basik napisał:
Mało mnie tu było przez ostatni rok i nie zauważyłam pytania .

Basiu, od kilku lat zimuje na parapecie, a teraz na podłodze, bo trochę przyrósł, temp. tam spada poniżej zera, jeśli przez kilka dni na zewnątrz jest poniżej -10^oC, wtedy wstawiam na chwilę do domu, ale w ostatnich dwóch latach tak się nie zdarzyło, za to czasem zapomnę go podlać . To była taka murowana dobudówka do drewnianego domu, teraz ściany ociepliliśmy i tworzy całość z domem, tylko nie ma tam ogrzewania.

Wcześniej wystawiałam go na schody, jeśli pogoda sprzyjałam, ale coraz bardziej leniwa jestem i zimuje cały czas w wiatrołapie.

o, a ja swojego niczym nie okryłam. Ciekawe, czy przeżył te -15

Ja nakryłem tylko stroiszem, a zapomniałem o szybie, którą zwykle nakładałem,...ale wygląda dobrze. Obecna zima była u mnie wyjątkowo sucha .

Mój Cheilanthes lanosa rośnie w pobliżu dębu, więc liście, które spadały, zabezpieczyły go lekko. W razie większych mrozów dostałby ocieplenie z iglastych gałęzi, ale nie było takiej konieczności.
Stanowisko ma zaciszne, bo rośnie za murkiem.






fot.28.02.2025r.
.

Ten okaz uprawiam w doniczce. W lecie jest zadołowana w ogrodzie, a zimowym czasem zdobi ganek (wiatrołap nieogrzewany), jak były większe mrozy to schowałam do domku gospodarczego na kilka dni. Ostatnią nockę spędziła na dworze, bo padało i nawadniało.

fot. 28.02.2025

Ja tam nic nie zabezpieczałem, bo nie wiedziałem że trzeba

fot. 01.03.2025

mój największe lutowe mrozy spędził pod stroiszem dziś go dopiero odkryłam