Nowych nie mam, jednak zmienia się tylko otoczenie, hosta nadal prezentuje się pięknie, nie wiem czy to zasługa 'dobrych genów' czy miejsca, rośnie w najbardziej mrocznym zakątku.
Lilac Giant niezmiennie od lat mnie zachwyca, bo lubię takie jednokolorowe i spore odmiany: Dwa lata z rzędu nie wyglądała dobrze po przymrozkach, więc tym bardziej się cieszę, że wróciła do żywych..