W ogrodzie trochę podmarzło, trochę kwitnie, generalnie nie jest najgorzej.









Oliwniki baldaszkowate i wielokwiatowe całe obsypane kwieciem. Liczę na bogate zbiory :


Dramatic Dark daje popis (aparat nie oddaje prawdziwego koloru)






Liczę także na dobre zbiory ze świdośliw:




Nowe oczko stało się moim ulubionym miejscem:

Byłam tak zaaferowana tym co się dzieje u Edyty, że nawet nie sięgnęłam po aparat.

Ale powiem Wam, że dzieje się i to wielką skalę.
Edytka ma takie pomysły
Także wyjazd był bardzo udany. Miłe towarzystwo, dobre jedzonko, śliczne widoki.
Jak ja to lubię

Wszystko na żywo wygląda ładniej szkoda, że pogoda nie dopisała bo pewnie dłużej łaziłybyśmy po ogrodzie tyle do podziwiania. W szklarni można się było ogrzać i nawąchać cudnego zapach pomidorów niektóre okazy piękne, wielkie będzie się działo...Edyto dziękujemy za spotkanie i miłe przyjęcie.

Jestem pod wrażeniem efektu Waszej pracy. Wygląda to super, a jak okolica stawku dojrzeje, będzie jeszcze piękniej. No i te mebelki kosmiczne!

Edytko chciałabym mieć taki bałagan w ogrodzie jaki jest u ciebie, wszędzie pięknie posprzątane, pogabione, wiosenne kwiecie się objawiło, czego chcieć więcej.
Goście przemili to dają dobre rady.

Noooooo i dało się pięknie Edytko zmiany niesamowite już widzę oczami wyobraźni tam altankę
Krzewy pięknie sie szykują miejmy nadzieję że przymrozki im nie zaszkodzą
Aaaaaa i proszę częsciej zdjęcia żebym znów nie musiała tak długo czekać

Nie ma się co dziwić, że miejsce przy wodzie jest ulubionym. Zrobiłas ogrom ciężkiej pracy, ale efekt znakomity. A za kilka lat... jak rośliny podrosną, będzie cudownie.

Widzi mi się! Nawet bardzo, tytanie pracy, podziwiam

Edytko taki bałagan to ja bym mogła mieć u siebie….śliczna wiosna u Ciebie

Edyto, fajne te konstrukje do siedzenia...szkoda, że tylko dwie. Jak przyjedziemy wiiększą grupą to będzie walka o miejsce

Ja tam nie widzę żadnego bałaganu.
Jeżeli jest to taki bardzo twórczy

Semper napisał: Jurku, bo tego "mniej twórczego" staram się nie pokazywać na zdjęciach .

Tomku, trochę miejsca do siedzenia mam już w ogrodzie, wiec z pewnością coś się zorganizuje, jeśli tylko jakaś grupa zechce się tu pojawić .
Przyznam się jednak, że odbierając fotele zawahałam się, czy nie złapać jeszcze jednego, którego Kasia nie odebrała . Jak zamawiałam fotele to placyk był za mały, żeby postawić 3 szt., a teraz by się zmieściły . Ostatecznie nie zrobiłam tego, więc raczej niż więcej nie będzie, bo transport jest kłopotliwy.

Gosiu1, bardzo dziękuję .

Marzenko, miło, że zaglądasz. Szkoda, ze się nie zobaczymy w czerwcu, ale mam nadzieję, że na następnym zlocie się uda .

Ewuniu, bardzo lubię wodę w ogrodzie. Jak mówią "woda to życie" i lubię je obserwować. Chociaż oczko bardzo młode bywają już na nim dzikie kaczki . Poza tym lubię to miejsce z powodu odosobnienia. Sąsiedzi rzadko odwiedzają te obszary swoich działek bo domy są bliżej ulicy. Na tyłach mam sad, więc tam ludzie pojawiają się jedynie w czasie zabiegów pielęgnacyjnych lub zbiorów.

Danusiu, dzisiaj u nas pada, ale wczoraj złapałam w przelocie kilka , więc dzielę się nimi . Chociaż po wstawieniu stwierdzam, że niestety są kiepskiej jakości, ale nie będę ich już wyrzucać .












Majeczko, byłam u Ciebie i też bałaganu nie widziałam . Nie wszystko pokazujemy na zdjęciach .

Miłko, mebelki są pomysłu Marka ze Skaryszewa (wykonanie jego znajomego), którego ogród oglądaliśmy na jesiennym zlocie w zeszłym roku. Marek zgodził się na skopiowanie jego pomysłu, z czego skwapliwie skorzystałam . Niestety mój lokalny wykonawca nie podjął się tego projektu i musieliśmy wieźć fotele 120 km . Jednak plusem była możliwość wiosennego zwiedzenia Marka ogrodu, więc nie ma tego złego ...

Isiu, a ja jeszcze raz dziękuję za odwiedziny i tomik Twoich pięknych wierszy. Z przyjemnością sobie podczytuję .

Gosiu, jak ja lubię te nasze spotkania i wyjazdy . Szkoda tylko, ze nie będziecie mi towarzyszyły w lipcu .

Dzisiejszy spacer był z koncentracją na detalach i rzadziej pokazywanych ujęciach:



Dojrzewają pierwsze owoce jagody kamczackiej:


moje jedyne trójlisty


zapowiada się w tym roku więcej owoców głógów:


i zakwitł banan preriowy. Mam je 2 i większy nie ma żadnego kwiatka, a ten wypierdek i owszem :

Edytko ślicznie a okolice oczka u Ciebie uwielbiam

Chłodna i pochmurna wiosna sprawia, że nie chce mi się zbytnio nic robić, ale rodki i azalie są bardzo zadowolone z tej pogody. Jakiś czas temu orzekłam, że nie kupię więcej rododendronów, ale azalię wczoraj nabyłam . Wydaje mi się, że japonki najlepiej się u mnie sprawują, a poza kwitnieniem, lubię te zielone poduszeczki .
Tak więc lecimy:

Odbudowa powoli posuwa się naprzód:



A ja utykam w przeróżne miejsca wyhodowane sadzonki. Pomidory, oprócz tunelu i warzywnika, dostały jeszcze nową grządkę:



Eksperymentalnie, posadziłam też 4 sztuki w na rabacie...


...po trasie do nowego oczka. Liczę na to, że będę mogła skubnąć przechodząc . A jak zaczerpnę wody z oczka, to będę miała łatwo je podlać :



28 sadzonek dyni poutykane pomiędzy wszystkim :



Venus kwitnie w tym roku oszałamiająco:



I jeszcze pokażę Wam wczorajszych gości:

Wcale się nie dziwię, że do Twojego ogrodu Edyto goście się zjeżdżają a nawet przylatują!

Jest czym się zachwycić i posmakować też!

Jak klony Ci porosły..! Wszystko wygląda bujnie i zdrowo, nowych pomysłów moc
Bravo raz jeszcze!

Edytko no cudnie robota idzie ja posadziłam wszystkie pomidory do donic w różnych miejscach trochę mnie poniosło

Pięknie u Ciebie Edytko,super wkomponowane rojniczki.Banana pierwszy raz widzę,mało pierwszy raz obnim słyszę

U mnie też kilka razy przyleciała do wody para kaczek krzyżówek. Uszczęśliwiło mnie to niewymownie, do momentu, kiedy zorientowałam się, że wraz z nimi zniknął żabi skrzek, którego było bardzo dużo. Na własne oczy nie widziałam, jak go zjadały, ale jednak są głównymi podejrzanymi. Odkąd nie ma skrzeku i krzyżówek na wodzie nie widać
I tak to z gośćmi bywa