To może i ja się wypowiem na temat zimowania paproci.Jeśli jest taka możliwość i paprocie są w miarę podrośnięte ,to najlepiej je zimować w ogrodzie.
Odpada w tedy pilnowanie wilgotności ,wietrzenie,podlewanie i opryski.Często zdarza się w zimie,' u mnie rok w rok',że maluchy trzymane w pomieszczeniu stale są
atakowane przez mszyce wszelakiej maści.No i tak,trzeba ciągle sprawdzać czy nie przyplątały się jacyś nieproszeni goście.Zazwyczaj trochę roślin,tych najmniejszych zimuję na parapecie okna,gdzie nie ma grzejnika pod nim.W miarę zimują i trochę przyrastają w okresie zimowym.Są codziennie wietrzone,nie pryskam wodą po liściach.
Nie doświetlam żadnym światłem.
Trochę paproci rośnie pod światłem , w temp.14-15 stopni.z nimi mam trochę mniej problemu,bo nie muszę wietrzyć ,one są już na tele zahartowane że nie rosną już w szklarenkach pod przykryciem.Zimują w miarę dobrze ,choć zdarza się że jakieś wypadną przez zimę,możliwe że są przelane ,albo przesuszone.Zimą z nawadnianiem paproci jest problem ,przynajmniej ja tak mam.No i to by było na tyle.
Asplenium,były na tyle małe we wrześniu że nie mogłam ich wsadzić do ogrodu.
To już większe egzemplarze,które postanowiłam zostawi w domu pod światłem temp.14 stopni.Na razie jest z nimi okej.
'roczna siewka 'Crispum Molly'
Roczna siewka polystichum 'Squarosum'
Roczna siewka polystichum 'Heterosum Palaceum',jakieś takie koronkowe wyszło.