Ja zawsze czekam na późne lato również dla wszedobylskich koronek kosmosów. Jakie masz fajne! Każdy inny. Moje się rozsiewają, ale dosadzam co roku z rwanej riozsady. Ich nigdy nie za dużo. Gołębia po rekonwalescencji dałabym jakiemuś hodowcy gołębi. Może by się dobrze czuł wśród swoich...

Taki jest plan, Miłko





Zarówno moje kosmosy jak i astry to samosiejki Wygodne roślinki

Syberia, a jak te chryzantemy ogrodowe, które, jeżeli się nie mylę, kupowałaś w dużych ilościach w zeszłym roku? Przyjęły się? Będą kwitły?

Swietko, posadziłam ich około 13 sztuk. Były z odkrytym korzeniem, czego się w ogóle nie spodziewałam. Było już zimno i późno na sadzenie. Przyjęło się kilka, może 4. Jedną wyłamały psy, ale coś tam znów odbiło. Pączków jeszcze brak, bo to okrutne słabiaki.

Pięknie.
Dalie bardzo mi sie podobają. Szkoda, że nie ma dla nich słonecznego miejsca.
Zostały mi 3 sztuki.
Kosmosy też nie chcą się wysiewać.
Mam słownie jednego.

Czy gołąbek jeszcze zipie? Co za tragiczna historia , taki słodziak, żal.
Kosmosy i astry masz wspaniale, Astry zacznę wysiewać, mam trochę nowych odmian, ale dopiero pierwszy rok, nowe sadzonki, zobaczę, co się pokaże. Przezimowały, wiec jest dobrze.

Siberia i jak ptaszasty?
Jak to robisz, że kosmosy tak pięknie rosną, nie za duże, nie za małe, a przede wszystkim kwitnące.... W zeszłym roku miałam haszcze, ale zanim zaczęły kwitnąć.... za dużo azotu, a na piachach rosnąć nie chcą...

A jak tam dalie? Zmarzły Ci?

Ale mi zeszło

Miłko, dalie kwitną jak szalone. Powinnam już wykopywać, ale nie mogę się zmusić do wbicia wideł w ziemię, bo i piękne, i zimno, i mokro. Może jutro??? Właśnie na korzyść zmieniła się prognoza Mam plan grupować w skrzynkach komplety pasujących do siebie cudeniek, a wyjdzie jak zwykle. W ogrodzie czerwono, bo taki kolor w różnych odcieniach zazwyczaj mają moje siewki.

Brydziu, Kasiu, niestety, mój cudowny gołąbek nie przeżył. Jednego dnia brykał po łazience, wydawało się, że zdrowieje, a następnego ranka leżał bez sił. Po pracy znalazłam go zimnego. Trudno... już nie boli... Na wsi często ocieram się o śmierć małych zwierzątek. Na szczęście nasz mózg pozwala zapomnieć, bo człowiek by chyba sfiksował.
Kosmosy moje tylko w jednym miejscu rosną tak ładnie. Gleba tu lekka i niezbyt żyzna, ale przykryta korą. Czasem podlewałam, bo obok są 2 młode, ale duże róże. W innym miejscu mam tylko pojedyncze kwiatki, ale tam ziemia jest kilka razy w sezonie przewalana, bo okrutnie perz tam zarasta. A kosmosy późno kiełkują, więc pewnie są już na starcie dewastowane motyką.

Margosiu, nie wszystko możemy mieć, jak widać. Ja na ten przykład nie mam dorodnych drzewek, bo mi wszystkie regularnie ogryzają łosie i sarny
No ale to już ostatni taki sezon, bo od wiosny mam plan zacząć grodzenie się.

Siewki daliowe









Nie siewki

Siberko, to aktualne zdjęcia? U mnie dalie zmrożone zostały ponad tydzień temu .

Siberko te zdjęcia są aktualne?u Ciebie jeszcze tak zielono i pięknie?U mnie przymrozek porządnie nabroił

Ty chyba powinnaś zmienić swój nick

Jurku, miałam takie "tropikalne" temperatury tego lata, że winogrona w starym ogrodzie ledwie złapały kolor i nie nadają się do zrywania Zdrowe, ale kwaśne. Tak że na razie zostanę przy Siberii

Edytko, Gosiu, zdjęcia są aktualne. Czasem widywałam rano białą trawę, ale kwiatom to nie zaszkodziło. Za to wczoraj zerwałam 5 ostatnich ogórków i są szkliste.
Jest mokro, wszystko opite. Zakwitła biała krzewuszka, ale od nadmiaru wilgoci w powietrzu (niekoniecznie w glebie) nie wygląda pokazowo.





I biżuteria ogrodowa Tej, poza łosiem, nic nie szkodzi.











Uwielbiam swoje irgi Latem obsiadają je pszczoły, teraz kipią milionem koralików.

Rzeczywiście koraliki jak zgrabnie oprawiona biżuteria. No i malinki piękne! No cóż: "Łoś w dom, Bóg w dom"

Żeby łoś robił to na moich oczach, może nawet patrzyłabym na zbója z przyjemnością, ale tak zaocznie niszczyć???

Czy widziałaś łosia choćby z oddali?
U mnie dalie już drugi rok w donicach. Tak i zimowały ... Jeżeli nie zmarnieją, to może uda mi się je wysadzić do ogrodu w przyszłym roku? Hmmm... to się okaże ...

Piękna biżuteria ogrodowa ja się bardzo cieszę bo u mnie pięknotka zawiązała owoce

Danusiu, u mnie pięknotka owocuje od kilku lat, ale po raz pierwszy tak obficie. Paradoksalnie... pewnie pomogło jej wiosenne cięcie, wykonane zębami jakiegoś zwierza

Swietko, łosie widuję od wielu lat, regularnie, bo i pasą się na sąsiednim polu, i mój ogród leży obok trasy ich codziennych przemarszów. Cholera wie, gdzie chodzą, ale często do mnie wpadają po drodze na jakieś nowe smaki. Choć i korą zwykłej młodej wierzby nie pogardzą, której w lesie mają pod dostatkiem.

Widzisz Iwonko ile pracy wykonują za Ciebie łosie . W końcu cięcie krzewów to wcale nie jest lekka praca .

Czyli naturalnie jak w tytule!