Betinko kotełki są faktycznie cudne, a jak rozrabiają.
Roślinka, o którą pytałaś to Penstemon Husker Red, bardzo go lubię, przez cały sezon wygląda ciekawie, nawet kiedy przekwitnie
można go zasuszyć.
Maju, w takim razie bardzo mi miło, że Ci się podoba.

Jeżówki faktycznie szybko się uwinęły, ku mojej radości.
W tym roku po raz pierwszy zakwitną mi z mojego siewu.
Żanetko, masz rację, ten rok nienormalny jest, u mnie nie tylko w ogrodzie.
\
Inuś, ten penstemon fajnie wygląda jako soliter, ale też podoba mi się w połączeniu z trawami.
Jureczku, w tym gąszczu jakiś floksik też się znajdzie.
Danusiu barbule mam trzy odmiany, ale żółto zielona podoba mi się najbardziej, ze względu na kolor liści i zwarty pokrój.
Nachyłki zastępują słońce w pochmurne dni.
Ewuniu sieriko, sama się dziwię skąd się tych roślin tyle uzbierało,

przecież miały być tylko hosty, żurawki,
trawy i parę małych iglaczków.
Ewuniu Nowinko, słusznie "kot to kot"

uwielbiam Cię za to.
Ewuś, ta lilia to martagon Slate s Morning.
Lankongnese mam nadzieję zakwitnie , jeżeli kociaczki ich nie połamią

. W ub. roku otrzymałam wśród innych lilii coś, co przypominało cebulę lilii
wielkości dwuzłotówki. Wsadziłam na głębokość dwukrotnie większą od cebuli i czekałam co za cudo mi wyrośnie.

Nie pokazał się nawet jeden listeczek. Tej wiosny, martagony posadzone obok siegały już ok,50cm, a Langongnese ani śladu. Dobrze, że znacznika
wcześniej nie usunęłam. Byłam ciekawa czy po tej mini cebulce został choć jakiś ślad? Jakie było moje zdziwienie, kiedy po (na szczęście delikatnym
na wszelki wypadek) rozgrzebaniu ziemi zobaczyłam trzy zupełnie białe, ok.15 cm pędy rozłożone na boki. Po dokładnym przyjrzeniu się stwierdziłam,
że tą biedną cebulkę wsadziłam do góry nogami.

Delikatnie wygrzebałam pędy na wierzch, ale bałam się żeby ich nie złamać, dlatego zbytnio nie prostowałam, no i rosną takie krzywe tuż nad ziemią. Cienkie i cherlawe, ale mają parę pączków.
.