Oczywiście zamierzam wziąć urlop macierzyński Serio!

Poza tym, cieszę się jak nie wiem co.

Twoja banda zachowuje się jak moja jedynaczka... robi hałas na dzielni!

aguniada jestem zauroczona takim widokiem. Po prostu cudo cudo..... a jakie przeurocze niewiniątko
Sarcia, też piękna z tym uroczym pyszczkiem -przesympatyczna
Bardzo kocham wszystkie psy za kotami raczej nie przepadam ale ostatnio mam właśnie kota podwórkowego.
Miałam psa od szczeniaka czarnego labradora,przeżywałam wstawanie w nocy i wszystkie psoty jakie wyczyniał jako szczeniak.
Wiem co Cię czeka i życzę wytrwałości w tych pierwszych dniach jakie będziesz musiała przeżyć opiekując się nowym członka rodziny.
Będę zaglądała do Ciebie czekając na nowe zdjęcia tej uroczej istoty.

Zazdroszczę Ci paru tygodni z takim maluchem Ależ będzie czekanie i kupowanie wyprawki
Rozrabiaki już śpią, skończyły występy na dziś. Sarcia szybko nauczy małą wszystkiego, będą rozrabiać obie Miałam nadzieję, że Kubuś nauczy się od Zużki dobrych manier i posłuszeństwa, ale gdzie tam: przejmują od siebie nawzajem tylko to, co mi się nie podoba

Ależ cudne maleństwo , to radość wielka, gratuluję decyzji o kolejnym milaczku i czekam na kolejne wieści.

Maleńkie śliczności a jaki ma całuśny różowy nosek. Będzie się działo.

Cześć Aga! Maleństwo śliczne, będziesz miała niedługo niezłe zamieszanie.
Zachwycił mnie bezlistny rozchodnik na jednym ze zdjęć, kolejny powód, żeby je mieć w ogrodzie.
"Belfer" bardzo mi się podobał.

Aga na ostatnich fotach masz dość dużą Molinię , ile sezonów jest u ciebie w ogrodzie i jaką ma wystawę.....bo moje jakieś ,,z metra cięte''

psinka absolutnie niepodobna do swej rasy...będzie wesoło....w twoim domu

Agunia sunia cudna.Zapewne wniesie do Waszego domu dużo uczucia i ...bałaganiku. Pozdrawiam cieplutko.

Wpadam z pozdrowieniami i kolejny raz z zachywytem nad zdjęciem maluszka przesłodkiego
Piękny styczeń Wam sie szykuje, w domu zapewne będzie wesoło!

U nas psiaki w pełnej zgodzie- zero agresji, pełna zgoda przy miskach z jedzeniem, spanie z wzajemnym wtulaniem się w futerka, chociaż Marviś jest nieznośny

Cyguś, który początkowo jawił się jako mały diabełek, wyrósł na spokojnego, delikatnego i subtelnego szlachcica Oczywiście skacze, cieszy się, na ogródku robi raban, ale w domu jest wyraźnie przytłoczony rogatym charakterkiem naszego młodego rudzielca.
Fajnie się obserwuje ich relacje, śmieszne jest głaskanie na dwie ręce jednak Cygusiątko wyraźnie potrzebuje bliskości i zaznaczania, że jest "tym ważniejszym, kochańszym". Co rano mamy chwilę wspólnych przytulanek- gdy wskakuje na kanapę i zasypia na kolanach, wtulony we mnie..a Marviś- mały psotnik wesolutki i totalnie beztroski.
Ciekawe, czy i on wyrośnie na rozsądnego kawalera- na razie się nie zanosi

Siostra też ma małego psiaka, więc bywa bardzo wesoło- 3 psy Z Mamą rozmawiamy, że Cyguś to klasa sama w sobie, dostojny, trzyma się na uboczu od młodych szaleńców- kto by pomyślał

Ależ będzie dużo opowieści- nie mogę się doczekać relacji, jak dziewczyny będą się dogadywać.

Hodowczyni na pewno będzie Wam doradzać, jak najlepiej wprowadzić do stada nowego domownika- nam doradzała, żeby nie skupiać się na maluchu, a podkreślać obecnośc i powagę starszaka, żeby nie czuł się izolowany.
Teraz wręcz musimy Cyguśka ratować przed Marvisiem- nie da się nudzić

Ściskam..i niecierpliwie czekam z Wami do stycznia!

Ale super wieści
Ja też się zastanawiam nad drugim Fleszem, ale ze względu na to, że jest to duzy pies trochę mnie to odstrasza.
Nie że za dużo miejsca zajmuje, ale ze względu na moje wyjazdy
Coraz więcej wyjeżdżam na kilka dni. Jednym psem jeszcze ktoś się zaopiekuje, ale dwoma?

Aguś co słychać u najmłodszej "córci"
Zawsze twierdziłam że 2 psy to nie jeden

Psiaczek cudny. Czeka Cię sporo zamieszania, bałaganu i ogólnej dezorganizacji - ale paradoksalnie przy drugim psie (w moim przypadku dziecku) jest dużo łatwiej. Najzabawniejsze jest to jak maluch próbują naśladować starszych, czasem jest to przekomiczne.

Dobry wieczór kochani!

Przedświąteczne szaleństwo chyba powoli każdego z nas dopada... mnie też
Dom mam już częściowo ustrojony, brakuje tylko choinki.
Zdaje się, że już w najbliższą sobotę zaproszę do domu jakieś drzewko

Póki co, dopadła mnie migrena, bo aura nie rozpieszcza!
Ponuro, smętnie, z nisko zawieszonymi chmurami... jak żyć?

Dziękuję: Asiu, Majutek, Gosiu, Moniko, Haneczko, Franusiowo, Kasionku, Pawle, Izo, Ino, Pikutku za odwiedziny i ciepłe wpisy na temat psiejstwa, uroków posiadania dwóch, trudów socjalizacji i w ogóle, Waszych doświadczeń, czy marzeń...
My cały czas przygotowujemy się na przyjście do naszego domu małej... Różyczki

No właśnie, mała ma na imię nieco ogrodniczo: MISS MARY ROSE, po domowemu ROSIE

Jest taka kochana, urocza, duża już, łakoma i niedługo otworzy oczęta!

Poznajcie ją:

Idę dalej leżeć, bo głowa na półkę odłożona... może coś więcej uda się jutro napisać...
Tymczasem, pozdrawiam Was gorąco!

Fajna kluseczka , pełny brzuszek zdradza łakomczuszka
Przedświątecznego szaleństwa jeszcze nie czuję, sama jestem w malinach z przygotowaniami , ale przecież Święta i tak się odbędą, więc nie panikuję

...święta i tak się odbędą, w rzeczy samej!
Wiesz, Martulu, z wiekiem podchodzę do nich z coraz większym luzem... nie napinam się szczególnie, ale chcę by było przyjemnie i rodzinnie, jak na nasze mozliwości.

Pozdrowienia!

PS. Kluseczka rozczula

Aguś tulam głowisię
Bez napinki, święta i tak szybko miną więc nie ma co panikować.
Miałam ukisić buraki i dzięki Tobie właśnie mi się przypomniało

Cudna Mary Rose łakomczuszek mały, ale pewnie mama z poświęceniem wszystkie dzieciaczki karmi
Wydawało mi się, że Różyczka powinna być troszkę starsza, ot leci ten czas z prędkością światła

Majutek, Różyczka we wtorek skończy trzy tygodnie
Pewnie pod koniec stycznia będzie z nami
Zamierzam poświęcić tyle czasu, ile będzie trzeba, by się z Sarą zakumplowały.
Sara jest bardzo łagodnym stworzeniem, więc nie przewiduję niepożądanych zachowań, poza lekką nutą zazdrości
Ale uczucia będą dzielone sprawiedliwie.

Twoja głowisia ok?
Ja właśnie wstawiam buraki do ukiszenia - to już tylko tydzień z okładem pozostał.
Zamówiłam dzwonki karpia, mintaja do ryby po grecku, matiasy.
Jedynie pierogi zrobi za mnie pani pierogowa, ja całą resztę zamierzam ogarnąć z córką.
Ale bez przesady. Tego uczucia przejedzenia nikt nie lubi przecież...
Aha, i okien nie umyłam, a co!

Aga, jak Twoja głowisia wróci na właściwe miejsce, to pokaż nam swoje dekoracje świąteczne. Co roku na nie czekam i niezmiennie sie nimi zachwycam. Różyczka śliczniutka a brzusio rozczulające.

Aguś... to teraz obie będziemy mieć córeczki Różyczki... koniec świata... oby tylko Twoja okazała się mniej uparta

Dzień dobry w ten piękny, iskrzący poranek

Pogoda dziś wreszcie cudna, oby wraz z nią rosła krzywa samopoczucia!

W ogrodzie wszystko połyskuje, daje znaki, że zima potrafi być piękna... o tak, potrafi!

Monik, powiem Ci, że marzyłam o tym imieniu dla mojej córki... jednak się nie udało, więc jest piesio
Pozdrowienia dla Ciebie i Twojej Róży!

Inuś, oczywiście, chętnie pokażę dekoracje
Właściwie dom już mam częściowo ustrojony, więc gdy będzie chwila dogodna, wezmę aparat w dłoń

Pozdrowienia z ogrodu!