No i za długo nie popracowałam bo od godziny znowu leje

a poza tym złamałam trzonek od łopaty ,zdążyłam wykopać jagodę kamczacką i teraz próbuję ją wcisnąć znajomej co by się nie zmarnowała

Olu-i u mnie się mocno rozpadało,więc czas na książkę i błogie lenistwo
Marysiu- niech cieszy ....deszcz z chęcią Ci odeślę, ale chociaż może grzyby będą-muszę się wybrać na zwiady ....,fajna historia z bramą

,ja mieszkam już 29 lat i bramy nie ma ,a nigdy nie zdarzyło się ,żeby coś zginęło a często nawet garażu nie zamkniemy

a w dzień to już norma ,że jest otwarty o czym doskonale wiedzą kurierzy i dostaję tylko sms- paczka w garażu

Czyżby po dwóch tygodniach skwaru teraz dwa tygodnie lało? pocieszające jest to ,że rośliny przesadzone mają dobry start