Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Tam, gdzie ogry mówią dobranoc

Tam, gdzie ogry mówią dobranoc 2017/08/09 08:26 #79863

  • whoanita
  • whoanita Avatar
Iwonko, nie jestem osobą, którą można z byle powodu urazić. :) I co to za powód... Póki co, dostałam mydlnicę od którejś forumki na wiosnę. Dopiero się rozrasta, ale myślę czy nie kupić w sklepie zielarskim, po prostu. Znam jej właściwości, owszem. Do tej pory robię sobie zwykłe płukanki różnymi ziołami, ot i to wszystko.
Z tą ekologią masz rację. Jestem tego świadoma od dawna i nigdy niczego nie przyjmuję za prawdę, bo ktoś tak napisał. Choćby taki wrotycz, nie tylko soda. Wszędzie piszą, że jest owadobójczy i naturalny. Nie mogłam znaleźć takiego info jak wpływa na biedronki, na pszczoły. O pożytecznych owadach nigdzie ani słowa, a jak już to szczątkowe info, że okadza się pszczoły przed warrozą. Lub taki ocet; płucze jabłkowym włosy, zwykłym myję blaty, deski do krojenia, myję okna. Najlepszy jest, ale gdybym tak piła go litrami dla zdrowia, to mi wysiadł żołądek. Na jedno coś jest dobre na inne szkodzi. Life is brutal and full od zasadzkas. wink-3 Dlatego póki co, wybieram to, co wybieram i robię, co robię. Jednak wiem, że ostrożnie ze wszystkim. Droga środka, to jest to.

A być może jest jeszcze inne wyjście. Wywalić te róże, które tak łapią choroby i jeden problem z głowy. Jak choćby ta róża Dr. Eckener, fatalny wybór. Są chyba wśród nas ludzie, którzy podchodzą w taki sposób do ogrodu, że sadzą rośliny tylko te najodporniejsze, które poradzą sobie bez zbytniej ingerencji. Wybór roślin jest wtedy bardzo ubogi, ale ogród żyje swoim życiem poniekąd. I nad tym się zastanawiam. Jednak ciągle jeszcze szukam własnej drogi. Po co mi takie rośliny, nad którymi trzeba skakać, nawozić, pryskać... Pięknie się na nie patrzy, pięknie pokazuje innym i zbiera pochwały. Jeśli dla kogoś to ważne, by inni patrzyli i chwalili, to ok. Dla mnie istotne są inne sprawy niż pokazywanie się i pochwały, bo jestem takim marnym pachołkiem Matki Natury. I tu ciągle jeszcze własnej drogi nie znalazłam w tej kwestii. Jak pogodzić zdrowie, przyrodę, ekologię i nie zgubić w tym samej siebie.

Być może róża Dr Eckener pożegna się ze mną na jesień. Z warzywami jest jednak inna sprawa. Z nimi żegnać się nie zamierzam... Tu muszę znaleźć jakieś wyjście.

Ten pomost, to jest szlabanem zamknięty i oznakowany zakazem, ale w tych zaroślach wyglądał pięknie. Taka trochę dzicz tam, ale piękna. Córa znalazła tam pięknego wielkiego psa, chyba Labradora, z obrożą, ale zdaje się bezdomnego. Usłyszałam rozmowę kobiet, że go ktoś chyba zostawił, bo on nie nasz.



Zaglądał do toreb w poszukiwaniu jedzenia. Chciała go zapakować do samochodu i zabrać do domu. Pewnie sama bym to zrobiła, gdybym miała miejsce w wozie. :( Jakoś mi spokoju nie daje. Myślę czy nie podjechać tam za jakiś czas i zobaczyć czy nadal się błąka. To miejscowość tylko turystyczna chyba, nie wiem czy poza leśnictwem ktoś tam zostaje na zimę. think: To jest w środku puszczy i daleko, daleko nic.... Mam nadzieję, że mu ktoś z tubylców pomoże jednak.
Ostatnio zmieniany: 2017/08/09 08:56 przez whoanita.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Tam, gdzie ogry mówią dobranoc 2017/08/09 10:52 #79873

  • piku
  • piku Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • "Zielono mi..."
  • Posty: 8439
  • Otrzymane podziękowania: 25287
whoanita napisał:
Są chyba wśród nas ludzie, którzy podchodzą w taki sposób do ogrodu, że sadzą rośliny tylko te najodporniejsze, które poradzą sobie bez zbytniej ingerencji. Wybór roślin jest wtedy bardzo ubogi.

Owszem są tacy ludzie i ja do nich należę i nie uważam że wybór roślin jest ubogi, to wszystko zależy od stanowiska i gleby i głównie tym należy kierować się w doborze roślin. W każdym ogrodzie wybór będzie inny bo i miejsce i gleba różnią się nawet w jednym ogrodzie. Podoba mi się wiele roślin ale nie mam czasu na nieustanną walkę stąd takie moje podejście do ogrodowania. Nie mogę powiedzieć że nie ulegam pokusom, testuję czasem ciekawostki i albo się uda albo nie B)

A psiak wygląda na smutnego i myślę że jak nie możesz go zabrać warto fakt zgłosić do najbliższego schroniska, bo sam nie da sobie rady :(
pozdrawiam z ziemi przodków
Wiesia
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.


--=reklama=--

 

Tam, gdzie ogry mówią dobranoc 2017/08/09 11:38 #79877

  • Krzysia
  • Krzysia Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2774
  • Otrzymane podziękowania: 7417
Anito, do mycia okien i luster polecam mąkę ziemniaczaną, wg. mnie lepsza od octu, nie zostawia smug.
Do miski z wodą wsypać 1-2 łyżki mąki, rozmieszać ( mąka będzie opadać na dno, więc mieszam przy każdym moczeniu ściereczki) zamoczyć ściereczkę, wykręcić, umyć szybę i przetrzeć do sucha ręcznikiem papierowym. Wodę z mąką wymienić kiedy będzie brudna.

Używam chemii w domu i ogrodzie, ale niektóre stare, naturalne sposoby są lepsze, jak choćby ten, moi synowie myją tak nawet okna w samochodzie.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): piku, zielonajagoda, VERA, zanetatacz

Tam, gdzie ogry mówią dobranoc 2017/08/09 12:48 #79880

  • zielonajagoda
  • zielonajagoda Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 986
  • Otrzymane podziękowania: 2259
-A być może jest jeszcze inne wyjście. Wywalić te róże, które tak łapią choroby i jeden problem z głowy. Jak choćby ta róża Dr. Eckener, fatalny wybór. Są chyba wśród nas ludzie, którzy podchodzą w taki sposób do ogrodu, że sadzą rośliny tylko te najodporniejsze, które poradzą sobie bez zbytniej ingerencji. Wybór roślin jest wtedy bardzo ubogi, ale ogród żyje swoim życiem poniekąd.-
:) :) :)
O to to to właśnie, przez pierwsze lata wsiowania i amoku zakupowego, wrócił rozum :patel , od zeszłego roku porządkuję nasadzenia. Jestem bezlitosna, no...prawie ;), jak mam zbyt duży ból serca, rośliny lądują na mikro łączce, jak przetrwają to będą. Z ponad dwudziestu odmian jeżówek zostały mi cztery, te które u mnie dają radę, i wystarczy. Walczę też sama ze sobą w tym względzie, ale nie zawsze rozsądek zwycięża, ostatnio kupiłam enkianta i śniegowca :grabie , na razie rosną w donicy i chyba tak przez kilka lat zostaną.
Niektóre zioła i owszem, mogą być trucizną, i dla nas i dla zwierząt/owadów, ale to zawsze lepsze niż syntetyczna chemia, tak myślę, no i nie musimy robić śmiertelnych stężeń. Wrotycz to bardzo pożyteczne ziółko :)

Krzysiu, o mące ziemniaczanej nie słyszałam, wypróbuję na pewno :)

Anitko, u mnie niebawem będzie kopanie mydlnicy, mogę Ci podesłać trochę sadzonek. Jeśli tylko chcesz, to podaj adres. Kopać będę jak się ochłodzi bo ten upał mnie wykańcza, a łan mydlnicy muszę zmniejszyć.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Tam, gdzie ogry mówią dobranoc 2017/08/09 19:55 #79903

  • sierika
  • sierika Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2475
  • Otrzymane podziękowania: 3614
Anito, mam w domu księgę Rosliny lecznicze i ich zastosowanie, Ożarowski, Jaroniewski. Jest tam przegląd roslin naszych pól i łąk. Mnóstwo informacji potwierdzonych badaniami, interesuję się tym do wielu lat. "Moje' mikstury biorę z różnych pozycji ksiązkowych, głównie Korżawskiej, skoro tak zaineresowała Cię wapniowa, to proszę..
10 jaj wiejskich o białej skorupce
1kg miodu
sok z 3 kg cytryn
1 butelka koniaku
Jaja wyyszorowane porządnie, mozna tez sparzyć, umieścić w szklanym słoju i zalać sokiem cytrynowym, przykryć lnianym płótnem, wstawić do lodówki.Trzeba odczekać aż skorupki rozpuszczą się,
wtedy przecieramy przez sitko. W koniaku rozpuszczamy miód i dolewamy do przetartej masy. Po dokładnym wymieszaniu nalezy przelac do butelek i znów do lodówki. Przed każdym użyciem wstrząsnąc bo skorupki wciąż będą opadac na dno.
Dziecieom podaje sie 3x łyzeczkę rozcieńczoną w kieliszku ciepłej wody, dorośli odpowiednio 3x łyzka. Pół godziny przed jedzeniem, jest to smaczny specyfik, choc musi się przegryżć wczesniej.
Sama robiłam, z tym, że jaja miałam naprawde prosto od kury, gdyby udało Ci się kupic cytryny "ekologiczne" byłoby super, a może hodujesz? Ja kupowałam w zaprzyjaźnionym sklepiku, mówiąc o co chodzi dostałam prosto z magazynu, wiem, że nie jest to szczyt marzeń ale długo leżące na regale powoduja plesnienie....powodzenia
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): zanetatacz

Tam, gdzie ogry mówią dobranoc 2017/08/10 10:43 #79978

  • whoanita
  • whoanita Avatar
Wiesiu, nie mam takiej pewności, że jest bezdomny. To tylko moje przypuszczenia. Wolę tam wrócić za jakiś czas i wtedy podjąć decyzję. Szczególnie, że miejsce przypadło mi do gustu. wink-3 I będę miała powód po powrotu.

Krysiu, dzięki za pomysł, wypróbuję na pewno.

Iwonko, chętnie przygarnę, dzięki. :)

Ewo, do cytryn ekologicznych dojścia nie mam, ale wypróbuję ten przepis. A i książek szukam do kupienia, bo wymyśliłam sobie taki prezent na imieniny, to może ten tytuł mu podstawię, bo nie wiem na co się zdecydować.

Burza właśnie przeszła, ogródek podlało, powietrze odświeżyło. :)
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Tam, gdzie ogry mówią dobranoc 2017/08/10 11:42 #79984

  • zielonajagoda
  • zielonajagoda Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 986
  • Otrzymane podziękowania: 2259
Anitko, podaj mi adres na pw., bo jak wykopię to trzeba od razu wysłać, jak się tylko troszkę ochłodzi to się biorę za ziołowy zakątek, myślę że przyszły tydzień nie będzie nas tak palił żywym ogniem jak ten mijający :)

Ewo, ja również korzystam z tej książki (Ożarowki,Jaroniewski) :) , tylko moja jest starutka z 87r, oprócz tego Ziołolecznictwo Poradnik dla lekarzy pod redakcją A.Ożarowskiego i Dietetyka (Ciborowska, Rudnicka), to takie moje trzy betonowe pozycje, zawartość tych książek jest poparta badaniami i doświadczeniami, do tego internetowe opracowania dr.H.Różańskiego. Szkoda że w naszym kraju lekarze odeszli od ziołolecznictwa w stronę syntetycznych lekarstw, myślę że można by pogodzić te dwie gałęzie leczenia, może kiedyś...w przyszłości...
Ostatnio zmieniany: 2017/08/10 11:43 przez zielonajagoda.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Tam, gdzie ogry mówią dobranoc 2017/08/10 11:46 #79985

  • whoanita
  • whoanita Avatar
Iwonko, adres poszedł. A za namiary na książki wielkie dzięki, na coś na pewno się zdecyduję. :)
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Tam, gdzie ogry mówią dobranoc 2017/08/10 12:14 #79987

  • zielonajagoda
  • zielonajagoda Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 986
  • Otrzymane podziękowania: 2259
Mam i chyba miałam :) pw.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Tam, gdzie ogry mówią dobranoc 2017/08/10 16:41 #79997

  • zanetatacz
  • zanetatacz Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 9884
  • Otrzymane podziękowania: 21553
Ciekawe rzeczy piszecie dziewczyny.....z przyjemnością poczytałam i chcę więcej
pozdrawiam Żaneta
"Człowiek potrzebuje do życia ogrodów i bibliotek"-Cyceron
597 metrów zieloności
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Tam, gdzie ogry mówią dobranoc 2017/08/10 20:09 #80010

  • sierika
  • sierika Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2475
  • Otrzymane podziękowania: 3614
Moja z 1989, ale nie straciła na aktualności a jest bardzo ciekawa, ja odkupiłam od kogos w sieci. Złości mnie bardzo podejście lekarzy do pacjentów, naprawdę wiele mogliby pomóc gdyby choc wspierali leczenie pozycjami ziołowymi. Ciekaostką sa pzoycje książkowe św. Hildegardy.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Tam, gdzie ogry mówią dobranoc 2017/08/10 21:36 #80017

  • VERA
  • VERA Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 5988
  • Otrzymane podziękowania: 24907
zanetatacz napisał:
Ciekawe rzeczy piszecie dziewczyny.....z przyjemnością poczytałam i chcę więcej


Podpisuję się i ja pod ty stwierdzeniem - pozdrawiam :przytulam
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Tam, gdzie ogry mówią dobranoc 2017/08/12 17:01 #80236

  • Agnieszka
  • Agnieszka Avatar
  • Wylogowany
  • Złoty forowicz
  • Posty: 291
  • Otrzymane podziękowania: 358
VERA napisał:
zanetatacz napisał:
Ciekawe rzeczy piszecie dziewczyny.....z przyjemnością poczytałam i chcę więcej


Podpisuję się i ja pod ty stwierdzeniem - pozdrawiam :przytulam

Ja rowniez :)
Pozdrawiam serdecznie.

Agnieszka

Mój maleńki ogródeczek
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Tam, gdzie ogry mówią dobranoc 2017/08/24 21:30 #81886

  • Margo2
  • Margo2 Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 4677
  • Otrzymane podziękowania: 8536
Ale się naczytałam o ekologii
Ja jeszcze chyba nie dojrzałam do tego
Idę na łatwiznę. Ale mimo wszystko chemii w ogrodzie praktycznie nie stosuję
W tym roku nie pryskałam w ogóle żadnymi środkami. Mam 70 róż. Nie wszystkie chorują, ale mam część takich, któe są prawie łyse.
Trudno. Ten rok nie sprzyja różom.
Tylko zbieram i obrywam chore liście
Za rok może być zupełnie inaczej
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Tam, gdzie ogry mówią dobranoc 2017/09/09 01:14 #83671

  • Poll
  • Poll Avatar
  • Wylogowany
  • Administrator
  • Czciciel gwiazd i mądrości, miłośnik ogrodów...
  • Posty: 26158
  • Otrzymane podziękowania: 69109
whoanita napisał:
Są chyba wśród nas ludzie, którzy podchodzą w taki sposób do ogrodu, że sadzą rośliny tylko te najodporniejsze, które poradzą sobie bez zbytniej ingerencji. Wybór roślin jest wtedy bardzo ubogi.

Nie potrafiłabym chyba tak do końca wyzbyć się pewnych roślin, choć faktycznie, sadzę te które wymagają tylko okrycia na zimę- pisze tu o paprociach. Inne rośliny musza sobie radzić i radzą sobie- jedne lepiej, drugie gorzej. Róże nigdy mnie nie pociągały, więc nie mam problemu z łysiejącymi krzakami. :lol:

Tak na marginesie zdrowego zycia i ekologii , czasem sobie myślę...Czy jakiekolwiek uprawy mozna nazwać jeszcze ekologicznymi, czy prościej pisząc, zdrowymi? W dobie tak rozwiniętej cywilizacji, gdy ziemia pocięta jest milionami dróg, po których jeżdżą auta w takiej ilości, ze żaden fantasta nie snił o tym jeszcze 50 lat temu? think: W dobie kominów, hut? W dobie apetytu ludzkiego, który wymaga ciągłej pracy fabryk zywności, zabawek, elektroniki. W dobie takiego zużycia prądu, gazu....

Hmmm...czy jest jeszcze coś zdrowego w miastach i na wsiach, które chcą dorównać miastom w ilosci pralek, zmywarek, domofonów, anten satelitarnych...

P.S.
Choćby taki wrotycz, nie tylko soda. Wszędzie piszą, że jest owadobójczy i naturalny.

Z tego, co wiem, wrotycz odstrasza owady, nie zabija. think:

:witaj
Ostatnio zmieniany: 2017/09/09 01:16 przez Poll.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Agnieszka

Tam, gdzie ogry mówią dobranoc 2017/09/09 19:23 #83715

  • whoanita
  • whoanita Avatar
Dobry wieczór po długiej przerwie. Widzę, że gości miałam, a mnie nie było. Nie, nie zapomniałam o Was. Nie, to nie z lenistwa. Miałam trochę problemów zdrowotnych i sił brakło na siedzenie przy kompie. Skumulowało się zbyt wiele rzeczy na raz, w jednym czasie. Wydało mi się dość dziwne i zaczęłam szukać przyczyn. Po jakimś czasie okazało się, że to ząb powodował na pewno część dolegliwości. Ząb leczony kanałowo i zdaje się martwy. Jednak nie do końca... Ale rozpisywać się szczegółowo nie będę, bo do jutra nie skończę, co ostatnio przeżyłam. Sam nie bolał, jednak dawał dolegliwości kostne i bóle stawów okolicznych i chyba też głowa od tego mnie boli. Tak myślę, że to od tego. Ciężko było znaleźć winowajcę, oj ciężko. Ganianie od dentysty do dentysty, ale znaleziony zatopiony. Osłabłam strasznie... Jeszcze tylko jedno leczenie kanałowe i spokój. Pozostanie tylko puste przestrzenie czymś zapełnić... :unsure: Ząbek wczoraj wyrwany i zaczynam chyba funkcjonować. Pomimo niewielkich dolegliwości po wyrwaniu, czuję się wyjątkowo nieźle. W ogrodzie nie było mnie chyba całe wieki, ale dziś pomimo, że po ekstrakcji, to jednak wylazłam pogrzebać. gwizdac To może wracam do żywych? Brakło sił do tej pory, więc jest jak jest, ale i pogoda nie dopisuje. Dziś słoneczko od dawna nie widziane, to musiałam wyjść. :) Do tej pory to wkoło padało i zimno jak w listopadzie było.
To tak w mega wielkim skrócie.
W ogrodzie robi się jesiennie, nawet nie ma co fotografować.


Niezawodna Alba Meidiland. Cały sezon wysypana kwiatkami. Wszystkie coś tam łapały, tylko ona nic a nic. Tfu tfu...





W szklarni zaczyna się robić pusto.



I taka ciekawostka... Czy to jest to co myślę? Przejeżdżaliśmy któregoś dnia przez miejscowość Dołubowo, a tam takie wielkie krzaczyska. Zdjęcia nie oddają wielkości.
Podchodzą pod dom praktycznie.

Mam nadzieję, że teraz już będzie tylko lepiej i zacznę wracać do zdrowia i do sił.

Polu, ostatnio sama się nad tym wszystkim zastanawiam i podobne pytania sobie zadaję.

Buziaki. Dziękuję wszystkim za odwiedziny i że o mnie nie zapomnieliście. :)
Ostatnio zmieniany: 2017/09/09 19:26 przez whoanita.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Tam, gdzie ogry mówią dobranoc 2017/09/09 19:40 #83718

  • zuzanna2418
  • zuzanna2418 Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 3582
  • Otrzymane podziękowania: 13910
Anitko, współczuję przeprawy stomatologicznej. Ząb potrafi nieźle dokuczyć, gdy choruje.
Nie dam głowy, ale na tej fotce to chyba barszcz olbrzymi. W porównaniu do barszczu Sosnowskiego ma bardziej powycinane liście.
Nie rozmnażaj, nie porzucaj-sterylizuj!
Miejska i wiejska dżungla
Blog wiejski

Zuzanna
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Tam, gdzie ogry mówią dobranoc 2017/09/09 21:09 #83739

  • Poll
  • Poll Avatar
  • Wylogowany
  • Administrator
  • Czciciel gwiazd i mądrości, miłośnik ogrodów...
  • Posty: 26158
  • Otrzymane podziękowania: 69109
zuzanna2418 napisał:
Nie dam głowy, ale na tej fotce to chyba barszcz olbrzymi. W porównaniu do barszczu Sosnowskiego ma bardziej powycinane liście.

No własnie, barszcze sa fascynujące, ale jak odróżnić te groźne od niegroźnych? Przydałaby się jakas lekcja poglądowa - foty z uwzglednieniem szczegółów, ale chyba nie ma u nas takiego fachowca, który by się znał i jej podjął . think:

Anitko, zdrówka :przytulam
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): zanetatacz

Tam, gdzie ogry mówią dobranoc 2017/09/09 21:53 #83750

  • whoanita
  • whoanita Avatar
Na stronie http://barszcz.edu.pl/, a konkretnie na mapie, znaleźliśmy zgłoszenie w miejscowości Dołubowo, ale niepotwierdzone. Jako, że to barszcz Sosnowskiego.
Ostatnio zmieniany: 2017/09/09 21:53 przez whoanita.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Tam, gdzie ogry mówią dobranoc 2017/09/09 22:43 #83758

  • Ness
  • Ness Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 1915
  • Otrzymane podziękowania: 2881
To jest barszcz zwyczajny. Nawet wątek o nim napisałam, zielonozakreceni.pl/forum/rosliny-dziko-rosnace/5432-barszcz-zwyczajny-heracleum-sphondylium#52748] bo rośnie tu (w UK) wszędzie i ciekawiło mnie właśnie, który to barszcz. Sosnowskiego jest znacznie większy.
Co z psem?
pozdrawiam
Jaguś

Jeśli nie wiesz co masz dalej zrobić, zrób sobie kawę

Nad rzeczką, opodal krzaczka
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Moderatorzy: Efkaraj
Czas generowania strony: 0.183 s.