Ten rok jest u mnie pod znakiem skakunów

. Nie dość, że na balkonie wszędzie się wałęsają to jeszcze do domu mi wchodzą! Mam takiego jegomościa, którego spotkałem trzy tygodnie temu. Był na stole to przeniosłem maleństwo na szeflerę i co mnie mega dziwi to on tam od trzech tygodni nadal jest!!! Znika czasami na kilka dni, po czym wraca na szeflerę

. Malutki jest (to pewnie młodziak) i płochliwy, ale udało mi się pstryknąć fotkę. Generalnie nie przepadam za pająkami to ten gatunek mi zaimponował. Byłem światkiem jak potrafi w kilka sekund zjeść niezłą gromadkę czegoś, co mi łaziło po kwiatach (pojęcia nie mam co to, ale pewnie szkodnik). Dziś też trzy razy większy na balkonie mnie obserwował (stał/stała - bo to chyba samica, przy krześle, na którym siedziałem). To jak podnosi głowę i centralnie patrzy na Ciebie, jest niesamowite!
Mam też inny gatunek od roku w pokoju syna. Miałem wątpliwości, bo tak jak pisałem - nie lubię pająków to jednak ten przekonał mnie do siebie atakując tzw. gryzki. Pojęcia nie miałem jak się paskudztwa pozbyć, aż tu ten pająk mi wlazł i...po problemie

. Zdjęcia nie mam, ale wszystko w swoim czasie!