztywna jak patyk.
Błonkówka odleciała i więcej jej nie widziałam. Czytałam kiedyś, że wszystkie błonkówki są bardzo pożyteczne.






Danusiu przez tę suszę cieszy nas każde parę kropli z nieba, ale żeby deszczu było ile trzeba, to potrzebna nie ulewa, tylko taki miarowy, spokojny
deszcz padający kilka dni.
Miło, że Ci się podoba, ale z zakupami koniec w tym roku. teacher Przez to czekanie na deszcz mam tyły w przesadzaniu,sadzeniu, flancowaniu
jednorocznych. Nie martwiłabym się, ale w poniedziałek wyjężdzam na trzy tygodnie do sanatorium i nie chcę myśleć co zastanę po powrocie. :nie_wiem
Przed wyjazdem muszę chyba zadołować rozkwitające już hortensje.



Ominie mnie kwitnienie lilii, ale może to i lepiej. Nie będzie mi tak przykro, że nie ma tych, na których kwiaty tak czekałam.
Z ponad setki została mi może 1/5, 1/6 ? przeważnie LA. Reszta wymarzła. :placz
Ostatnio zmieniany: 2018/06/03 04:32 przez Elżbieta.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): th, takasobie, Dagusia, zanetatacz

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2018/06/02 20:47 #120423

  • inag1
  • inag1 Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1938
  • Otrzymane podziękowania: 2352
Okrutnie się narobiłaś przy trawiastej ale było warto. Fantastycznie teraz wygląda. :bravo
Piszesz, że wyjeżdżasz, to Cię ominie dużo kwitnień. Ale coś za coś. Odpoczywaj i regeneruj siły. :)
Pozdrawiam- Ina

Ogród Iny
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Elżbieta

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2018/06/02 21:23 #120432

  • Elżbieta
  • Elżbieta Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2646
  • Otrzymane podziękowania: 7005
Dzięki Inuś. :przytulam
Oj ominie. :nie Ciekawa jestem przede wszystkim kilku nowo dokupionych wiosną lilii. Nie mają jeszcze zbyt dużych pąków, może zdążę.?
Ostatnio zmieniany: 2018/06/03 06:36 przez Elżbieta.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): inag1

"Tego nie włoży się do garnka, ani do słoika" 2018/06/02 21:34 #120435

  • piku
  • piku Avatar
  • Online
  • Platynowy forowicz
  • "Zielono mi..."
  • Posty: 8426
  • Otrzymane podziękowania: 25225
Z setki 1/5 to straszny pomór miałaś w liliach :( . Odpoczywaj i regeneruj siły i wracaj naładowana energią teacher
pozdrawiam z ziemi przodków
Wiesia
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Elżbieta
Moderatorzy: Efkaraj
Czas generowania strony: 0.197 s.