magdala napisał:
To u mnie przodują wróble panosząc się wszędzie i wygląda mi na to że sikorki wcale nie są wojownicze bo czekają cierpliwie aż te łobuzy najedzą się do syta

I jeszcze dzisiejsze przez okno dla zobrazowania jak mało zachęcająca była do wyjścia pogoda

Wiesiu! Czyżby sosnówka do Ciebie przyleciała?

Magda! Wczoraj przydybałam kosa w berberysach. Chyba problem polega na tym, ze kosy nie dzióbią babeczek z tłuszczem i może dla tego nie ma kto zajadać owoców z nich.
Ten karmnik jest wyrżniety z jednego pieńka piłą łańcuchową. W całości wygląda tak:

cd z wczorajszego karmnika:

Miłko, być może , a ja myślałam że to uboga . Niestety widziałam ją tylko raz . Wśród sikorek prym ciągle wiodą bogatki

To na pewno sosnówka. Czasem do mnie też zaglądają.

A do mnie jakoś nie chcą! kilka lat temu przyleciały na iglaki sąsiadki.


Ciąg dalszy z weekendu:

Dziękuję Aniu , może będzie u mnie stałym bywalcem bo dziś się znów pokazała. Przylatuje jednak dość późno i zdjęcia robione przez okno są ciemne





I inne

Do mnie sosnówka rzadko kiedy zagląda ale wczoraj przyleciały gile /ponad 10szt.naliczyłam/
Zdjęcia kiepskie, bo przez okno robione a na dworze straszna zadymka śnieżna była, to jeszcze gałęzie przeszkadzały

Gili "serdecznie" zazdroszczę
Pierwszy raz w życiu widziałam je na żywo ostatniej wiosny , u mnie w ogrodzie, więc może w tym roku też tak się zdarzy.
Aż mi serce mocniej zabiło , kiedy je zobaczyłam

Czytam teraz książkę o ptakach , którą kupiłam córce pod choinkę. Dużo ciekawych rzeczy tam piszą , między innymi o tym ciemnym pasku na brzuchu bogatki . Jego szerokość świadczy o wieku
ptaka i np. samce oceniają swoje szanse w ewentualnych potyczkach z innymi samcami również na podstawie tego szczegółu.
Hmmm, tylko już sama sobie dopowiedziałam, że pewnie szeroka i mocna kreska to ptak młody ( bo to już nie było napisane)

Miłko , bardzo pomysłowy ten karmnik , w życiu nie pomyślałabym ,że to z jednego klocka.

Już pokazywałam u siebie, czubatka stała sie chyba stałym gościem ,ale nadal pojedynczo.

Magda! Super! W każdym sezonie coś innego przylatuje, coś zaskakuje!
Basik! Przyleciał gil na noski klonu! U mnie jeszcze nie widziałam w tym sezonie, choć w zeszłym bywały regularnie
Wiesiu! U mnie kiedyś przyleciały ze stadkiem dzwońców. Pojedynczo nie widziałam.

U mnie bez zmian króluje szarańcza dzwońców , jak się zlatują, wygląda to jak nalot szarańczy właśnie . Stada po kilkadziesiąt sztuk, może nawet setka ptaków na raz, nie do ogarnięcia na jednym zdjęciu. Wiaderko litrowe słonecznika starcza im na jakieś 15minut



z innych ptaków ustrzeliłam sójkę



a dziś taki gość wylądował w karmniku

Ten gość to taki raczej nieproszony...
A jak obserwujesz , czy po wizycie krogulca na jakiś czas znikają ptaki ? Bo u mnie już nie wiem co się dzieje, ale jest dużo mniej ptaków w karmnikach., to nie to , co w poprzednich latach.
Zawsze były tłumy

Nie minęły ze 3 minuty, jak wszystkie dzwońce były z powrotem . Być może dlatego, że polowanie się krogulcowi nie udało.

Wróbelki

I znalazłam zdjęcie kosa w berberysie - zdjęcie dokumentacyjne raczej!

Sosnówka chyba już będzie u mnie stałym bywalcem . Dzielnie walczy o miejsce w stółowce z innymi sikorkami

I udało mi się wreszcie uchwycić szczygła

Ale macie fajnie! U mnie w tym roku tylko kilka ptaszków się dokarmia. Miesiąc temu było ich więcej ale sąsiedzkie koty plączą się po okolicy i wchodzą sobie na nasze podwórko jak chcą i kiedy chcą. Znacie jakieś skuteczne metody odstraszania kotów? Nawet szpaków, grzywaczy, sierpówek czy choćby kawek nie widzę. Może też się coś złego wydarzyło? Sąsiadka w tym roku chyba nie będzie dokarmiała, bo jej stojak wciąż straszy pustymi hakami. Cóż, pozostanie mi oglądanie zdjęć w internecie...

Magda kosy będa dziobać tłuszczyk ale owoców nie ruszają chyba że są to rodzynki i jabłka ( takie zwyczajne, nie suszone) Przechodziłam to w ubiegłym roku. Zbierałam z krzaczków i część topiłam w tłuszczyku a część sypałam luzem. w ogóle nie tknęły.

Wiesiu , ale z Ciebie szczęściara! Nigdy jeszcze nie spotkałam szczygła. A może i kiedyś spotkałam , tylko ,że nie znałam się jeszcze na ptakach...
To znaczy teraz też żaden znawca ze mnie , ale te podstawowe z atlasem rozpoznam.

Jagusiu, u mnie również wcale dużo ptaków nie ma w tym roku . W poprzednich latach to bywały takie tłumy jak u Markity Nie wiem od czego to zależy ?
Ale szkoda.
W dodatku kupiłam 30 kg słonecznika ( bo na początku ptaków było sporo) , co ja z tym zrobię?
A rodzynki można takie zwykłe sklepowe ? Nie są dosładzane ?

Ja sypałam takie najzwyklejsze ze sklepu. Czasem też wyrzucam im przez okno ciemne winogrona. Tez takie sklepowe. Nie wiem jak to jest z zielonymi, nie próbowałam.

Ja zostawiam owoce na krzewach - ptaki sobie same znajdą. Jeśli robię kule tłuszczowe to zwykle daję smalec, łuskany słonecznik płatki owsiane i trochę maku. Ostatnio kupowałam gotowe kule, które okazały się bardzo kruche i rozpadały się w rękach, więc je przerobiłam ze smalcem - teraz już się nie kruszą i ptaki chętnie korzystają.
Dla kosów wystawiam jabłka w połówkach i rodzynki -te sprawdzam tylko w składzie, czy nie są czymś "ulepszane". Dwa razy mi się przytrafiło że kos siedział chwilę przy dosypywaniu karmy - musiał być chyba bardzo wygłodzony, skoro nie uciekał. Wczoraj widziałam kosa bez ogona - ciekawe czy jeszcze przyleci.
Na koty nie ma sposobu. Moje rzadko wychodzą, bo im się nie chce na śnieg, ale przychodzi kilka od sąsiadów i czasem siadają przy karmniku. Jak widzę to przeganiam. Ptaków jest dużo - mam wrażenie że niewiele musi być karmników w okolicy. Już zjadły 50 kg słonecznika, a kolejne 20 czeka. Jednak nie są to takie jednolite stada jak u Marty, z wyjątkiem sierpówki, która kilka razy w ciągu dnia urządza oblężenie. Reszta ptaków w ciągłym ruchu. Jak nic nie ma przy karmniku i cisza, to wyglądam krogulca - ostatnio zagląda częściej i zrobił sobie punkt widokowy na sośnie.