Margosiu, kot nie chce być w pobliżu
Aguśka, słońce bywa, ale raz cały dzień lało i też byłam zadowolona, bo dnia poprzedniego przesadziłam całą starą rabatę rodkową
Nowinko, też mam kilka niewypałów hostowych, ale przy większych ilościach przestaje to mieć znaczenie

Duma Potomaku nie na darmo się tak nazywa... na wielu robi wrażenie

Pride czyli Prajd
Danusiu, nie jest łatwo opanować towarzystwo rosnące z hostami

W ubiegłym roku zaczęłam testować paprocie, ale hosty śmignęły do góry i wszerz, paprocie dopiero się ukorzeniają i czeka mnie kolejna praca koncepcyjna nad ich wyeksponowaniem

W sumie to mam dla nich miejsce, ale cień jeszcze troszkę zbyt wąski

Złocień maruna wydaje się być wypełniaczem doskonałym
Zuzanno, żebyś wiedziała ile ja mam zdublowanych, choć kupowanych z inną nazwą

Ale nie ma problemu, kilka fajnych osób zakłada od zera ogrody i dorosłe hosty sprawiają im wiele radości
Tomaszku, jeśli masz chęć wziąć udział w tym eksperymencie, to ja się chętnie przyłączę

i zrewanżuję połówką Spring_a Fling_a i nie tylko
=================
OMG, jestem wykończona nieustannym wyrywaniem zielska

a dziś trzecim koszeniem w tym sezonie

Tzn. M. (już bez gipsu) kosił, ale ja wcześniej przeleciałam podkaszarką cały ogródek, żeby zminimalizować straty w roślinach na obrzeżach rabat

Oczywiście kosiarka wyrzucala połowę wysokiego trawska i nie musiałam, ale musiałam

to zagrabić na koniec ręcznie

Jutro hardcore w schronisku, poprawka z koszenia i wyrywania taczek kwitnących chwastów, a za rok zbieranie plonów tego procederu

Życie jest piękne
Mam tylko parę fotek z serii "Radość o poranku", kiedy słońce świeciło jak wściekłe
Dalie, ale za to różowe