Żanetko! A ja specjalnie pojechałam do biedy po resztki cebul narcyzów. Część narcyzów z ubiegłych sezonów na pewno nie zakwitnie wiosną, więc dosadzam całe mnóstwo co roku. Nie kupuję już przez internet, bo w sklepach stacjonarnych było dużo. Kluska i Asia kupiły mi na wyprzedażach. No to pokażę trochę wiosną te cuda, jak zakwitną oczywiście.
Swietka! To tylko wczoraj tyle posadziłam.

Wcześniej poszło w ziemie co najmniej drugie tyle, a dziś 30 sztuk . Właśnie specjalnie przeliczyłam wg notatek, że posadziłam chyba ok 500 sztuk cebul (wszystkich, drobnych też). Ja mam ogród przy domu, nigdzie nie muszę jechać, żeby coś posadzić. ja już się przyzwyczaiłam, że tyle sadzę, ale chyba to już będzie dość. Chyba, że narcyzy i nowe odmiany krokusów...
Brydziu! Szkoda sadźca! A może gdzieś jest jednak? Mój to taka mizerota, że strach, ale do zdjęć go mam

Tak to śnieguliczka. Dziwna sprawa, bo nie jest moja. W całości przelazła do mnie od sąsiada (jaśmin tez tak mam). Niewysoka jest, nawet metra nie ma. Taka zwisająca, nieprzycinana.
Oj rudbekie uwielbiam. Te szczecinki widoczne pod słońce! No i malować można
Polu! Szarłat to taki chwast trochę (ale nienachalny). Jak potrzeba, mogę podesłać nasionka. Posiejesz teraz, wiosna wyjdą. Te zimowe prace lubię jak Ty!
Dziś cieplutko się ubrałam, nawet czapeczkę odziałam i posadziłam resztę cebul i wykopałam ostatnie dwie dalie (przypomniałam sobie, że jedna na warzywniku została).
Pozostały jeszcze kanny i coś tam jeszcze...
Teraz widzę, że moje plecione stadiony narodowe z derenia i gałązek śliwy utrudnią mi wycinanie sujchelców floksów i parzydła.
Na dziś