Ewciu muszę koniecznie wypatrzeć takie odmiany ,bo chcę sobie na wiosnę kilka krzaczków posadzić .
Mąż oddał mi kawałek ogrodu na którym hodował sobie jakieś warzywka ,ale ,że nie konsekwentny był w pracy przy nich ,więc i plony miał marne .No i się zniechęcił ,a ja odzyskałam kawałek ziemi .Borówki szalenie lubię i stwierdziłam ,że to właśnie one będą rosły na nowym kawałku .Jagody mam dwie i to mi wystarczy i powiem Ci ,że wcale się na nich nie znam ale jeść lubię


Danuśka widzę ,że każdy na coś narzeka .A ja muszę na coś się zdecydować i wygląda na to ,że zostanę tu gdzie jestem tylko zmienię warunki umowy .Poza tym nie wyobrażam sobie ,żebym miała limitowany internet


Martuś ,no to Ci gratuluję nowych róż stare na bank trochę Ci się już znudziły
Ale ja też nie lepsza ,bo przybędzie mi 5 .Postawiłam na takie odporniejsze .Mianowicie Alaska ,Bajazzo,
Red Leonardo , Paul,s Scarlet Climbers ,oraz Betty Boop ,która mnie oczarowała swoim wdziękiem .Do Floribundy to już boję się wchodzić


Majeczko bo to jest tak ,że natura ciągnie wilka do lasu Jak już się zasmakuje miłości do róż to już tak zostaje na zawsze .No ale przecież człowiek musi mieć jakieś nałogi .Nie piję ,nie palę nie imprezuję .Żeby nie te miłostki roślinne ,to zaczęłabym się zastanawiać ,czy ja jeszcze żyję


Ewciu ,oczywiście że chcę kawalątko tej roślinki .Mała ,wdzięczna i wszędzie się zmieści .Wprost wymarzona do ciasnego ogrodu W zamian jestem gotowa też coś Ci ofiarować ze swojego ogrodu U mnie znów pada i wieje Spisałam sobie na kartce ,co muszę jeszcze zrobić przed zimą ,jak się trochę ociepli .Ma to nastąpić w przyszłym tygodniu


Moniczko ,azalki niektóre są plamiaste .Wiesz ,że u mnie wszystko bez oprysków .Czeka mnie zbieranie wszystkich listków przed zimą .Całe szczęście ,że nie wszystkie się pochorowały .Ale jestem dobrej myśli.
Jeśli zima nie wymrozi pączków ,to na wiosnę będę miała rajskie widoki .I mam nadzieję ,że i Tobie fajnych fotek przybędzie .Co do borówki ,to już nazwę zapisałam .Czy kupowałaś swoją z wysyłki ?

Ewciu, zastanawiam się, czy jest jakaś roślina ogrodowa naszej strefy klimatycznej, której nie masz kolejna pora roku z orgią kolorów w Twoim ogrodzie.
Goryczka przecudna, u mnie jakoś nie utrzymały się dłużej niż dwa lata.
No bez łączności z siecią teraz trudno. Jedyne miejsce, gdzie mi tego nie brakuje (albo rzadko) to kiedy na wsi jestem. Ale to raczej z powodu zajęcia głowy oraz wszystkich kończyn udowadnianiem, że nie porwaliśmy się z motyką (i glebogryzarką) na słońce
Ciepłej, złotej jesieni życzę!

Ewuś, dla mnie to dość agresywny też jest winobluszcz pięciolistkowy oraz wisteria...
A winobluszcz trójklapowy w takim razie posadzę na wiosnę z jednej strony budynku.
Ewuś, a notatki ogrodowe jakieś robisz? Ja zapisuję co kupuję. Ale muszę uaktualnić moje notatki, bo sporo roślin kupionych kiedyś już nie mam. W sumie to dobre jest, bo czasami zastanawiam się ile lat ma to drzewo czy krzak, a jak sięgam do moich zapisków to już wiem Co prawda co raz trudniej to jest bo zeszyty się mnożą ... muszę w jakiś sposób to wszystko uprościć tylko nie wiem w jaki... może jakieś tabelki w Excelu?

Zuzanko ja swoją goryczkę mam dwa sezony i mam nadzieję ,że mi nie zmarznie tej zimy .Różne już prognozy słyszałam i prawdę mówiąc trochę się obawiam o jej żywot Wcale się nie dziwię ,że będąc na wsi nie odczuwasz wielkiej tęsknoty za komputerem .Podejrzewam ,że i mnie by nie ciągnęło .Ale w domu to jednak trochę jest inaczej ,zwłaszcza że za oknem wieje i pada A niebawem będzie jeszcze smutniej .Nie znoszę zimy ,jestem zmarźluchem i smutasem


Swietko notatki oczywiście robię ,mam cale archiwum X ale często zapisuję coś na szybko na tym co mam pod ręką i robi się z tego niezły bajzelnik .Od czasu do czasu wszystko przeglądam i zaprowadzam porządek .Szkoda tylko ,że nie na długo .No ale takie przeglądy też mają swój urok ,jak na przykład znajdujesz coś ,o czym dawno zapomniałaś i się zastanawiasz ,co tez się stało z tą rośliną

jesienne zbliżenia

Ewcia ale cudne fotki szczególnie dalie na ziemi i hortensja cudnie wybarwiona na bordo

Ewunia, nie ma złej pogody, ani pory roku! Jest tylko nieodpowiedni strój

Ja też od byle czego marznę i choruję, więc mam strasznie dużo czapek, kurtek, kaloszy, płaszczy/peleryn od deszczu, ocieplaczy. Jeśli nie zapominam o ich włożeniu, jest mi ciepło i radośnie idę przez świat

Ale Ty robisz zdjęcia

Ewciu ależ ja nie mam nic przeciw nałogom, a już tak pięknym jak róże to nawet bym nie śmiała
Mnie jakoś w tym roku odechciało się kupowanie róż, stoję z robotą wokół domku i dlatego staram się zająć ręce i głowę innymi kawałkami, dlatego przybyło mi sporo bylin, traw, cebulek a dzisiaj skusiłam się na hosty od Siberki

Będziesz miała nad czym skakać w maju/czerwcu bo to albo okrywanie przed przymrozkami, a to nakrywanie przed gradem
No, ale warto

Bardzo ładne kwitnienia Ewuś. A biały marcinek wprost cudowny!

Ewuniu, podziwiając Twoją piękną jesień, wrócę do tematu odnośnie internetu. Od ponad roku mam w Plusie i nie narzekam. W dawnym domu hulał bez problemu i teraz też. Oczywiście, zdarzyła się przerwa, ale wtedy gdy Ksawery pozbawił nas na dłużej prądu. Wcześniej miałam orange, zrezygnowałam z powodu ciągłych awarii - szkoda porównań

Siberia napisał: Siberko to niby do mnie ja mam niby zakrywać przed przymrozkami, ja taki leniwy ogrodnik jedyne jakie okrywam to są lilie bo one stacą całe kwitnienie, reszta zielska zawsze odbije. A grad zniszczy cały ogród, nawet róże miewają dziury w pędach, a całego nie okryję dlatego najlepiej pogodzić się z tymi wybrykami przyrody

Danuśka podejrzewam ,że niedługo nie będzie co focić .No chyba ,że iglaki a zapasu fotek też nie mam .Czekają mnie bardzo archiwalne fotki do wstawiania


Siberko Twoje podejście do chłodów szalenie mi się podoba tylko ,że ja okropnie nie lubię tyle ciuchów na sobie czuję się z tym paskudnie .Okrywanie przed przymrozkami ,to tej wiosny nieźle mnie wkurzyło .
Dzień w dzień opatulanie .No ale tym sposobem moja ozdobna ,przecudna brzoskwinka miała 5 owoców .
Kwaśne dziady były jak nie wiem co .Można nimi było zasilać różaneczniki


Majeczko ja już też kupiłam ostatnie róże .Miejsca które uzyskałam po podcięciu iglaków już się zapełniło.
Teraz będę intensywnie myśleć ,co jeszcze mogę zrobić w materii lokowania produktów ,bo mam na oku kilka traw i innych .A floksy siedzą mi w głowie i wrzeszczą kup mnie ! z tymi zachciewajkami to jednak życie jest piękniejsze Zamówiłam sobie trochę nasion kwiatów jednorocznych w sumie 12 torebek .Na wiosnę będę miała jogę połączoną z medytacją


Swietko ,ten biały marcinek ,to mój ulubiony .Jak zaczyna kwitnienie ,to jest bielusieńki a pod koniec leciutko różowieje .Dostałam kawałek od naszej forumeczki Ewci ,za co jestem jej bardzo wdzięczna .
Ogólnie lubię marcinki ,jesień bez nich to jak rurka bez kremu


Verciu z tym telefonem to mam mętlik w głowie .Czas nagli ,a ja nie mogę się zdecydować .Pierwsza moja myśl to przejście do Plusa ,córka tam jest i nie narzeka .Podobno przed nami złota jesień ,to może i kolorów przybędzie .Trzeba będzie wykorzystać pogodę i zakończyć prace ogrodowe .Może akurat róże przyjdą

Ewus jak dla mnie żaden problem możesz mnie co dziennie wspominkowymi fotkami męczyć jakoś to zniosę

Pogoda ostatnio nie sprzyjała ogrodowaniu.
Dopiero dzisiaj w końcu polazłem do ogrodu, bo pokazało sie słoneczko.
Chyba nareszcie będziemy mieli tą słynną polską złotą jesień.
W ogrodzie spotkałem Eve(bez czarny) i pomyślałem sobie"Trzeba by zajrzeć do Rozalki"
Więc jestem

Ewuś- czytam ,że miejsca przybyło i róże nowe będą -super same dobre wieści,a pogoda to i mnie dobija ,w dzień łażę senna a nocą nie mogę spać......a cebulowych nie planujesz sadzić?

Danuśka odgrzewane fotki niedługo wszystkich nas czekają Trzeba będzie jakoś tę zimę przetrwać
Do grudnia jakoś zleci ,za pasem święta ,trochę bieganiny .Najgorszy styczeń i luty ,a w marcu już nowe oferty i plany .A marzec ,to już praktycznie wiosna ,no chyba ,że zima da nam popalić


Jurciu złota jesień ma się zjawić w przyszłym tygodniu .Ciekawe tylko ile potrwa .Teraz wkurzają mnie te ciągłe wiatry .Niedługo wszystko będzie łyse U mnie bzy czarne nie chcą rosnąć .Diabli wzięli trzy .
U sąsiadów w gruzowisku ,bo od dawna nikt już tam nie mieszka ,rośnie taki bez ,że nie można oczu od niego oderwać .Co roku obsypany kwieciem i jest już olbrzymi .Ten Twój bez Ewa ,jest przeładny ,ale ja już nie będę z nimi eksperymentować .Nie chcą rosnąć ,to nie ! kupie sobie kolejny różanecznik


Żaneciu ja mam tak samo .W nocy słabo sypiam ,norma to 4 godziny . Widocznie więcej nie potrzebuję ale noce szalenie się dłużą Cebulowych w tym sezonie nie kupowałam .Postanowiłam nie karmić nornic i robali które zeżerają mi pączki

Ewuś razem damy radę przetrwać tę zimę miejmy tylko nadzieję że nie spełnią się prognozy zimy stulecia.

Ewciu, wiesz co? Tak bym chciała, żeby ta zima tak szybko przeleciała, jak to opisujesz
Nie wierzę w zimę stulecia, co roku ja zapowiadają, więc może i w tym się nie sprawdzi. Żeby tylko mrozu bez śniegu nie było.

Też bym chciała ,żeby zima była w końcu biała.....i powiem Wam ,że z przyjemnością odpocznę w te zimowe dni bo jakoś zmęczył mnie ten sezon ....choć fizycznie za dużo nie pracowałam ,ale ta tegoroczna pogoda dała popalić i mam dość

Znów kable żeżarli?