Żaneto, bluszczem mogę się podzielić bo już się trochę rozrósł

, a skrzaty to jakieś leniwce zapadły w sen zimowy choć zimy brak
Kasiu, witam Cię serdecznie i zapraszam ponownie
Izo, rojniki w misie glinianej właśnie testuję, stoi jednak pod zadaszeniem, bo obawiam się że gdyby wlało się tam nieco wody to pod wpływem mrozu mogła by pęknąć

. Natomiast w pniakach i korzeniach rosną spokojnie bez dodatkowego podlewania
Olusiu, czekam na efekty i będę podziwiać oraz inspirować się u Ciebie
Basiu, chętnie zobaczę i Twoje rojnikowe kompozycje

, a Cheilanthes lanosa pozostał w gruncie bo nie miałam czasu się nim zająć

i widzę że radzi sobie dobrze ale i zima jest mało zimowa
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie tym razem z Podkarpacia

, zdjęć tymczasem brak

postaram się wkrótce