Gosiu! Widziałam Twojego wawrzynka i się uśmiałam, bo mój kilka lat temu tak samo wyglądał. Trochę urósł, ale nie powala.
Taki regalik do wysiewania to fajna rzecz. Ja niestety nie mam gdzie tego postawić. Przy budowie domu zaplanowałam wiele fajnych rzeczy, ale nie przewidziałam,z ę przydałoby się miejsce na wysiewy. Muszę sobie radzić w zimnych inspektach i na parapecie w pracy.
Wiesiu! Ma kilka lat, ale rośnie powolutku. I tak miło z jego strony, że rośnie i kwitnie. To nie pierwszy w moim ogrodzie. Poprzedni odmówił współpracy.
Danusiu! To jesteś o kwiatek do przodu, bo na moich siewkach nie ma ani jednego pąka

Nie dziwię Ci się, że Cię roznosi! jeszcze chwilka!

Ja z sianiem tez tak mam - nie chce mi się, nie widzę sensu, nie mam zdolności! Ale zawsze coś tam wykiełkuje! Jak już się wezmę (jak pies do jeża) i wyroście, to wszyscy podziwiają, że ja taki pracuś jestem!
Juleczko! Dziękuję!
Inuś! Pewnie stopniał, zanim przetarłaś oczy, potem była kawka i takie tam inne i jak wyszłaś to zielono i słońce!

Najgorzej to wyjść i chwycić narzędzie! A potem już z górki!
Ze względu na pogodę robię tylko plany. Na sobotę zaplanowałam przesadzanie pióropuszników, póki wiosna i mokro. Mam jeszcze obwódki do wyrównania i hosty do odkrycia spod igieł sosnowych. Co roku opada na nie 15 cm igieł. Fajna maja kołderkę na zimę, ale do wegetacji to ta kołderka trochę za gruba.
Wieczorami nadal uskuteczniam malunki. Jedne bardziej udane, inne mniej, ale żeby nauczyć się - trzeba ćwiczyć. Z ogrodu nie mam nowych zdjęć więc dziś malunki - akwarelunki: