Edytko! Mam ich zawsze dość dużo, ale się wymieniają. Jedne przychodzą, jedne odchodzą. Najchętniej miałabym ich z 3 razy tyle, ale już nie zmieszczę i już nie chcę ich wykopywać i sadzić w takich zawrotnych ilościach. Patrzę dziś na moje, ledwie żyją, zasychają w tym piekarniku. Żal patrzeć
Majeczko! To na szczęście nie moje zwierzę, tylko Macieja. Ja wchodząc do pokoju, tylko upewniam się, czy nie łazi po podłodze, żeby jej nie zdepnąć. W domu mam jeszcze pająki, mkliki, rybiki, mrówki, pełno ciem i komarów... nie z mojej woli

Ale przyznaję, że modliszka mnie intryguje, jest nieco egzotyczna.
Kilka dalii wyglada przyzwoicie. Z reguły te, co są "żelazne" lub rosną w półcieniu.