Witajcie Kochani Zielono zakręceni
Paweł, za ogrodzeniem fajna dżungla, lubię ją. W upalne dni tam jest cudownie

Rabatka zachodnia jest, ogólnie rzecz biorąc, hortensjowa. Ale są tam również dwie azalie, irysy kłączowe, irysy syberyjskie, kilka wrzosów, jeden młody klon palmowy, kępa liliowców, rozchodniki wysokie i... trzy lilaki (które podsypuje popiołem z kominka, żeby za kwaśno nie miały). Czyli jak to u mnie, ogólny misz-masz i ścisk
Ewciu/Nowinko, strasznie sucho masz u siebie

. W lecie bez deszczu, w zimie bez śniegu, chętnie oddałabym Ci połowę moich opadów.
Ness/Jaguś, masz rację w 100%. Nie mam co narzekać, tylko się cieszyć, bo zima pozwala odpocząć naszym kręgosłupom i też kiedyś sobie tak pomyślałam, że gdyby nie zima, to nie czulibyśmy tego utęsknienia za zielonym i kolorowym
Małgoś, postulat: "miesiąc zimy", przyjmuję

Jeszcze, żeby było dłużej jasno
Aguś, jest nas chyba więcej, nielubiących zimy

Choć, dzięki zimie, mogę częściej porobić na drutach
Dorotko, ja też planuję, zobaczymy co z tych planów na wiosnę wyjdzie. Chciałabym się zająć wschodnią strona działki, bo zupełnie nic się tam nie dzieje. A właściwie, to dzieje się zupełnie niefajnie
Miłko, czarno-biały, to zdecydowanie nie jest moje ulubione zestawienie kolorystyczne
Wiesiu, w cienistym zakątku rośnie zimozielona mahonia, Iglaczek chyba żaden by się tam nie uchował, bo w sezonie promienie słońca tam wcale nie dochodzą.
Żanetko, Nelu, Danusiu, już po śniegu u mnie. Idzie znów ciepło i chyba będzie wiało, bo dziś tak wyglądało niebo na zachodzie
Nawet w domu było czerwono od tej poświaty.