Nelu, u mnie takie ocukrzenia pojawiają się co kilka, kilkanaście dni
Majeczko/Franusiowa, chyba już na stałe awatarek się pokazał
Majeczko/edulkot, nawet sama się zastanawiałam robiąc te zdjęcia, że mi nie zimno. A dziś już nie ma nawet pozostałości po tych widoczkach
Miłko, słońce wspaniale przeziera przez leśne drzewa, ale bardzo mało go w tym roku, bardzo mało...
Doroto, kształt mojego ogrodu widać cały rok. Mam taki jeszcze plaskaty ogród
***
A dziś niespodzianka
Będąc w pracy dostałam wiadomość z InPostu, że czeka na mnie paczka. Od razu włączyła mi się turboprzypominajka, jaka to ja paczkę zamówiłam i co jeszcze nie przyszło... Noż... przyszło wszystko... chyba o czymś zapomniałam...

Otworzyłam sobie skrytkę zdalnie (uwielbiam to robić

) i wyciągam... chcę wyciągnąć... próbuje jeszcze raz... Kurier chyba tę paczkę wepchał nogą, bo za nic na świecie wyjść nie chce. No dobra, myślę sobie, obrócę ją, może innym bokiem wyjdzie... cały czas górny brzeg ją blokuje...
Ale, pielęgniarka środowiskowa, przygotowana jest do wielu problemów. Wróciłam do autka, wyciągnęłam torbę służbową, z torby skalpel i nożyczki chirurgiczne, i zabrałam się za przecinanie tektury paczkowej. Jak ją już na tyle dużo upiłowałam, powycinałam, że mogłam przygiąć górę, to najpierw poczułam zapach świat, a za chwilę wyciągnęłam

Pierwsze spojrzenie po wyciagnięciu: OD KOGO!
I niby nic nie było, ale adres nadania pokazywał paczkomat w Bydgoszczy

więc się domysliłam

No i ma takie cudowne cudowności
to te reniferki tak pachną świętami
Neluciu

Bardzo dziękuję, cieszę się jak dziecko

Misterność tych rękodzielniczych wspaniałości podziwiam i chylę czoła
.