No i gdzie relacja z działeczki?

Nie poszłam bo od kilku dni leje i nie mam możliwości wejścia bo jest całkowicie zalane samo wejście, wjechala jakaś ciężarówka no i rozwalila całe wejście, koleiny etc.....jednym słowem masakra może uda mi się w tym tygodniu pójść

Udało się, grunt osuszony, czy wręcz przeciwnie? U mnie coraz gorzej, ale 2-3 razy w tygodniu wpadam na ciężkie roboty przymusowe bo jak nie teraz to kiedy?

no niestety wręcz przeciwnie, od kilku dni leje i leje, już nieraz przemokłam
a poza tym od wczoraj siedzę w domu i w tempie ekspresowym szyję królika Tildę, BO OD WCZORAJ, OD 4:15 JESTEM CIOCIĄ!!!!!
Werka urodziła prześliczną córeczkę Gabrysię
wszyscy jesteśmy strasznie dumni i szczęśliwi, Szkodnik został babcią po raz pierwszy, zaś dziadek aż puchnie z dumy, zaś ojciec czyli Grześ...tego to już nie wiem

To królik Tilda jest niezbędny?

Pierwsze dziecko... niechybnie je rozpuścicie

Gratulacje
Teraz będziesz miała jeszcze mniej czasu na ogród

Ciociu Marto gratuluję i szczęśliwym rodzicom również.

Siberko no królik potrzebny bo to ma być prezent dla Gabi ale już jest uszyty, zdążyłam teraz tylko czeka aż go zawioze

Gosiu hehe spoko czas na działkę będzie bo oni i tak mieszkają gdzieś indziej niż my a poza tym Werka i tak ma urlop macierzyński
Na pewno będą u nas na Święta Bożego Narodzenia wiec wtedy się naciesze Małą

Ina dzięki kochana

Marta, zawiesiłaś już ogrodowe działania, czy latasz z obłędem w oczach i zabezpieczasz róże na zimę?

Poll
no zawiesiłam na razie działalność ogrodową, od przeszło miesiąca nie byłam na działce i nie wiem co tam się dzieje, totalny brak czasu, pogoda beznadziejna no i pięknie zalane wejście na działki, przejść się nie da, nawet kalosze nie dały rady
róż i tak nie zabezpieczam, dają sobie radę ale to nie znaczy, że nie mam zapasów porobionych w altanie na wypadek siarczystych, bezśnieżnych dni
poza tym i tak mama czeka aż topinambur zacznę wykopywać bo się już ślini, zresztą nie tylko ona bo koleżanki w pracy też pytają więc może uda mi się jakoś w przyszły weekend podejść bo w ciągu tygodnia nie dam rady....niby mam przerwy lub idę na 13 ale to mama ma lekarza, a to Gabrysia i Werka wpadają albo ja nadrabiam zaległości w spaniu
no i za 2 tygodnie święta....hehe

a tak poza tym wszystko oki u mnie

Topinambur? To te zółte kwiatki podobne do słonecznikow, ale mniejsze? Słyszałam, że bulwy sa jadalne, ale nigdy nie próbowałam.

ano, to właśnie topinambur
żeby bulwy były większe, ścina się łodygi tak do połowy wysokości i w tym roku to sprawdzam, połowę ścięłam zaś drugą zostawiłam i zobaczymy co z tego będzie
bulwy są smaczne, można je smażyć, gotować, piec etc i smakują jak słodkie ziemniaki z orzechowym posmakiem

Shiralciu, sprawdzałaś, czy guma na działce po zimie dalej rozciągliwa? Da się coś jeszcze dosadzić wiosną?

Siberko, guma pewnie będzie jeszcze rozciągliwa bo mam pomysł by jedną rabatę zupełnie zmienić, kilka roślin zmieni miejsce albo wyleci ale na działce póki co nie byłam bo mimo, że owszem mam ferie to pierwszy tydzień spędzam w domu przymusowo albo jak to mama mówi, przez moją własną głupotę bo trzeba było iść wcześniej do lekarza.....no mam antybiotyk plus dodatkowo 8 innych lekarstw, przez 2 tygodnie z przerwami miałam katar i kaszel jak u gruźlika no i mam kaszel tchawiczny, duszący na szczęście płuca i oskrzela czyste no i przewlekłe zapalenie zatok przynosowych
w poniedziałek poszłam do lekarza no i wyszło, w niedzielę się dusiłam i mama pod groźbą zamordowania i zakopania mnie na mojej własnej działce wywaliła z łóżka rano no i trzeba było iść, zaś potem po powrocie było tylko to
aż się boję co powie mi laryngolog w przyszły poniedziałek, bo już wolałam iść i się wreszcie umówić, choć ten powtarzający się katar może mieć przyczynę alergiczną bo kazano mi wrócić do tabletek i problem kataru się skończył bo operacji się śmiertelnie boję i wolałabym jej uniknąć

Czyli jesteś nauczycielką z powołania Chorujesz z powodu ferii

Pewność co do miejsca pochówku, o ile można wierzyć matczynej obietnicy złożenia zwłok pod ukochanymi roślinami, powinna ulżyć nieco odchodzeniu z tego padołu łez
Ale, z drugiej strony, dobry plan ogrodniczy może mieć moc ozdrowieńczą

z życzeniami zdrówka!!!

hehe no tak zawsze mam, jak tylko się jakieś wolne zaczyna to ja chora, no oszaleć można
no ma moc ozdrowieńczą, aż z tego wszystkiego orbitreka sobie kupiłam a co......ale z kondycją to u mnie kiepsko, niby antybiotyk ale ledwo zlazłam z tego urządzenia....
jutro jadę na zakupy, dość siedzenia w domu...
aha....dziś rodzice obchodzą 32 rocznicę ślubu

no pogoda boska, balkon już się zazielenia, zaś na działce robi się kolorowo....juhu
a ja z nudów szperałam w necie i znalazłam..... do dziś mi tego nie wybaczyła
wtkplay.pl/video-id-18129-hodujesz_kwiatki_na_balkonie_mozesz_wygrac_1000_zl

pogoda jest przecudna!!!!! byłam na działce w weekend, mama wróciła ze szpitalu - była w Śremie, szpital reumatologiczny, ech......
było mierzenie działek no geodeta był gdzieś we wrześniu, pytałam wtedy po co mierzą działki no i dziś i ku mojemu zdziwieniu na tablicy była rozpiska no i .......od dziś moja działka ma 192 m2, rany tyle lat płaciłam za 197 a tu.....
no i numer zmienili, już nie 64 tylko 87.......ech
zaś dziś.......cebule posadzone, warzywnik prawie ogarnięty, można siać i sadzić warzywka, róże w połowie obcięte tak jak i byliny no i powojniki ale jeszcze zostało....ech....moze uda mi się w tygodniu jakoś wyskoczyć na 2 godzinki bo dopiero weekend
zdjęcia zaraz....ładują się

nie tylko ja dziś pracowałam......pojawiają się nasi owadzi przyjaciele...






już niedługo....



no i inne śliczności

Marta, jak dłużej będzie tak ciepło, to szybko pożegnamy wiosnę. Trochę żal, że tak szybko przekwitły np.krokusy i inne wczesnowiosenne kwiatki ale za to ciepełko jest cudne.
Zdjęcia śliczniutkie.