Ewciu/Nowinko, odpisałam u Ciebie, ale to już wiesz
Danusiu, u mnie padało do wczoraj, do południa. Potem było tylko zimno z tendencja do ocieplania się. Dziś nawet słonko co jakiś czas spomiędzy chmur się przedziera
Grzesiu, bardzo lubię orliki i bardzo żałuję, że rosną w moim ogrodzie tylko odmianowe. Miałam tak duzo tych zwykłych, wiatraczków kolorowych, ale wszystkie zanikły. Wiersz, jak zawsze wspaniały
Ino, ja u Ciebie w wątku też musiałam gonić. To mamy po równo jakby

Co będzie latem? mam nadzieje, że powtórne kwitnienia

A paprociowo-hostowo odgapiaj choć u mnie to raczej zasługa Matki Natury
Vero, ja już w ubiegłym roku pisałam, że mieszkam w krainie deszczowców. Choć muszę przyznać, że w tym roku mniej deszcze u mnie padają. Od wczorajszego popołudnia nie pada. Czekam na ciepełko.
Eluś, u mnie sporo pada, więc mają z czego się cieszyć. Choć trochę mnie irytuje ten deszcz zawsze gdy kwitną piwonie. Białe już leżą. Pomimo podpór, kwiaty łamią się i zwisają smętnie. Dobrze, że choć różowe poczekały z otwarciem paków na po deszczu
Białą, która rośnie w miejscu, gdzie słońce jest od południa, podwiązałam pod samymi pąkami. Może wytrzyma
Kolejne czekają w kolejce
Ja nie mam takiego berberysa typowo z obwódką. Ten ze zdjęcia to ;Admiration'. Zależało mi na kolorze i niskości. Najbardziej jednak lubię dużego przy furtce, z maziajowatymi młodymi przyrostami
Ach, i melduję Elu, że wszystkie rozchodniki od Ciebie pięknie rosną. Pomimo deszczu
*** *** ***
Dziś rano trochę poplewiłam rabatki. Chwasty w tę pogodę rosną namiętnie.
Musze zrobić nowe ogrodzenie pod lasem, bo sarenka urosła i skacze wyżej niż w ubiegłym roku. Zjadła mi oprócz róż, żywopłot z astrów wysokich. Nie wiem, czy on się rozkrzewi, czy po prostu będzie tak wegetował do przyszłego roku.
Wcięła z iment również krwawnice wszystkie i część floksów. trudno, nie ma co rozpaczać, Wszystko inne rośnie

Kalina kończy kwitnienie i sypie białym kwieciem
Samosiejka pęcherznicy
Idę obierać ziemniaki