Martagony piękne, zawsze mi się podobały. A irysów masz tak fajna kolekcję, że już nie wiem, czy bardziej Twoja kolekcja irysów, czy liliowców mi się podoba.
Najgorsze te czekanie! Ja jestem irysami zachwycona. Już pewnie więcej nie będę sadzić, ale jak 2-3 lata temy posadziłam, to teraz mi się cudownie odwdzięczyły. Nie mam więcej areału w słońcu więc już musiałam przystopować. Masz piękne odmiany, chętnie zawsze oglądam!
Gieniu przez jakiś czas do Ciebie nie zaglądałam ale za to nacieszyłam oczy kolorami od różaneczników, przez piwonie, irysy, aż do róż, i muszę przyznać że niektóre irysy zwróciły moją uwagę, piękne zestawienia kolorów. Masz teraz piękny czas w ogrodzie.
Uwielbiam Twoje irysowe królestwo Geniu! Jeden z moich ulubionych wątków na forum. Zawsze niecierpliwie zaglądam, czy pojawiło się tu jakieś nowe zdjęcie
Podziwiam tyle wykonanej pracy przy tych irysach.
Wydawało mi się, że to rośliny, które nie wymagają uwagi i specjalnego traktowania a jednak nie!.
Ciekawi mnie, czy przy dzieleniu podpisujesz je, czy idziesz na żywioł?
O jak dużo gości.Milko, Iwono. ,Makumo, Elżbieto dziękuję
Dla mnie irysy to najpiękniejsze kwiaty,ale chyba najbardziej narażone nA gnicie co się wiąże że stratą wielu pięknych odmian.
Byłam dumna ze swojej w zeszłym roku powstałej rabaty,ale po poprzednich deszczach które padały przez 2 tygodnie,zgniło mi prawie połowa irysów., dziś używałam te zgniłe irysy.
Ogromna szkoda tych irysków . Moje mam wrażenie, że są pancerne jak diabli, chociaż mnie gleba nie rozpieszcza i ja również nie rozpieszczam tych irysków.
Oby Twoje iryski odwdzięczyły się w przyszłym roku na nowym stanowisku i w nowej ziemi
Podziwiam tyle wykonanej pracy przy tych irysach.
Wydawało mi się, że to rośliny, które nie wymagają uwagi i specjalnego traktowania a jednak nie!.
Ciekawi mnie, czy przy dzieleniu podpisujesz je, czy idziesz na żywioł?
Elu idę na żywioł,nie dałabym już rady,mam tego wszystkiego bardzo dużo do tego i tak szybko znaczniki gdzieś się gubiły ,przy pieleniu ,jak wnuczki były małe to kolorowe znaczniki im się podobały i wyciągały je .Gdyby nie Marian i Syn Robert to raczej nie poradziłabym sobie z kopaniem i nawiezienie 1,5 tony ziemi.im było ciężko narzekali.
Makuma to prawda szkoda.tych irysów,takiego pogromu nigdy od 40 lat nie miałam,na tym wąskim pasku pod samym domem ziemia jest piaszczysta więc wszystkie są zdrowe, ale na tym kwadratowym kawałku jest glina, ,nie miałam piasku posadziłam je w tej dociepleń ziemi..no i pewnie wszystko zgnije,nie mam nawet siły żeby je wykopywać i ratować.