I po pięknej majówce.
Była bardzo intensywna.
Byłam nawet w Zielonych Progach, ale za dużo nie kupiłam. Tylko rdesta Blackfilda i Vesuvius oraz werbenę sztywną. Kupiłam to co wiem gdzie posadzić, ale dostałam też od koleżanki trawkę i jakiegos bodziszka. Nie wiem dlaczego go wzięłam, bo bodziszki nie chca za bardzo u mnie rosnąć. Chyba cały czas się łudzę.
Żanetko, ja niestety łapię kilka srok za ogon i potem ciężko mi się, ze wszystkim wyrobić. Na leżakowanie pozwoliłam sobie troszeczkę dzisiaj.
Tomku, do tego słupka przywiązuję niegrzecznych gości
Danusiu, czyli to taki dziwny rok tulipanowy. Trzeba liczyć, że w przyszłym będzie to samo, ale chyba dokupię mimo wszystko kilka cebulek.
Miłko, staram się jak mogę z tymi zdjęciami, ale nie zawsze widzę, co mi wyszło. Dopiero na komputerze.
Okna umyłam, ale tylko w części domu. Na resztę nie miałam czasu. Teraz ma padać, więc nie ma sensu myć

Już musiałam umyć, bo wyglądając widziałam zamazany obraz ogrodu. Tak nie może być. To jest dla mnie najlepsza motywacja
To dalej kwietniowe zdjęcia