Jurku! Leeeeeeeeć!!!!! I nic mądrego nie trzeba pisać!

Gabriel! Właśnie już tak jest! Trudno wyczuć co przyleci i co sypać. Jeden ro miałam taki, ze na moich drzewach przesiadywało 40 synogarlic i zawłaszczyły karmnik kompletnie Myślałam, że jak będę sypać tylko słonecznik - uniknę sierpówek. Niestety im wszystko jedno, co jest w karmniku
Dziękuję!

Elu! Rudziki są śliczne i w sumie są symbolem ogrodowych ptaków! Liście fajnie wyszły w jesiennym słońcu, ale to nie moja zasługa, a liści

Inuś! Pewnie był to krogulec. Jastrzębie lubią podjeść coś większego, ale kto tam ich wie! Ale muszą też żyć. Zawsze w takich sytuacjach życzę im smacznego A ptaki zjadły Ci tyle, bo im tyle dałaś!
A badyle? Nadal poszukuję badyla doskonałego. Czekam na słońce

Danusiu! Dziękuję!

Wiesiu! Dzięki! I wiem, że ptaków jest na pewno większa różnorodność, ale pewnie są nieśmiałe i uciekają przed obiektywem

Efka! E! Dzięki! Najważniejsze, że ptaszki zalatują! U mnie wiem, gdzie są karmniki, bo widać skąd przylatują i dokąd lecą. Ale najbliżsi sąsiedzi nie mają karmników i dzięki temu nie mam specjalnej konkurencji.

Khamil! Ja właśnie tak robię! Patrzę, gdzie świeci i tam biegnę. Światło słoneczne ma magię! W duecie z zielenią to już odlot!

Dziś nawet na ogród nie spojrzałam. Zimno, ciemno i mgła. Rano posypałam ptakom i musiałam wyjechać na 2 godziny. Jak wróciłam, już było prawie ciemno. I tyle!
Czyli podam coś, co sfociłam wcześniej:

Piękne detaliki ogrodowe. Nareszcie mają swój czas

Czy może zaobserwowałaś u siebie, że któryś gatunek ptaków zjada owoce berberysu, kaliny lub głogu?

Miłko
Wydaje mi się , że byłam już w Twoim wątku , a nawet jeśli nie byłam , to tak często czytałam Ciebie i oglądałam Twoje zdjęcia , że jakbym bywała tutaj regularnie.
Zdjęcia badylków przepiękne !
Grubodziób już w listopadzie przyleciał do karmnika? U mnie zawsze pojawiał się dopiero w styczniu ( jak jeszcze nie mieszkaliśmy , to karmniki już napełnialiśmy).
I w końcu rudzik na dłużej zakotwiczył w moim ogrodzie , z czego bardzo się cieszę, ale zbiera ziarna z ziemi , nie chce podlatywać do karmnika.
Może dla niego za duży ruch przy karmniku , bo sikorki robią straszne zamieszanie...

Magda! Cieszę się, ze zajrzałaś i oglądasz! I cieszę się, ze badylki Ci się podobają!
Grubodzioby u mnie słyszę cały g=rok. Wiosną widzę ich zaloty więc muszą się gnieździć gdzieś w pobliżu. Są dość skryte więc podczas karmienia i wychowywania młodych raczej ich nie widuję. Widziałam kiedyś jak byłam w puszczy Białowieskiej całe stadka młodzieży latające po lesie, ale tam jest dość ciemno i gęsto i nie sposób zrobić im sensownego zdjęcia. A na mojej brzozie widać je było już od października. Może zapamiętały, ze pod nią był zawsze karmnik ?
Rudziki z reguły zjadają z ziemi t co wypadło z dziobów innych ptaków. One same nie łuskają ziaren, ich dziób nie jest do tego przystosowany. Toteż rzadko lądują w karmniku. czasami wleci któryś, ale niezbyt często.

Sibi! W zasadzie nie zaobserwowałam, bo berberysy nie rosną przy oknie i nigdy nie widziałam, ze coś je je. Kaliny i głogu nie mam. Ale pytasz, bo coś Ci je objada, czy chcesz, żeby Ci coś objadało? Amatorami owoców w ogrodzie są kosy i kwiczoły. Grubodzioby nie pogardzą mumiami wiśni (pestki rozłupują), owocami cisu.

Weekend dość pochmurny, choć w niedzielne popołudnie trochę się pogoda polepszyła i wyszłam porządkować ogród z pozostałości po sezonie. Jakies doniczki się walały, szczawiki były nie schowane. narzędzia pochowałam, skrzynki. Nie mogłam zadołować doniczek, bo ziemia lekko przymarzła, ale dziś chyba mi sie to uda. A jak nie dziś, to na dniach.

na dziś:

Widzę że udało Ci siw uwiecznić nieco mrożonek , u mnie chyba nieco cieplej albo zbyt długo śpię

cudowne fotki -zresztą jak zawsze

Uwielbiam Twoje fotki
Potrafisz uchwycić piękno największego brzydactwa
Co do dalii, jesli stracę swoje nie odmówię, jeśli zaproponujesz swoje

Gosia! Dziekuję Ci bardzo! Działa to na mnie motywująco!
A dalie oczywiście zaproponuję wiosną. Zawsze mam jakieś nadwyżki i cieszę się, że mogę się podzielić!

Żanetko! Cieszę się, że wróciłaś do żywych! No i ze zdjęcia Ci się podobają! Badylki zawsze focę na otarcie łez po skończeniu sezonu. Dziś piękny dzień do focenia, ale niestety nie ma mnie w ogrodzie

Wiesiu! Na pewno za długo się wylegujesz!!! A tak serio, to mrożonki były przez krótka chwilę i zdążyłam przed ociepleniem i złapałam jeszcze kilka promyków słońca. Potem było gorzej.

Planowałam zadołować doniczki, ale się nie udało. Dziś znów przymrozek. I to po deszczu! Rano lekkie lodowisko, ale ja powolutku jeżdżę

Wczoraj chwila optymizmu. Dostałam od Stanisława Lipienia katalog dalii na przyszły rok i kalendarz. Muszę się przyjrzeć i na pewno coś zamówię, bo mam pewne chciejstwa. Po tegorocznym sezonie mam straszny niedosyt

Ptaki coraz liczniejsze przy karmnikach. Zjadają wszystko do cna. niedługo skończy mi się pierwszy 15-sto kilogramowy worek.

Na dziś:

I kto to pisał, że za dużo sypię ptakom.
A co do tego niby jastrzębia , co to porwał sikorkę, to M go tak rozpoznał. Pewnie chciał się popisać a na ptakach zna się tak jak ja Uświadomiłam go , że to był krogulec.
Zdjęcia jak zwykle Mrożonek nie widzę z takiego samego powodu, jak Wiesia. Kto zabroni emerytowi.

Miłeczko przepiękne te Twoje mrożonki u Ciebie to nawet suszek zmrożony wygląda przepięknie

Witaj Miłko, znów miesięczna przerwa w odwiedzinach i znów potężna dawka wspaniałości w twoim wydaniu. Dalie wyjątkowo długo kwitły w tym roku, dając się podziwiać i powodując pogłębianie się daliowego wirusa Listy zakupowe coraz dłuższe, a zima jeszcze się nie zaczęła na dobre.
Co do zaproponowanej przez ciebie wymiany daliowo/trawkowej, jestem bardzo chętna Spikniemy się wiosną z listą chciejst

pozdrawiam

Jolka! Bardzo bym się cieszyła, gdybyś bywała częściej! Wiem, że też lubisz dalie i je uprawiasz więc może zaglądała byś częściej do naszych daliowych wątków i pochwaliłabyś się swoimi. Może nie są wiodące u Ciebie, ale bardzo by do Twojego soczystego ogrodu pasowały. Koniecznie wiosną się odzywaj, wymienimy się? A do Stanisława będziesz pisać zamówienie?

Danusiu! To taki zamiennik, kiedy niewiele w ogrodzie jest!

Inuś! Ja mam 2 karmniki i dlatego tyle idzie! zazdroszczę możliwości wyspania! Ja już mam taki tryb, że nawet w weekendy wcześnie wstaję, bo lubię! A krogulec bywa nazywany jastrzębiem wróblarzem więc małżonek Twój nie pomylił się zbytnio, uspokój go i pochwal!

Wczoraj po południu rozkroiłam kolejną dynię. Tym razem na soki typu kubuś. Przepis podawałam wcześniej TU.

Przynosząc dynię z altany do domu, zauważyłam,z e jeszcze mieczyków nie schowałam, muszę to zrobić w weekend!

Na dziś:

Przedostatnia fotka niesamowita.
U mnie też są dwa karmniki a M stwierdził , że przydałby się trzeci, bo taki tłok przy nich. Wtedy na pewno puściłyby nas w skarpetkach do końca zimy.

Kurczę, a u nas słońca nawet jak na lekarstwo. Chlapie z nieba takie byleco i tyle.
Na rozgonienie szarości obejrzała Twoje fotki z OB w Poznaniu. Od razu choć i refleksja, że takich zdjęć to ja w życiu się nie nauczę robić.

Zuza! Aż mnie zdżaźniłaś! Jak to nie będziesz robić? Już robisz! Jak słonko wyjdzie, poplenerujesz, wiedzę pozyskaną wcielisz w życie!
U nas też pogoda już brzydka. Zdjęcia archiwalne, ale jutro z rańca ma być ładne, znów pofocę badyli!

Cieszę się Inuś, że Ci się podoba! Teraz będzie takich więcej, bo nie ma co focić!
Ja też mam trzeci karmnik i pewnie niebawem go ustawimy, ale tego ciężkiego musi ustawić chłop, zrobi to, jak czas będzie.

Jutro na pewno pokręcę się po ogrodzie, bo i posprzątać nieco trzeba jeszcze, a od rana ma być ładna pogoda.

O, u Ciebie też oszroniona latarenka . A ta żywica to z jabłoni?
Z poidełka widzę wodę wylałaś , a dajesz ptakom wodę w takie mroźne dni?
Przedostatnie zdjęcie cud, miód

Uwielbiam te Wasze cudne fotki nawet drobiazg wygląda jak klejnot

Danusiu! Bo to nie zasługa zdjęć, a natury! Tak wyglądają badylki, które oświetli słońce. Inna sprawa, ze nie każdy aparat to uchwyci, ale można mu pomóc, trochę tylko nastawiając bądź cierpliwie czekając na odpowiednie warunki.

Wiesiu! Tak jakbyśmy się umówiły!!! A z poidełka nie wylałam właśnie wody, bo mi zamarzła. Może nie widać tego wyraźnie na zdjęciu. Teraz już jest woda. Nie martwię się o wodę zimą. Muszą sobie znaleźć kiedyś wystawiałam ciepłą przy tęgim mrozie i faktycznie piły. Do wieczora zamarzała, a ja rano wystawiałam świeżą, ale to było kilka lat temu, bo potem nie było jakieś tęgiej zimy.
Dziękuję!

Dziś od rana strasznie wiało, ale ciepło i świeciło słonko. Porobiłam trochę zdjęć, pograbiłam liście na rabatę pod jabłonią, bo mam wrażenie, ze ziemia pomimo, ze ja wzbogaciłam kompostem, strasznie się zbiła w skorupę, a jak przymroziło - to już mogiła. Podołowałam też doniczki z siewkami host od Olusi i kilka roślin, które nie wiedziałam gdzie posadzić. Więc udało mi się popracować w ogródku. Wykopałam kilka pietruszek naciowych i kłącza mięty i posadziłam w doniczkę do domu. Może coś urośnie, bo nie chcę kupować opipiałych ziół w biedrze.

Na dziś:

Sikoreczki:

Suchelce:

W moim zielniku jeszcze zielono:

Kupiona na jesieni różyczka dostała pąka. Nie wiem co to, bo oznaczenia pod kopczykami.

zuzanna2418 napisał:
Gdzie one, bo ja też chcę obejrzeć

Miłeczko ale pięknie uchwyciłaś te sikorki u mnie tylko one na razie w karmniku