Agnieszko -słonce ,półcień -dają radę nie są zbyt wymagające a jak przytniesz po kwitnieniu to zakwitną jeszcze raz,niestety rodzina tylko odpoczywa w ogrodzie ,ale przynajmniej nie mam konkurencji i cały ogród dla siebie

Żanetko, jak córka nawiedza działkę to z jednej strony się cieszę, a z drugiej to później się okazuje, że robota do tyłu, a ja jeszcze muszę porządki robić .

U mnie też cały czas pada! Zdjęć w tygodniu nie robiłam w ogóle!
Floksy piękne! Gdzieś powinnam mieć czerwonego, ale nie wiem, czy czasami go nie wypieliłam wiosną!

Żaneciu masz bardzo dorodne floksy ,takie kępy ,że jest na czym oko zawiesić .
U mnie pogoda od wczoraj fajna ,ciepło i słonecznie .Wreszcie mogę wleźć w zagony i trochę zielska powyrywać .Córcia jutro wyjeżdża niestety ,a mnie już się na płacz zbiera Czuję , że z tej rozpaczy powyrywam wszystko ,co się da

Żanetko posłałam Ci może dotrze a ja mogę przyjąć trochę deszczu floksy masz piękne u mnie na razie jeden dopiero kwitnie reszta pączki pokazuje

No proszę.Nareszcie cos konkretnego czyli floksy.
Porządne kępy.Ja z babcinych mam tylko białe.
Mam tak samo jak Ty.
Siedze w domu i nic nie moge zrobić przez ten deszcz.

Kochani no to dzisiaj nieśmiało wygląda ,ale i bure chmury wiszą mam nadzieję ,że uda się trochę pogrzebać w ziemi......bo już mi się ckni...choć na razie jeszcze mokro...
Gosiu -ja też nie zachęcam za bardzo do prac w ogrodzie....bo na razie daję radę
Miłko- floksy są ok ,ale zdjęć nie umiem im robić -mam rożne odcienie różu a wychodzi jeden
Ewciu - ,Tobie tydzień za mało na odwiedziny a mnie tydzień za mało na odpoczynek.....ale jednak wolę jak wszyscy są w domu,bo gadać ciągle z kotami to trochę nudno
Danusiu -kilka promieni dotarło....floks piękny obejrzałam
Jurku-a co jeszcze kochasz z kwiatów oprócz floksów?,ach ta pogoda -chyba te dwa poprzednie gorące lata nas rozpuściły,bo ja teraz ciągle marznę -wczoraj napaliłam w piecu

do południa oczywiście o a po południu zbierało się na burzę ,ale się rozmyło i wyjrzało a wieczorem skosiłam trawę a wilgoć wychodziła w oczach i ciężko się kosiło -ale ogarnięte...



siane przeze mnie niecierpki -wyglądają ładniej niż na fotce

Żanetko.Ja to mam wszystkiego po trochu.
Szybciej bym wyliczył czego nie mam.
Najbardziej oprócz floksów to lubię prymulki,rojniki, brunnery, języczki,posłonki,hosty itd ttp.
Taki istny bajzel.
Niestety jest też sporo roślin, które lubie bez wzajemności i z którymi dałem sobie spokój.
Bardzo podoba Mi sie podoba ta hortensja u Ciebie, ale .......

Uff ! Nadrobiłam zaległości u Ciebie. Wszystko piękne pomimo albo dzięki deszczowi. Też zachwycił mnie kłosowiec. Jest śliczny ,muszę trochę o nim poczytać. Floksy też dorodne a że ja preferuję niebieskości , to niebieski najbardziej mi się podobał

od dawien dawna dziś nastąpił dzień z temp.22 stopnie więc można było podziałać w ogrodzie......do utraty sił wraz z przerywnikiem na drzemkę na ławeczce-tak mnie zmorzyło..
Jurku ja też mam wszystkiego po trochu,staram się ,żeby coś kwitło od wiosny do jesieni
Inuś -miło ,że mnie odwiedzasz..u mnie bardziej buszowato u Ciebie elegancko...
zdjęcie zrobione z okna o 8 rano jak zobaczyłam ogród w promieniach -niestety zdjęcie nie oddaje uroku ogrodu

Widze Żanetko że nasza walijska pogoda do Polski aż zawędrowała. Ja też cieszę się każdym promieniem słoneczka tym bardziej że u nas go tak niewiele. Napatrzyłam się na Twoje floksy i nie moge się już wtorku doczekac ponieważ w naszym Lidlu beda w sprzedazy czerwone. Wiem że takie z supermarketu to nie to samo co od ogrodnika ale do mojego mini ogródka beda w sam raz. Mam nadzieję że słoneczko zagości tym razem na dłużej.

Agnieszko -i ja mam taką nadzieję ,że w końcu trochę wygrzeje i choć upały nie dla mnie -nie będę marudzić bo zimna i mam dosyć

Źancia! Co Ty gadasz? ?
Piękny ogródek z lotu Żanetacz.

Jawna niesprawiedliwość! Wy we w deszczu, a ja na Saharze. ..

Beatko -dziś pogrzało,oj pogrzało....ale nawet tego nie zauważyłam...
Dziś miałam smutne i stresujące popołudnie moją Psotkę potrącił samochód przed domem.....wprawdzie sama pod niego wbiegła na moich oczach....połamana nie jest, ale bardzo potłuczona ,stłuczona wątrobą i płuca-siedziałyśmy na kroplówce 5 godz. i oby noc była spokojna......to może da radę,liczę na to bo ma dopiero1 roczek...trzymajcie kciuki

Oj to smutna wiadomosc. Trzymam mocno kciuki. Mam nadzieję że wszystko bedzie dobrze

To smutek wielki , trzymam kciuki. Psotka jest młoda to powinna szybko wyjść na prostą.

Dziewczyny noc minęła spokojnie,nie miała duszności .....rano wyglądała ok ,ale po 10 nam zwiała....i jeszcze nie wróciła a mieliśmy jechać na antybiotyk...więc znów nerwówka..
ogród w porannym słońcu

Żanetko u mnie upał ogromny od soboty na szczęście wieczory trochę chłodniejszy

Kot wrócił o 19 godz. i siedzieliśmy na kroplówce do 22.30,ale jest nadzieja ,że będzie ok..................także nawet ogrodu nie podlałam
Danusiu -ja dziś o 5 rano wylądowałam na balkonie na leżaku....i było bardzo przyjemnie
kolejna dalia i liliowiec rozkwitły;