Co roku sadzę 20 szt ogórka i wystarcza na bieżącą konsumpcję i na przetwory zimowe. Nie kupuję już ogórków na rynku
Za chwilę będę robiła rozsadę ogórka, cukinii i dyni, ale najpierw nasionka pójdą na ręcznik papierowy do skiełkowania.

Ewcia zachwycają mnie Twoje warzywniki nie mam co prawda już miejsca ale jesli dobrze pójdzie to będe obsadzona pomidorami w donicach też mi się zachciało

Brawo Danusiu
Ja sadziłam pomidory w donicach (sporych, żeby ciągle nie latać z konewką) przez wiele lat. W tym roku oszalałam z ilością sadzonek i w donicach się nie pomieszczą, więc idą w grunt. To będzie dla mnie też eksperyment.
Kupiłam dla córki takie "worki z uszami, growbags" właśnie pod pomidory z tkaniny podobnej do filcu, biodegradowalne, bo ona nie ma miejsca na sadzenie pomidorów w gruncie. Zobaczymy jak się sprawdzą.

Ewuś z tymi brawami to jeszcze nie szalej na razie to czeka mnie pikowanie a że ja ogólnie jeszcze w zyciu nie siałam pomidorów to długa droga przede mną i nie wiem czy z sukcesem

Jestem pewna, że sukces będzie Jak się robi coś pierwszy raz to zwykle ma się najpiękniejsze zbiory Potem chce się to powtórzyć i wtedy... różnie bywa
Posadź sobie chociaż jedną koktailówkę . One raczej nie zawodzą.

Oj Ewuś mam przerozmaite znajoma mnie obdarowała i zwykłe i koktailowe tylko nie wiem gdzie ja to upchnę

Trzymam kciuki za Twoje ogóry i za selery, i inne warzywa. Ja coś ostatnio mam pecha do warzyw i nic mi nie dorasta do gabarytów konsumpcyjnych. Pewnie coś za mało dbam...

Z selera będzie Pani zadowolona
Co roku kupuję rozsady i sadzę je pod folią.
Podobnie jest z kalarepą i pietruszka.
Taka kalarepka prosto z ogrodu smakuje wyśmienicie.
Aż żakładam sztuczną szczękę gdy idę do ogródka

Jurku , trochę Ci zazdroszczę, bo ja mojej kalarepki od paru lat nie mam okazji spróbować. Wszystko wyjada niepełnoletnia szarańcza

Dzisiaj kolejny dzień sadzenia w doniczki skiełkowanych dynii, cukinii i arbuzów. Produkcja rozsady to nie będzie moja ulubiona czynność ogrodowa
Nuży mnie to ciągłe sprawdzanie sadzonek, pilnowanie wilgotności, doświetlanie itd. Gdyby to było w styczniu, to może były to wypełniacz czasu, ale teraz to mogłabym robić inne rzeczy.
No trudno, sama się w to wkopałam. W przyszłym roku tylko kilka, no dobra kilkanaście (ale nie więcej nić 20 ) sadzonek. Resztę dokupię na ryneczku.
Swoją drogą jak tym ludziom opłaca się sprzedawać sadzonki po 50 gr, 1,50 zł ? Ja te moje to bym chyba po 10 zeta sprzedawała, za tą upierdliwą robotę przy nich

Nareszcie i u mnie widać trochę kolorków








Pogoda się poprawiła i można było podziałać w ogrodzie.
Posadziłam do gruntu sadzonki sałat i koperku.
Wysiałam kolejną rundę rzodkiewki i cebulki dymki.
Pod koniec kwietnia, jeśli pogoda się utrzyma posieję buraki.
Szpinak i wcześniejszy rzut rzodkiewki już się pokazał na powierzchni, a szczypior siedmiolatki był już rwany na śniadanie.

Ja posiałam buraki w ... wielodoniczkach!
Już wykiełkowały i posadzę w odstępach, bo zawsze mam problem z przerywaniem.

Napisałaś "trochę", a kolorki w przyzwoitej ilości.

Pięknie Ewuś u mnie tulipany dopiero się zbierają dzisiaj kukałam co tam w mojej skrzyneczce i szczaw już na zupę jak nic ,burak liściowy przetrwał zimę i odbija a rzodkiewka i rukola zaczynają wychodzić

To buraki liściowe są wieloletnie ? nie wiedziałam. Jesienią wywaliłam na kompost

Ewo, w drugim roku buraki zakwitną i wydadzą nasiona (chyba nie każdą zimę przetrwają????).
Kiedy wybija pąk kwiatowy, to pędy robią się twarde, więc warto zużyć od razu wiosną.
Można też poczekać i zebrać nasiona.
W ubiegłym roku doczekałam nasion na złotym buraku ćwikłowym.

Ewuniu już pięknie kolorowo a po deszczu robi się jeszcze bardziej kolorowo.

Gosiu u mnie podobno padało wczoraj wieczorem, ale dzisiaj musiałam podlewać. Masakra z tą suszą.
Elu, to kamień z serca. Uczymy się całe życie.

Ewo, co słychać?
Na pewno ogród jest już pełen kolorów.
Pokaż zdjęcia

Gosiu.. u mnie raczej zielono się zrobiło tulipany szybko przekwitły przez tą suszę.
Chociaż muszę przyznać, że w końcu i mnie deszcz zaszczycił. Padało całą noc. Beczki zapełnione. Ziemia podlana na trochę więcej nić 1 cm jak to dotychczas było.

Zrobiło się soczyście zielono.




Magnolia najpierw z powodu suszy szybko zrzuciła kwiaty, a teraz rozwinęła jeszcze pozostałe, które ukryła w pąkach , cwaniara




No i moja zaczarowana gwiazda betlejemska...pod koniec marca i...pod koniec kwietnia. Żyje dalej, wyniesiona na taras, w cieniu. Ciekawe czy to ochłodzenie w maju ją wykończy czy nie a może będzie "żywa" do czerwca ? To by był hit...7 miesięcy.




W warzywniku pierwsze zbiory. Sałaty (wyhodowanej od ziarenka , rzodkiewki, szczypioru, natki pietruszki (ubiegłorocznej) i szpinaku oraz lubczyku do mrożenia.




Ale żeby nie było za miło...to zaczęło się też przykrywanie włókniną na noc. Najmniej przyjemne jest okrywanie borówki...Z truskawkami spoko, bo niskie




Hartowanie sadzonek ... wynieś-wnieś-wnieś-wynieś... upierdliwe. Czekam na ciepłe noce i wio to całe towarzystwo na zewnątrz.

Ciężkie jest życie ogrodnika! Ale sałaty gratuluję. Co prawda w tym roku też mi wyjątkowo wzeszły i urosły, ale nie aż tak!

Cudnie Ewuniu u Ciebie a magnolia przepiękna