Ale opuchlaków nie widziałam, hortensja rosnąca w pobliżu jest zdrowa. W wodzie, w której płukałam korzenie pojawiły się takie cosie



A o nicieniach przeczytałam TU Tez nie jestem fachowcem

Ewcu, z tego, co wiem, nicienie sa maleńkie, maja ok 1-1,5mm długości. Te jaja są chyba za duże? Czy to - jak zasugerował Paco - nie jaja opuchlaków?

Nie wiem co to za cusie, ale w opisie, Którego link podałaś wielkość nicieni to 1-1,5 mm. Ten "cuś" jest znacznie większy.
(nie zauważyłem, że już napisała to samo Pola)

Hmmmm, no tak, macie rację. A więc opuchlaki? I co teraz????

Sorki, ze Wam tak nudzę, ale własnie doczytałam, że "Samice są osiadłe, a po śmierci przekształcają się w wypełnione jajami cysty - formy przetrwalne, które są w stanie przetrwać w glebie wiele lat. Wyląg jaj następuje pod wpływem stymulacji wydzielinami roślin." To o nicieniach i te cysty tak wyglądają. Ale teraz to już sama nie wiem

Albo Larvanem , albo mocniejsza chemia, o której pisaliśmy z Andrzejem wyzej. Mozna też pobawić sie w Kopciuszka

Te, które były pod Fragrant Dream, wypłukałam wszystkie, ale nie wiem ile tego jeszcze jest w ziemi.

Edit
Spoko, Ewcia, spoko, to tylko jedna hostusia. Bez paniki

Ewa nie panikuj, to mogą być osłonki po nawozie, takim korku z kulkami, dlatego wygląda jak gniazdo.

Gdzieś już natknęłam się na podobny problem. One nie wyglądają jak jaja opuchlaków, choć ja fachowcem od tych drani nie jestem.
Ewa, czy kiedy je zgniatałaś to tylko strzelały i były suche, czy wydostawała się z nich jakaś substancja, płyn ? Jeśli były suche to na 100% kulki nawozowe, one podobno rozkładają się kilka lat.

Efkaraj "...W wodzie, w której płukałam korzenie pojawiły się takie cosie..."

te "cosie" czerwone to larwa ochotki ...ona żyje i rozwija się w wodzie...CZY TA TWOJA WODA BYŁA Z KRANU!!!!!

dla mnie też "te jaja" wygladają raczej na osłonki nawozów...

Krzysiu, przy strzelaniu w środku było coś białego, ale bardzo malutko, bo one same malutkie. Ja host co prawda nie nawoziłam, ale mogły być przecież z nawozem kupione, to fakt.
Jacku, nie, to była odstana deszczówka. Jakby mi z kranu takie leciało, to już dawno siedziałabym w sanepidzie.
Teraz jak przeczytałam, poszłam do ogrodu i w wodzie znalazłam jeszcze jednego takiego nitkacza, a więc to z wody...
No to dokonałam wiekopomnego odkrycia

Efka, ale czy to białe było suche czy ... no wiesz jakie mogą być rozduszone jaja .

Krzysiu . Te kuleczki były maleńkie, a moje rękawiczki mokre od moczenia, więc wszystko było od razu mokre.

Na moje oko, (a też potrafię być dociekliwa) to kuleczki Osmocote, też kiedyś sprawdzałam, i było w nich nieco białego-czegoś.
Dziś dopiero wykopałam swoją (pokazywaną wcześniej, chora ale nie zawirusowaną i nie staśmioną Blue Angel)korzenie ok. całkiem zdrowe i dorodne. No cóż, moczy się w Topsinie.

Lakeside Breaking News kupiona wiosną w sadzawce. Oczywiście w donicy.
Już wyrzucić czy jeszcze poczekać

Ja bym poczekała i nic nie tykała. Przyznam, ze nie mam wielkiego zaufania do Sadzawki, bo kiedyś kupiłam 2 hosty z HVX, ale to było dośc dawno. te nacieki sa jakieś dziwne, więc poczekaj.

Czy to nie jest przypadkiem nowy liść?

Poll napisał:

Podpowiedzcie kiedy to najlepiej zrobić wiosną czy teraz, moje hosty wołają o pomstę do nieba

Można i teraz. Przecztaj uważnie ulotke - dobrze jest spryskać na dorosłe osobniki i podlać najgorzej pogryzione na to, co w ziemi siedzi.

Po raz pierwszy widzę takie zmiany na hoście. To Emerald Paisley - początkowo myślałam, że powoli dopada ją jesień, ale po dokładniejszym obejrzeniu... Wszystkie liście tak wyglądają, mniej lub bardziej









Co to - grzyb? Czy oprysk Topsinem wystarczy?

Przypominam się z problemem....czy ktoś także zauważył podobne zmiany na swoich hostach?

Widziałam już Twój post wcześniej Affo, ale u mnie nic takiego nigdy się nie pojawiło. Ten spod liścia wygląda jak zarażony rdzą