Maju, wiem, że róże to Twoja bajka

Ja bardzo je lubię, ale ostatnio postawiłam na byliny. Lubię mieszać.
Miłeczko, jestem ciekawa dlaczego Twoja Edenka zawiodła?
U mnie to ewidentnie przemarzła. Musiałam ją przyciąć, ale i tak zakwitła.
Natomiast obciachałam całego Omoshiro, który był tak ekspansywny, że dusił Edenkę.
Zobaczymy czy mu nie zaszkodziłam.
Ja jakoś nie umiem prowadzić powojniki. One mają tak łamliwe gałązki, że nie umiem ich rozplątać. Musiałam więc obciąć bo była już plątanina, a pod spodem liście całe brązowe.
Ja rysować nie lubię. Nie czuję się w tym dobra, dlatego chyba wolę program. Zresztą chyba w programie szybciej się pracuje. Ręczna robota zajmuje sporo czasu
Danusiu, przydaaliby się pierwsi klienci, bo jakoś tracę rezon. Im dalej od egzaminu tym czuję się bardziej niepewnie.
Ogarnął mnie dzisiaj marazm. Albo wychodzi półroczne napięcie i zmęczenie. To był pierwszy prawdziwie wolny weekend i chyba zeszło napięcie. Pogoda też nie sprzyjała.
Wczoraj poszłam do ogrodu nadrobić zaległości. Dzisiaj nie ruszyłam się z domu, no może na chwilkę.
Dopiero po południu zebrałam się w sobie i zasiadłam po obiedzie do prasowania, bo ma tutaj całe góry do nadrobienia.
Ogród jakoś sobie radzi, chociaż mam masę róż do obczyszczenia. Nie wiem czy pamiętacie jak narzekałam, że w lipcu mój ogród ma najmniej kwiatów.
W zeszłym roku posadziłam kilka floksów, astrów, liliowców, w tym dosadziłam jeżówki. Już jest lepiej, ale chyba dopiero za 2 lata będzie to wyglądało tak jak ja bym to chciała.
Na razie zdjęcia sprzed 2 tygodni
Jałowiec do wykopania