Poll... ofkoz, że odcinają kupony... ale przecież na tym polega ta gra...  

 oni udają, że proponują coś nowego, a my udajemy, że dostrzegamy niuanse różniące te odmiany albo... i nie dostrzegamy, gdyż pożądanie zaślepia... 

 bo na czym przykładowo zasadza się różnica między cudownymi Ice N' Roses 
Red i 
Barolo? Otóż na 10 cm... w porywach do 20... albo też... takowej nie będzie wcale... 

  bo 
Red ma osiągać 50-60 cm a 
Barolo (zwany początkowo nie bez przyczyny 
 Big Redem) 60-70 cm... w sumie pewnie można by było sprzedawać jednego Reda, podając że może on mierzyć 50-70cm, ale przecież hodowcę ucieszy bardziej sprzedaż dwóch ciemierników w miejsce jednego... i to chyba zrozumiałe... analogicznie ma się sprawa z 
Whitem i 
Bianco zwanym Big 
Whitem... a czy wiedza o tym przeszkodziła(by) komuś w zakupach obu odmian... raczej nie  
Dlatego ja się nie zżymam na hodowców... doszli do pewnego pułapu i go raczej nie przekroczą... ton w tą stronę albo ton w tamtą, więcej różowości czy czerwoności albo mniej, wcześniejsza odmiana albo późniejsza... grunt by cieszyły oko... 

 a moje cieszą Ice N'Roses i te ich mocne, proste łodygi unoszące kwiaty...  

 i te kwiaty nie ukrywające swojej piękności, lecz śmiało spoglądające w naszą stronę...  

 i dla nich albo też przez nie łyknę wszystko...  

 przy Snow i Christmasach mogę przejść zupełnie obojętnie... do orientalisków czuję sympatię... ale moje serce skradły właśnie one... i tak mi się widzi, że pewnie zaproszę do siebie 
Carlottę...  

 to jest gdy doczekam czasów, gdy nie będzie ona kosztować 20 eurosów...  

 a zresztą pal diabli! może i większość/ wszystkie Ice N' Roses z czasem wylądują u mnie... ale stopniowo, żeby dawkować sobie emocje...  

 i... chyba na schodach, bo w ogródku to już mało co da radę wcisnąć 
Wspomnieniowo... w oczekiwaniu na kolejny sezon... 
Red & Bianco na styku marca i kwietnia
I proszę... wystarczy porządna czapa śnieżna a różnice w wysokości same się mogą wyrównać