Ostatni weekend, po długiej mojej nieobecności tam, spędzilismy w Górkach. Ostatnia wizyta była 24 maja., czyli minelo 5 tygodni.
Pierwsze co zrobiłam, jeszcze w piątek prawie po ciemnicy, to "opitoliłam" tarasową wisterię. Gdybym jej regularnie nie redukowała to chyba wlazła by mi przez okna. Potwór a nie roslina...

w sobotę pod sekator poszła brzoza Long Trunk
i po godzinie z sekatorem w ręku..
Niestety w tym roku sa straty... padł mi wieloletni, odmianowy modrzew, poszła jedna azalia japońska w całości, azalia pająk ładnie wyglądała, a teraz prawie całą wycięłam... to samo RH Dora Amateis- listki poskręcane i uschniete... nie wiem ki czort... grzyb czy pies...
ale generalnie ogród radzi sobie całkiem dobrze...
siewka jeżówki
Róża Star Proffusion
Róża Rosige Landdrostei
Lilie wyglądaja obiecująco...
Wysiało sie..
.