Edytko kosmos ma przepiekny kolor oczko cudowne oczywiście a starsza część ogrodu czaruje jak zwykle bardzo lubię Twój ogród

edyta napisał:
Ja tylko chcę dopowiedzieć, że dereń kiszony jest do kupienia w sklepiku w Bolestraszycach nie tylko podczas święta derenia, chociaż dla mnie taki sobie a i mój men woli oliwki. Jednak sadzonki dereni (w wielu odmianach) poza świętem derenia nie sprzedają, przynajmniej tak mówili w czerwcu.

Edytka, jak widzę robisz sobie większy placyk trawiasty .
A wiesz, że mnie niektórzy odwiedzający zachęcali do zmniejszenia swojego, uważam, że taki taki jednak daje ogrodowi więcej "oddechu"

Edyta widzę tyle zmian w ogrodzie, że nie wiem czy go poznam

Już dziś zapowiadam się z wizytą po drodze na lubelski zlot..!!
Koniecznie chcę te zmiany zobaczyć na własne oczy..!


Zdziwił mnie klon Emerald Lace... mój jeszcze całkiem zielony... Pewnie ma więcej cienia

Ukisilam 5 litrów derenia 3 lata temu. Do tej pory mam kilka słoiczków (pasteryzowanych), bo jakoś smak nam nie podszedł. Ale z chili może byłby lepszy .

Kosmos faktycznie ma przepiekny.
U mnie w tym roku kicha. Mam tylko jednego.
Za to dzieki Tobie w końcu miałam aminki. Może się wysieją i będą już same sobie radziły jak i orlaje. Chociaz jakoś dziwnie mało mam siewek w tym roku. Może powinnam jeszcze dosiać?

Gosiu - Margo, mi też chyba pozostanie liczyć na samosiew aminków, bo nie zabrałam nasion .

Janko, próbowałam w Bolestraszycach kiszonego derenia z ziołami i mi nie smakował. Ten z chili był zdecydowanie bardziej wyrazisty w smaku .

Nelu, oczywiście, że zapraszam do mnie. Może być z noclegiem . Mało ostatnio robie w ogrodzie, bo dzień coraz krótszy, a pogoda byle jaka . Liczyłam na to, że w końcu popracuję w weekend, a tu całe dnie pada deszcz . W sumie to jest sucho, o czym przekonałam się wczoraj przesadzając parocję Persian Spire, ale czy nie mogłoby padać głównie nocami ?

Parocja poszła do oczka, obok osmundy:







Elu - Elsi, dokładnie tak, chcę w końcu mieć przed oknami trochę przestrzeni i większą perspektywę ogrodu. Cieszę się, że w końcu altana nie przysłania mi roślin .

Danusiu, stara część ogrodu ma teraz swoje "pięć minut" .

Miłko, krajobraz, to ten klon robi jak się porządnie wybarwi, co już nastąpiło kilka dni temu. Nawet udało mi się uchwycić w koronie kilka promieni słońca:











Oba moje klony czerwone. Z lewej, szerszy to Sun Valley, z prawej, kolumnowy Red Rocket:


Ave, ostatecznie przed zapowiadanymi przymrozkami zebrałam moje dynie:



I początkowo ułożyłam w altanie na stole i przykryłam na noc kocem. Jednak temperatura na poziomie -3 szybko przekonała mnie do zabrania ich do domu i leżą tu nadal zajmując pół korytarza wejściowego

Marzenko, tyle komplementów od Ciebie dostałam, że chyba się zarumienię .

Majeczko, altana została rozebrana na elementy i złożona od nowa. Z odmian jadalnych posadziłam w ogrodzie 3 oliwniki baldaszkowe i 2 wielokwiatowe. Jesienią owocują baldaszkowe i są rzeczywiście bardzo smaczne. Podobne w smaku do porzeczki, ale chyba lepsze . Dla dobrego owocowania powinny być 2 krzewy. Obawiam się jednak, ze mogą się u Ciebie Maju nie sprawdzić, bo to krzewy światłorządne. Nie wiem czy masz jeszcze w ogrodzie miejsce z wystarczającą ilością światła słonecznego . Owocki są smaczne na surowo (ciągle podjadam z krzaka), ale można robić z nich także dżemy, konfitury, soki, nalewki i wino.

W ogrodzie coraz więcej przebarwień, ale dni są bardzo ponure i ciężko znaleźć moment na dobre zdjęcia. Dlatego dzisiaj będą ujęcia w deszczu :
świdośliwa gładka Ballerina






klon palmowy Villa Taranto







klon japoński o wyjątkowo dużych klapach




trzmielina Little Moses





klon tatarski


dereń kwiecisty Rubra


dereń Venus



I kilka ogólnych widoczków:

O mamuniu! Ile korboli! Aż mi ślinka pociekła. Jestem zdecydowanie korbolożerna

Ile kolorów! Pięknie przebarwione klony i derenie. Piękne jesień u Ciebie Edytko!

Byłam dziś na działce i cieszyłam się kolorami jesieni, ale przy Twoim ogrodzie to u mnie jest ponuro

Trudno wymarzyć sobie piękniejszą jesień

Piękny dyniowy zbior! Tak to właśnie powinno wyglądać. No nic, za rok będę znowu u siebie próbować .
Klony fantastyczne!

Ależ dynie u Ciebie obrodziły a ogród jest po prostu bajeczny w jesiennych barwach, te klony i cała reszta po prostu zapiera dech...pięknie

Edytko, jesień u Ciebie jak zwykle ładna ...natomiast na dynie szkoda czasu i miejsca

Edyto,
ogród taki, jak Twój zdecydowanie poprawia samopoczucie (nawet w pochmurną pogodę) i zwiększa energię.
To ta Twoja tajemnica skąd masz tyle zapału:)
ŚLICZNIE JEST a dynie uroczo wesołe.
Tyle tego u Ciebie a ja korzystałam z Kalisiaka, żeby zrobić trochę jesiennego nastroju.
Może w przyszłym roku kilka posadzę?

Zbór dyniowy imponujący będzie pysznie
Drzewa i krzewy przebarwiające się na czerwono/pomarańczowo/żółto jesienią robią niesamowitą robotę w ogrodzie

Upiekłam pół dyni i jedliśmy dwa dni, do wszystkiego i upiekę znowu, bo pyszna .
Niewiele miałam swoich, ale sąsiadka mnie wspomogła, niby to cukiniami .
Takie otwarcie na ogród to rozumiem, jesienią widok otworzył się cudny, te klony .
Ulotne to zjawisko, bo widzę trochę liści już na trawie, ale warto zadbać o takie nasadzenia.
A mój klon czerwony (Red Sunset) ma dopiero kilka przebarwionych listków.
Edit: próbowałaś owoców lejcesterii? moja ma owoce dwojakie: czerwone - te są twarde i kwaśne;
brunatno-fioletowe - te są miękkie, czy powinny być takie miękkie? czy może przemarzły?
Gdyby jednak przemarzły, to pewnie wszystkie by rozmiękły, te niedojrzałe także.
Ten miękki był słodkie, trochę rodzynki w nim czułam, trochę suszonej figi, potem czułam pieczenie na podniebieniu.
No i nie do końca byłam pewna, czy na pewno mogę je jeść????

Pięknie przebarwia się Twój ogród , w którą stronę nie spojrzeć piękne kolory..Dyniedaly prawdziwy popis- zdradź co z nich będziesz robić.Edytko jaką odmianę papryczek wkładasz do słoików

Edytko bajeczne przebarwienia u Ciebie jak zwykle

Pozwólcie, że odpowiem zbiorowo i zacznę od dyni, bo one chyba jednak najwięcej komentarzy dostały . W większości pozytywnych .
Jedynie Tomasz, warzywny bluźnierca, skomentował moje uprawy w sposób wskazujący na zupełny brak zrozumienia tematu , ale wciąż daję mu szansę na rehabilitację wierząc w jego nawrócenie .
A więc, w kwestii dyni. Po pierwsze, nie jestem w stanie podać wyników moich testów uprawowych, ponieważ nie wszystkie odmiany okazały się zgodne . Co najmniej 3 dały inne owoce niż oczekiwane .
Jedna pomyłka to nawet mi się podoba i bardzo chętnie bym ją powtórzyła, ale nie mogę jej zidentyfikować, a nie udało mi się zrobić kontrolowanego zapylenia, żeby była szansa na powtórzenie cech. Chociaż mam jeszcze jakieś nasionka kupione w zeszłym roku, więc może nie wszystko stracone .
O ta:


Generalnie to nie był dobry rok dla dyni, bo dużo nie zdążyło dojrzeć. Na szczęście dynie piżmowe (a te stanowią u mnie większość) można jeść także niedojrzałe, ale maja wtedy mniejsze walory smakowe i odżywcze.
Powiem Wam, że wczoraj zrobiłam wstępne podsumowanie i zakupy na przyszły sezon i liczba odmian do wysiewu na przyszły sezon niewiele się zmniejszyła . W tym roku miałam 14 odmian, na przyszły mam już 11 . Ale zajadam się nimi kolejny sezon, więc raczej nie zanosi się na to, że mi przejdzie. Szczególnie, że przy diecie bezglutenowej dynia jest świetną alternatywą węglowodanową.
Co robię z dyni? W tym sezonie robiłam zupę krem w 2-óch wariantach (dyniowo - pomidorową oraz dyniowo - paprykową). Ponadto zajadam się placuszkami z dyni, które za każdym razem robię inaczej eksperymentując ze smakami . Co jeszcze wymyślę - to się okaże .
A wracając do podsumowania, które mogłam przeprowadzić w ograniczonym stopniu to pierwsze uwagi mam takie, że z pewnością powtórzę dynie z miękką skórką, bo nie dość, ze są bardzo smaczne, to jeszcze łatwe w obróbce. Ja w zeszłym roku wysiałam nasiona dyni Georgia Candy Roaster i zachwyciłam się nią. W tym roku wykorzystałam pozyskane nasiona, ale nie były z kontrolowanego zapylenia i nie wszystkie dynie powtórzyły cechy Georgii. Dla tych, co nie wiedzą o czym mówię zamieszczam zdjęcia pokazowe upieczonej dyni:
Tak wyglądała po wyjęciu z piekarnika - zwróćcie uwagę na cieniuteńką, marszczącą się skórkę:



Na poniższym zdjęciu oderwałam ją nieco od miąższu, żeby pokazać jej bibułkowatą strukturę. Skórka jest jadalna, ale można też ją bardzo łatwo zdjąć .


Odmiana o której piszę, jest trudna do dostania. Nie chcę podejmować ryzyka kupowania nasion w woreczkach strunowych, bo część ostatnio kupionych w ten sposób nasion okazało się pomyłkami, dlatego nabyłam Jumbo Pink Banana, która ma być siostrą Georgii .

Jeżeli chodzi o smaki to poza wymienioną smakują mi wszystkie dynie piżmowe i oczywiści Hokkaido. W miarę testowania kolejnych odmian będę Was informować o wrażeniach .

No dobrze, o posilaniu ciała już było, to teraz strawa dla ducha.
Klony czerwone straciły po weekendowych deszczach i wiatrach większość liści, ale nie martwi mnie to szczególnie, bo kolejne rośliny mają swoje 5 minut .
Dzisiaj nawet pojawiło się , więc wstawiam trochę aktualności:
trzmielina Little Moses


Dereń Venus




dereń kwiecisty Rubra


dereń kousa Satomi




powoli trawnik zastępowany jest przez mech, co niezmiernie mnie cieszy


klon Emerald Lace


klon Koto-no-Ito


oliwnik baldaszkowy




świdośliwa gładka Ballerina



ttachment=595950]20251014_114651min.jpg[/attachment]






oczar Diana

Sprawdziłam jeszcze raz Wasze wpisy i zostały mi 2 pytania .

Elu - Elsi, w tym roku nie próbowałam jeszcze owoców lejcesterii, ale smakowałam w zeszłym i kojarzę smak słodko - pieprzny . Muszę sprawdzić moją czy ma dojrzałe owocki.

Gosiu1, generalnie to do słoików wkładam ostre papryczki czereśniowe Koral i Koral Yellow, a także ostrą odmianę Bishop Crown. W tym roku, w ramach eksperymentu, wrzuciłam do słoika kilka papryczek typu chili, a konkretnie Lemon Drop, ale jeszcze ich nie jadłam .