U mnie w tym sezonie bardzo słabe kwitnienie. Jedna zeszłoroczna kępa NN zakwitła 5 kłosami, a w tym samym czasie 4 piękne, zdrowe, dorodne kępy, które w zeszłych latach obłędnie kwitły, w tym roku zastrajkowały, mimo tych samych warunków i to bardzo dobrych. Wyglądały tak:
W międzyczasie musiałam przesadzić w inne miejsce niekwitnącą małą kępkę trytomy cytrynowej i stał się cud - to niekwitnące maleństwo w ciągu 2 tygodni dostało kopa i aktualnie wygląda tak:
Przyszło mi do głowy, że może te wyżej wspomniane 4 kępy są za duże i potrzebują bodźca typu przenosiny lub podział. Zatem 5 dni temu każdą wykopałam, podzieliłam na 4-5 części i porozsadzałam, w tym 4 kępki znów w to samo miejsce. I proszę, po tych pięciu dniach, dziś wyglądają tak:
Wygląda na to, że trytomy trzeba co kilka lat dzielić (przynajmniej u mnie), aby w ogóle kwitły.

Nigdzie o tym nie wyczytałam