Żanetko długo się mokrym ogrodem nie nacieszyłam .Pokropiło ,odkurzyło i przeminęło z wiatrem

żeby nie konewki ,to nie wiem ,jak by to wszystko rosło .Teraz jeszcze się pozbyć tych wszystkich doniczuszek i pierdołków ,bo już mam serdecznie dosyć tych doniczkowych defilad .Ale już bliżej niż dalej
Ewciu ,jeśli masz jakieś irysowe nadwyżki ,to ja zawsze i o każdej porze

co do Twojego rozchodnika ,to jakiś czas temu postanowiłam go wykopać i podzielić ,żeby Ci odsadzić do oddzielnej doniczki .Jakież było moje zdumienie ,że z dwóch malutkich odnóżek wyrosły dwa wielkie korzenie ,jak u pietruchy .Nijak nie dało się wsadzić do doniczki .Więc pobrałam odnóżki i wsadziłam w doniczkę ,przyjęły się i nawet mają pączki .więc będziesz miała nowa roślinkę ..Sieweczki od mydleńca też maja się nieźle .W końcu się doczekasz
Verciu moje cudeńka przy Twoich ,to pikuś

u Ciebie ,to dopiero wypas .Ale serdeczne dzięki
Gosiu susza niestety daje czadu .Mnie też kilka roślin wyleciało .Zwłaszcza ucierpiały azalie

W ogóle mają najmniej kwiatów od początku kiedy je mam .rodki trochę lepiej ,ale może dlatego ,że jednak wybierałam odporniejsze odmiany .Najlepiej zniosły to wszystko hosty .Wbrew opinii ,że lubią wilgoć ,radzą sobie i z suszą .Trzeba się pomału przestawiać na inne rośliny ,bo to co się dzieje z klimatem ,to już się nie cofnie
Zuzanko ,jak miło że zajrzałaś od święta

ciesze się bardzo .

U mnie iryski jakoś rosną ,chyba im pasuje taka Sahara ,chociaż też je czasem podlewam .Alejki pomału zarastają i wciąż w robocie piła i sekator .Od dołu zaczyna się robić trochę łyso ,więc szanse odzyskują hosty i paprocie ,oraz inne cieniolubne .Cieszę się nawet ,bo jest tyle cudnych odmian ,że można wybierać i przebierać .Gorzej tylko ,że kasy jakoś coraz mniej
Elus ,mój ogród jest już dojrzały więc po trochu zamienia się w park .Ale jednak zostawiam trochę miejsc ,gdzie nie rosną drzewa ani wysokie krzewy .Róże przecież nie lubią w cieniu rosnąć ,no a bez róż przecież się nie da .No a i byliny kochają słońce