Jureczku! A nurzaj się do woli! Tatry najbardziej, choć lubię Sudety, zwłaszcza góry Kotliny Kłodzkiej, ale jadę tam, gdzie mnie zawiozą

Ja też mam nadzieję, że w Wojsławicach spotkają się wszyscy, co planowali i będzie to nasz wspólny sukces!
Krysiu! Ładnie napisałaś o wyczuciu chwili, ale w rzeczywistości to zupełnie inaczej wygląda. Najpierw hasło: "paź przyleciał!", potem biegiem po aparat, wymiana obiektywu na macro 100, potem strzelanie z daleka, podchody coraz bliżej, potem na spokojniej łapanie ujęć. Ze 100 zdjęć zazwyczaj udanych połowa, a ładnych kilkanaście

kwitnienie dalii tak naprawdę dopiero teraz rusza. Kilka odmian kwitnie ładnie, ale reszta zaczyna nieśmiało. Opadów nie za wiele, ale podlewam z węża, a najważniejsze, że temperatury niższe.
Nie pamiętam kiedy i w jakich okolicznościach posiałam werbenę (nie mam jej przypadkiem od Ciebie?

), ale teraz też mam jej sporo . Krzaczastą też w tym roku wprowadziłam w kilku miejscach. Też mnie urzekła.
Fiona! Dzięki!

Naśladownictwo i wszelkie pytania wskazane! Polecam również wskazówki w dziale "Hobby/Fotografia"
Dziś po południu wreszcie popadało. Cinko cuś, ale zawsze! Prace w ogródku skończyłam więc o 17, ale zaczęłam o 14, choć planowałam wcześniej. Ale od rana robiłam porządki,powidła i byłam na kijach. tartę jakąś upiekłam ze śliwkami, ale zanim sfotografowałam, nie było jej

W ogrodzie rozprawiałam się z chmielem. Ale w pewnym momencie zobaczyłam te malownicze szyszunie, to postanowiłam zostawić kilka. Porobię zdjęć, a wyrwę później

Powyrywałam też miętę z szarą pleśnią i pościnałam makleje. Może bym je zostawiła, ale oplątał je chmiel i wyrywając go, połamałam makleje i były brzydkie. Całe ręce mam podrapane od chmielu, ale jak to ja, zapomniałam że do takiej roboty zakłada się długi rękaw, najlepiej jeansowy.
Na dziś: