To nie pierwszy rok gdy zachwycam się jej długim kwitnieniem. pcha się na nią rodek - znowu muszę przesadzać
Mimo majowych mrozów zakwitła połową lichego krzaczka.
Pierwszą fotkę (z powodu wyjazdu) mam z 23 maja, dodam, że słonko tylko przez chwilę rano na nią świeci.
20250529
20250611
20250618 ostatnie westchnienia
Lubię ją za to i za kolor - nie jest tak przesłodzony jak u kilku podobnych