Dziękuję Edytko,spróbuję wysiać w tym roku .Musze powiedzieć że dyniami też kusisz ale nie wiem czy mam dla nich miejsce.Ślicznie przebarwiają się krzewy w Twoim ogródku

Gosiu, a może masz fragment słonecznego ogrodzenia? Nieco mniejsze dynie świetnie rosną w pionie .

przepiękne zdjęcie, nie mogę się napatrzeć. Uwielbiam jesienne kolory i zmiany które zachodzą w ogrodzie. Wszystko układa się do snu, łapie drugi oddech....

Uwielbiam dywany z liści i mech w trawie

Moje 3 różne (!) oliwniki ładnie w tym roku bujnęły. Myślisz, że muszę im dokupić trzech koleżków do zapylenia, czy sobie poradzą?

Siberko, a co to znaczy różne oliwniki? Jakie masz odmiany?

Isiu, ja też bardzo lubię to zdjęcie .

Nieeee...to niemożliwe. Przyznaj się Edyta, że te kolory to z Photoshopa...

[quote=



I początkowo ułożyłam w altanie na stole i przykryłam na noc kocem. Jednak temperatura na poziomie -3 szybko przekonała mnie do zabrania ich do domu i leżą tu nadal zajmując pół korytarza wejściowego

[/quote]

Piękne zbiory! Ja mam taką zieloną żebrowaną, dość płaską, jak u Ciebie na zdjęciu po lewej stronie. Nie wiem, czy ona jest już dojrzała? Wydaje mi się, że nie kupowałam takiej zielonej, a na obrazku była taka pomarańczowa ...
Też bardzo lubię, kiedy na trawniku pojawia się mech ...

edyta napisał:
Nawet nie odmiany tylko gatunki: baldaszkowy, wąskolistny i wielokwiatowy, chyba

Iwonko, nie mam oliwnika wąskolistnego więc najmniej mogę o nim powiedzieć. Wyczytałam, że w dużej mierze jest samopylny, ale przepylenie zwiększa plon.
Baldaszkowe i wielokwiatowe są obcopylne. Jeżeli będziesz dokupować to polecam Elaeagnus umbellata POINTILLA® FORTUNELLA®. Ma żółte duże owoce. Jest bardzo smaczny, a przy zrywaniu prawie wszystkie szypułki odpadają i zostają czyste owoce .
Planuję zrobić sadzonki ze swojego, ale to najwcześniej pod koniec przyszłego sezonu będą gotowe.

Wczoraj oberwałam z jednego krzewu prawie 3 litry owoców i nastawiłam nalewkę. Zostało jeszcze na krzewie ze 2 razy tyle, pomimo systematycznego podjadania . Chyba w weekend przetestuję powidła, bo szkoda, żeby owoce się zmarnowały . Żółtoowocowego szkoda mi na przetwory .



Swietko, u mnie sporo dyń nie zdążyło dojrzeć. Dla mnie najlepszym wskaźnikiem czy są dobre jest przyschnięty ogonek. Można też opukać owoc, ale ja nie umiem ocenić w ten sposób . Moja dynia to Chinamen i ma być zielona.

Dorotko, sama czasem nie mogę uwierzyć w to, co widzę . Te kolory świecą nawet w pochmurny dzień .

Edyta jesiennie przebarwione drzewa i krzewy pięknie wyglądają, szkoda że ta jesień taka zimna, po zimnej wiośnie liczyłam że chociaż jesień będzie ciepła. Dyniowe zbiory też fajne.

Jak ja bym chciała mieć choć jedno drzewko, które przebarwia się na czerwono.
U mnie wszystko w żółciach.
Ja ogólnie nie lubię czerwonego koloru, ale jesienią chyba musze naładowac akumulatory na zimę i bardzo by mi ten kolor pasował w ogrodzie. Niestety mam albo nieodpowiednie drzewa, albo za mało słońca.
Ty masz idealną, bajkową jesień

Mi to o dyniach możesz pisać bez końca. Przypomniałaś mi , ze placki można robić. Zrobię.
Moje pozrywałam wszystkie, nawet z zielonymi ogonkami i wstawiłam do altany. Zazwyczaj to pomagało, dojrzewały i były zjadliwe.