O, jak klimatycznie Piękne efekty

Cześć podziwiam Cię za chęć robienia fotek .Ja już nie wychodzę do ogrodu ,bo mi ciągle zimno .Starość ,czy zmarzłość ???
a ja wpadłam do Ciebie z życzeniami świątecznymi .Wszystkiego najfajniejszego ,zdrowia oraz dużo radości .Dla Ciebie i rodzinki oraz zwierzaków

Witaj miłośniczko imienia Róża . Gdyby mój drugi dzieć nie okazał się był chłopakiem, bardzo możliwe, że byłby Różą ( wpływ Musierowicz )
Bólów głowy szczerze współczuję, wiem coś o tym, też miewam, nie tak dawno jeszcze z atrakcjami, teraz trochę z tym lepiej.
Piękne klimaty pokazujesz
Dobrych świąt

Aguniu.W tym szczególnym dniu życzę Tobie i Twojej Rodzinie spokojnych Świąt , wytchnienia od zgiełku i trosk codzienności.

Kochani, dziękuję pięknie za odwiedziny i życzenia!

Wam także życzę samych pomyślności i choć Święta już powoli mijają, mam nadzieję, że spędziliście je rodzinnie i w dobrej atmosferze...

Pozdrawiam Was!

Pogoda bardzo niespokojna, zbyt ciepła, jak na koniec grudnia, ale... wpływ na to mamy znikomy...

Oszronione kwiaty hortensji wyglądają bardzo efektownie.
Mała Rosi wyrośnie na pewno na piękną Różyczkę.

Aguś a Ty nadal masz wolne od forum
Mam nadzieję, że zdrowie Wam dopisuje i żyjecie spokojnie na rodzinnym łonie

Witam się po świętach. Nie dałam rady wpaść z życzeniami wcześniej.
Ale liczyłam na zdjęcia udekorowanego domku.
Zawsze potrafiłaś zrobić takie klimatyczne zdjęcia

Aguś, czyżby nowa psia miłość zawładnęła Tobą w całości Smutno tu bez Ciebie

Piękne zdjęcia, szczególnie ta zielona trawa mnie urzekła.
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku, Agnieszko!

Cóż tu tak cicho? Aguś w porządku? to niepodobne do Ciebie......

Czy już masz psiaczka? Jak zdrówko? Nie zaglądasz, zdjęć nie ma, a przecież zima w Twoich okolicach jest cudna. Co się dzieje Aguśka?

Aga, wychodzimy z !!!!
Wiem, ze oczekujesz przybycia maluszka, ale pojaw się czasem. Wiosna coraz bliżej, trzeba przewietrzyć wątek

Agunia i ja pukam.Zdjęć ciekawa.
Zdrówka, ciepło pozdrawiam.

Witaj Aguś! Na blogu cicho... oglądałam Maję i wsiąkłam... na dworze szaro buro i ponuro, no to szukam ogrodu tej osoby, która miała tak spektakularny wpływ na moje pierwsze, rachitycznie stawiane kroki w ogrodowaniu za co będę Ci dozgonnie wdzięczna! I choć na razie Cie tu nie widać, to będę czekać cierpliwie na moment, w którym wrócisz
A tymczasem siadam na ławeczce...
ps. mnie też bardziej podobają się foty z ogrodu

Dzień dobry drogim gościom

Jest mi strasznie trudno wyjść z dziurki, tej ogrodowej. Mam jakiś syndrom wypalenia, czy coś w tym rodzaju. Nawet nie umiem opisać dokładnie co i dlaczego tak się dzieje.
Wnioskuję sobie jednak, że już się tyle o ogrodach nagadałam przez lata, że jako osoba z natury jednak małomówna, potrzebuję przerwy.
Nie bierzcie tego tylko BŁAGAM do siebie - mam nadzieję, że każdy tak ma w którymś momencie forumowania.

W życiu jak to w życiu - nie opuszczają nas problemy zdrowotne, ale jakoś ciągniemy do przodu.

Od niedzieli jest z nami nasza Różyczka, czyli po domowemu Rosie (MISS MARY ROSE - to jej pełne imię ) i świat przewrócony do góry nogami - zwłaszcza naszej Saruni.
Staramy się rozpieszczać starszą sunię i przyzwyczajamy do szczeniaczka, co całkiem dobrze idzie, póki Malutka nie wpada w szał zabawy, biegów i skoków - to dla łagodnej po wskroś Sary zbyt dużo. Ale idzie ku dobremu Malutka załatwia się na maty, je pięknie i z apetytem, nie rozpacza zbytnio za mamą i rodzeństwem, a w miocie było DZIEWIĘĆ szczeniaczków!

I tak to wygląda:

Cudeńko, nieprawdaż?

Postaram się do Was powolutku wrócić... proszę o szansę i cierpliwość

Lukrecjo, Nelu, nawet nie wiesz, jak bardzo się cieszę z Twojej obecności tutaj!
Sprawiłaś mi ogromną niespodziankę - uwielbiam Ciebie i Twój ogród!
Dobra energia, jaka płynie z Twojej strony jest bezcenna - bywaj i pisz dużo!
Ściskam serdecznie

Kasionku, jestem jestem, tylko jakoś odrętwiałam forumowo...
Mam nadzieję na poprawę

Dorotko, łatwo nie jest, znasz to...
Powoli może uda się odkopać z tej fosy, którą sobie zbudowałam...
Pozdrawiam!

Haneczko, maluszek jest od niedzieli, właśnie śpi na mojej stopie... coś cudownego - przeładowanie urokiem własnym tej psiej osóbki
Zdrowie powolutku do przodu, dziękuję... Czy Twoje też?

Ewciu, dół, marazm i wycofanie razem wzięte... dopadło i puścić nie chce... oby z pierwszymi podmuchami wiosny zniknęło bezpowrotnie...
Przecież tęsknię za Wami...

Izo, dziękuję bardzo za odwiedziny i dobre słowo!
Wzajemnie, wszystkiego co najlepsze w nowym roku!

Pikutku, zawładnęła od kilku dni dopiero
Absorbuje, śmieszy, rozczula... Rosie jest cudna!
Dziękuję za troskę, mam nadzieję, że u Ciebie wszystko dobrze...

Gosiu, domek już uwolniony i od choinki i od dekoracji świątecznych.
Było tego sporo w tym roku, ale ja dość szybko potrzebuję odzyskania przestrzeni, więc już wietrzę w oczekiwaniu na wiosnę
Najlepszego!

Majutek, wolne jakoś potrzebne było, ale przecież nie da się tak tego ciągnąć
Jakoś dajemy radę.
Muszę koniecznie nadrobić zaległości u Ciebie...

Jonatanko, dziękuję
Różyczka ma zadatki na damę z klasą, ale póki co, jest trzpiotem niesamowitym
Rozruszała nas wszystkich

Pozdrowienia!

O Jezusie Słodki! Jaką cudowną istotę pokazujesz! Czytałam o tym, że Sarunia będzie miała towarzystwo, ale nie przypuszczałam, że aż taki słodziak z tego bobaska (a nie przepadam za maluchami, wolę osobniki z którymi można się już porozumieć). Sara to już przecież szacowna dama, więc wcale mnie to nie dziwi, że nie w głowie jej szczenięce zabawy. Najważniejsze żeby siebie zaakceptowały i cieszyły się ze swojego towarzystwa (w co nie wątpię, że tak właśnie będzie).
Rozumiem Cię Aguś doskonale - marazm i niemoc twórcza dopada każdego, a pora roku przecież temu tak bardzo sprzyja. Minie, to minie. Kiedy słonko już na dobre u nas zagości zmienią się też i nasze humory. Póki co, żeby nie popaść w skrajnego doła przeglądam letnie byliny, snuję plany, oglądam inne ogrody, wirtualnie ładuję bateryjki.
Ciesz się Aguś tym nowym życiem, które przyszło pod Twój gościnny dach, a na relacje z ogrodu jeszcze przyjdzie czas. Buziaki

Och, cieszę się że jesteś wraz ze Swoją śliczną Różyczką . Pewnie teraz pochłania każdą twoją wolną chwilkę . Myślę że Sarunia przyzwyczai się do młodzieńczych wybryków a może z czasem przyłączy się do nich .
Czy tuląc całe stadko maluchów nie miałaś problemu z wyborem? Ja pewnie chciałabym wszystkie a 9 sztuk to już niezła gromadka

A na razie mamy zimę w pełni więc ogrody nas wszystkich poszły w odstawkę, przecież kiedyś trzeba odpocząć . A jak zakwitną pierwsze krokusy i w ogrodnikach obudzi się wiosna . Ja na razie gromadzę nasiona i pomalutku myślę o pierwszych wysiewach

Widać, że Różyczka rośnie zdrowo, ale Ciebie Aguś to coś ubyło .

No zdjęcia takiej wielkości to ja rozumiem ))))
Słodziak, chociaż za psiakami nie przepadam to ona jest rozczulająca.
Mnie niemoc puszcza ale na razie powoli, powoli.
Pozdrówka :*