Neluś ,Danusiu -ja jednak  nie wytrzymałam......i może dobrze bo dzisiaj dobiło do -7 i jeszcze ten zimny wiatr....hortensje ogrodowe to loteria- też będę się nad nimi zastanawiać.
Majeczko-no trochę się zmartwiłam mam nadzieję ,że rodki dadzą jednak radę i będą cieszyć
Efciu - też tak miałam ,że myślałam ,że nie mam ręki do rodków, ale z uporu mojego rosną i choć wypadają to sadzę następne bo ceny teraz przystępne i łatwiej kupić
Joasiu -no przywaliło i to od wieczora już mroziło ,ciemierniki padły ,ale się podniosły ...nie wychodzę do ogrodu od poniedziałku tyle tylko co ptakom sypnąć albo pranie powiesić bo ładnie przewiało ,sprzątam dom, ale bez motywacji bo męża wywiozłam do sanatorium to raczej do niego pojedziemy a  nie będziemy świętować w domu.
Dzisiaj popikowałam pomidory ,niektóre już za bardzo wyrosły 

  ,ale jakoś nic nie ogarniam w tym roku kręgosłup mi dokucza i sił brak  to na pocieszenie zamówiłam sobie kokorycze 
