Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Weryfikacje

Weryfikacje 2017/01/13 05:16 #44165

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2013
  • Otrzymane podziękowania: 2677
Fritillaria

Uprawiam dwa gatunki koron.

imperialis - korona cesarska



wg encyklopedii:
mrozoodporność całkowita

moje spostrzeżenia:
Do tej pory zimowały bez problemów. Problemy były tylko z wiosennymi przymrozkami.
Po ostatniej zimie korony wyrosły skarlałe; nie kwitły, bo kwiaty albo się nie wykształciły, albo zbielały w pąkach /patrz zdjęcie/.


uva-vulpis - korona lisia

wg encyklopedii:
mrozoodporność całkowita

moje spostrzeżenia:
Zwykle zimuje dobrze bez okrywania.Po ostatniej zimie wybiła, ale nie kwitła.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Veronica

Weryfikacje 2017/01/13 06:45 #44166

  • Gosia1704
  • Gosia1704 Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2193
  • Otrzymane podziękowania: 2555
Kiedyś czytałam o tej „papierowatości” kwiatów cebulowych, ale w tej chwili nie pamiętam.
Natomiast mogę powiedzieć, że w 2015 takie kwiaty miałam u psizębów. Cebul nie ruszałam i w sezonie 2016 pięknie mi zakwitły.
Pozdrawiam Wszystkich
:witaj
Zapraszam na
Kwiecisty groch z kapustą
Ostatnio zmieniany: 2017/01/20 21:25 przez Gosia1704.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.


--=reklama=--

 

Weryfikacje 2017/01/14 05:31 #44349

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2013
  • Otrzymane podziękowania: 2677
Za główną przyczynę papierowatości uważa się brak światła przy wysokiej temperaturze.
Ale tu chyba były inne przyczyny.

Ja też jestem spokojny, że wiosną moje korony zakwitną /chyba, że ta zima też uszkodzi pąki kwiatowe/.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Gosia1704

Weryfikacje 2017/01/14 05:32 #44350

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2013
  • Otrzymane podziękowania: 2677
Fuchsia x hybrida Beacon - ułanka



wg encyklopedii:
wymaga okrycia na zimę;


moje spostrzeżenia:
Zimowała dobrze przez kilka lat pod grubą warstwą ściółki. Przeżyła dwie zimy /- 28 i - 30 ° C/ a po tej zimie (-20 ° C, bez śniegu) nie odbiła.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Baba z psami

Weryfikacje 2017/01/15 05:04 #44461

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2013
  • Otrzymane podziękowania: 2677
Gentiana - goryczka

Uprawiam zimotrwałe goryczki: asclepiadea, dendrologii, sino-ornata i tibetica.
Zimują bardzo dobrze - ostatnia zima też im nie zaszkodziła.
Uprawiam jeszcze poniższe, ale z tymi bywają kłopoty.


acaulis - bezłodygowa



wg encyklopedii:

pożądane lekkie okrycie na zimę

moje spostrzeżenia:

Bez przykrycia u mnie nie zimują - okryte tak.
Ostatnią zimę przetrzymały.

scabra - szorstka




wg encyklopedii:
mrozoodporność całkowita


moje spostrzeżenia:
U mnie bardzo późno zaczyna wegetację. Miałem dwie odmiany.
Przykrywane przeżyły 3 zimy, ostatniej nie.
Musiałem kupić nowe.


septemfida - siedmiodzielna



wg encyklopedii:
mrozoodporność całkowita

moje spostrzeżenia:

Zimowała bardzo dobrze bez okrywania, ale ostatnia zima ją zniszczyła.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Weryfikacje 2017/01/16 05:50 #44612

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2013
  • Otrzymane podziękowania: 2677
Gypsophila cerastioides - łyszczec rogownicowaty



wg encyklopedii:
mrozoodporność całkowita na odpowiednio przygotowanym stanowisku;


moje spostrzeżenia:
Mój egzemplarz akurat zakupiłem i zginął już pierwszej zimy.
Inni mieli starsze i też padły.


Horminium perenaicum



wg encyklopedii:
mrozoodporność całkowita


moje spostrzeżenia:
Zimowały kilka lat bez okrywania. Tej zimy wyginęły całkowicie.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Weryfikacje 2017/01/17 05:19 #44807

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2013
  • Otrzymane podziękowania: 2677
Helleborus - ciemiernik


argutifolius - korsykański



wg encyklopedii:
mrozoodporność wystarczająca, lecz w bezśnieżne zimy lepiej okryć;

moje spostrzeżenia:
W moim ogrodzie źle się czuł. Słabo przyrastał, słabo kwitł, cierpiał w czasie zimy i prędzej czy później ginął.


foetidus - cuchnący




wg encyklopedii:
mrozoodporność całkowita


moje spostrzeżenia:
Generalnie zimuje nieźle. Za to kwiaty często przemarzają.
Tej zimy nieprzykryte wyginęły całkowicie, przykryte przetrwały.


x hybridus - ogrodowy




wg encyklopedii:
mrozoodporność całkowita

moje spostrzeżenia:
U mnie ten gatunek z reguły traci część nadziemną w trakcie zimy.
Czasami liście przetrwają zimę - wówczas kwitnie.
Ostatniej zimy liście zmarzły, a odbił z korzeni. Nie kwitł.


niger - biały




wg encyklopedii:
mrozoodporność wystarczająca;

moje spostrzeżenia:
U mnie nigdy nie wymarzł. Zimuje dobrze nawet bez okrywania.
Kwitnie często pod śniegiem. Gdy śniegu brak, kwiaty przemarzają /na zdjęciu/.


purpurascens - purpurowy




wg encyklopedii:
mrozoodporność - brak danych

moje spostrzeżenia:
Generalnie zimuje dobrze bez okrywania.
Ostatnia zima go przerzedziła, ale nie wykończyła.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Baba z psami, Veronica

Weryfikacje 2017/01/17 11:17 #44834

  • Poll
  • Poll Avatar
  • Wylogowany
  • Administrator
  • Czciciel gwiazd i mądrości, miłośnik ogrodów...
  • Posty: 25640
  • Otrzymane podziękowania: 66657
U mnie wszystkie ciemierniki korsykańskie nie wytrzymują jednej zimy. Żal, bo niektóre odmiany sa zjawiskowe. :mlotek Ciemiernik biały (niger), orientalne, łącznie z licznymi siewkami, których się dochowałam i cuchnący, sa nie do zdarcia.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): bez, Veronica

Weryfikacje 2017/01/17 17:50 #44890

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Nie wierzę w życie pozaogrodowe
  • Posty: 877
  • Otrzymane podziękowania: 1790
Dopiero teraz zauważyłam ten wątek i, jeśli chodzi o zeszłoroczną zimę, mam podobne spostrzeżenia. Ale cóż, też Pomorze, tyle że Zachodnie.
Straciłam mnóstwo roślin, z wymienionych wcześniej kilkuletni cyklamen, wytryszek żółwikowy, możliwe, że złotnicę, bo nie pamiętam, bym ją w sezonie widziała i kielisznik Flore pleno.
Oberwały prymule (poza sieboldii, których nie ruszyło nic), anemony oprócz Paminy, która akurat często bywa zdechliwa. Poległa budleja skrętolistna oraz część kokoryczy.
Co do ostrogowców, mam wrażenie, że one rzeczywiście lepiej rosną w kamienistym gruncie ale już zupełnie niekoniecznie lepiej znoszą w tym środowisku nasze zimy, szczególnie bezśnieżne.
A, krokosmia Lucifer także odeszła, chociaż rosła i kwitła dobre kilka lat.
Co do ciemiernika korsykańskiego, mam takie same spostrzeżenia jak Poll i dałam sobie spokój. Nie to nie.

BTW. u mnie dodatkowo ucierpiały róże, nawet te na własnych korzeniach, co doprowadziło mnie do wniosku, że ubiegłoroczne straty to nie tylko kwestia zimy ale całego sezonu, a głównie piekielnej suszy letnio- jesiennej, po której rośliny weszły z stan spoczynku osłabione.
Pozdrawiam - Beata
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Gosia1704, bez, Veronica

Weryfikacje 2017/01/18 05:11 #45032

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2013
  • Otrzymane podziękowania: 2677
lelumpolelum napisał:
Dopiero teraz zauważyłam ten wątek i, jeśli chodzi o zeszłoroczną zimę, mam podobne spostrzeżenia. Ale cóż, też Pomorze, tyle że Zachodnie.

To się potwierdza. Mam doniesienia z Pomorza Zachodniego i Wielkopolski. Reszta kraju jest zaskoczona tymi informacjami.

lelumpolelum napisał:
Straciłam mnóstwo roślin,

Powierzchniowo musiałem ponad 25% działki po wypadach obsiać warzywami.
Takiej zdradliwej zimy najstarsi działkowicze nie pamiętają.
lelumpolelum napisał:
z wymienionych wcześniej kilkuletni cyklamen, wytryszek żółwikowy, możliwe, że złotnicę, bo nie pamiętam, bym ją w sezonie widziała i kielisznik Flore pleno.
Oberwały prymule (poza sieboldii, których nie ruszyło nic), anemony oprócz Paminy, która akurat często bywa zdechliwa. Poległa budleja skrętolistna oraz część kokoryczy.

To się potwierdza w naszym ROD z wyjątkiem Paminy - ta też ucierpiała.

lelumpolelum napisał:
Co do ostrogowców, mam wrażenie, że one rzeczywiście lepiej rosną w kamienistym gruncie ale już zupełnie niekoniecznie lepiej znoszą w tym środowisku nasze zimy, szczególnie bezśnieżne.

Pełna zgoda.
lelumpolelum napisał:
A, krokosmia Lucifer także odeszła, chociaż rosła i kwitła dobre kilka lat.

U nas identycznie.
lelumpolelum napisał:
Co do ciemiernika korsykańskiego, mam takie same spostrzeżenia jak Poll i dałam sobie spokój. Nie to nie.

A ja go tak lubię...
Muszę poszperać po forum - może otrzymam jakieś wskazówki od kogoś komu dobrze rośnie.
lelumpolelum napisał:
BTW. u mnie dodatkowo ucierpiały róże, nawet te na własnych korzeniach, co doprowadziło mnie do wniosku, że ubiegłoroczne straty to nie tylko kwestia zimy ale całego sezonu, a głównie piekielnej suszy letnio- jesiennej, po której rośliny weszły z stan spoczynku osłabione.

Do róż jeszcze nie doszedłem - wpisy są wg alfabetu.
U mnie ta zima zniszczyła większość krzewów.
Ale u nas to nie susza zawiniła, bo tę zimę bez większych strat przetrwały róże w mieście /gdzie jest cieplej niż w ROD, ale nie wilgotniej/.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Weryfikacje 2017/01/18 05:14 #45033

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2013
  • Otrzymane podziękowania: 2677
Hibiscus

moscheutos

wg encyklopedii:
mrozoodporność całkowita, choć warto ściółkować;

moje spostrzeżenia:
W naszym ROD nie da go się uprawiać. Nie widziałem go także w mieście.
Robiłem osobiście kilka podejść.
Sąsiadka kupiła w 2015 kilka pięknych, wyrośniętych, kwitnących egzemplarzy i trafiła na tę pechową zimę - ani jeden nie przeżył mimo dokładnego okrycia.

syriacus




wg encyklopedii:
mrozoodporność dyskusyjna; w niektórych rejonach kraju na ciepłych i osłoniętych stanowiskach rośnie i kwitnie bez specjalnych zabiegów (np. w załomie ścian od południa; osłonięty roślinami iglastymi); na wschodzie może przemarzać i należy okrywać; bardziej odporne są odmiany wcześniej kończące wegetację, czyli wcześniej kwitnące;

moje spostrzeżenia:
Ten gatunek jest uprawiany ze zmiennym szczęściem.
Nigdy nie wiadomo czy przezimuje. Starych egzemplarzy nie ma.
Ostatniej zimy przemarzły im pąki liściowe. Liście zaczęły się pojawiać dopiero jesienią.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Weryfikacje 2017/01/18 12:51 #45093

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Nie wierzę w życie pozaogrodowe
  • Posty: 877
  • Otrzymane podziękowania: 1790
Dostałam hibiscus moscheutos od koleżanki spod Wrocławia kilka lat temu, miała parę sztuk i widziałam podczas wizyty u niej jak kwitły :) Mój, mimo idealnych warunków, bo teren podmokły, nie zakwitł nigdy, po prostu nie zdążył, bo zawsze w ostatniej chwili dopadały go jesienne przymrozki.
Myślę, że to kwestia ślimaczących się wiosen na Pomorzu, kiedy możemy tylko z opadła szczęką oglądać zdjęcia z ogrodów na południu Polski.
Pochodzę stamtąd, spędziłam tam pół życia i naprawdę, pory roku wyglądają inaczej. Dla jasności, to nie są gorzkie żale - nic nie dorówna naszym jesieniom :kocham
Ostatniej zimy kilkuletni hibiscus moscheutos posadzony w gruncie odszedł, uwalniając mnie od zgryzot, przetrwała sadzonka zadołowana w donicy. Ale i tak nie zdążyła zakwitnąć B)
Pozdrawiam - Beata
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): bez

Weryfikacje 2017/01/19 05:25 #45222

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2013
  • Otrzymane podziękowania: 2677
Horminium perenaicum



wg encyklopedii:
mrozoodporność całkowita


moje spostrzeżenia:
Zimowały kilka lat bez okrywania. Tej zimy wyginęły całkowicie.


Houstonia caerulea



wg encyklopedii:
mrozoodporność całkowita


moje spostrzeżenia:
Uprawiam ją kilka lat i faktycznie dobrze zimuje. Ostanią zimę też przeżyła bez szwanku.
Jedyny problem to marne kwitnienie: mniej więcej 1 kwiatek na 5 cm2.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll, lelumpolelum

Weryfikacje 2017/01/20 05:19 #45343

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2013
  • Otrzymane podziękowania: 2677
Houttuynia cordata 'Chameleon' - tułacz




wg encyklopedii:

wymaga częściowego okrycia na zimę

moje spostrzeżenia:
W naszym ROD to popularna roślina.
Niektóre zimy go przerzedzały, ale generalnie zimował przyzwoicie.
Ostatniej zimy wyginął w całym ROD za wyjątkiem jednej sztuki.
A mianowicie: jedna z działkowiczek wyrzuciła latem 2015 nadwyżki na kompost. Kompost został jesienią przerobiony więc tułacz wylądował na spodzie.
Latem 2016 kompost został ponownie przerobiony i tułacz wylądował na górze i wkrótce pokazał liście.
Teraz u tej pani jest długa kolejka chętnych na sadzonki.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll, Gosia1704, Baba z psami

Weryfikacje 2017/01/20 20:29 #45499

  • Gosia1704
  • Gosia1704 Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2193
  • Otrzymane podziękowania: 2555
U mnie ciemiernik korsykański dobrze rośnie, ale to Warszawa. Jest jedyną sadzonką ciemiernika, która mi się przyjęła 3. lata temu. Powiedziałabym, że u mnie jest niezniszczalny. Niestety żadnych wskazówek nie potrafię podać, bo im więcej się dowiaduję o ciemiernikach, tym więcej mogę powiedzieć, że przećwiczyłam na nim wszystkie rzeczy, których nie powinnam robić, a on jednak rośnie.
Jedyne, co mogę powiedzieć, to to, że ma ziemię zdecydowanie zasadową.
Pozdrawiam Wszystkich
:witaj
Zapraszam na
Kwiecisty groch z kapustą
Ostatnio zmieniany: 2017/01/20 20:34 przez Gosia1704.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): bez

Weryfikacje 2017/01/20 20:36 #45503

  • Poll
  • Poll Avatar
  • Wylogowany
  • Administrator
  • Czciciel gwiazd i mądrości, miłośnik ogrodów...
  • Posty: 25640
  • Otrzymane podziękowania: 66657
U mnie tułaczy nic nie bierze - zarówno wersję kolorowa, jak o pełnych kwiatach. Zimują przykryte częściowo opadłymi z drzew liśćmi.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): bez

Weryfikacje 2017/01/20 21:31 #45517

  • lelumpolelum
  • lelumpolelum Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Nie wierzę w życie pozaogrodowe
  • Posty: 877
  • Otrzymane podziękowania: 1790
Tułacze średnio mi się podobają, bo ta pstrokatość jednak z lekka przesadna jest i gdzieś tam się błąkają po peryferiach bez opieki - może dlatego im tak dobrze idzie B) Trudno mi nawet powiedzieć, czy ich ubyło - w każdym razie widziałam je latem.
Pozdrawiam - Beata
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): bez

Weryfikacje 2017/01/21 05:39 #45549

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2013
  • Otrzymane podziękowania: 2677
Hypericum - dziurawiec


Hidcote



wg encyklopedii:
mrozoodporność
całkowita, z tym, że pędy mogą częściowo lub całkowicie przemarznąć w czasie surowej zimy; roślina szybko jednak się regeneruje;

moje spostrzeżenia:
A u mnie zmarzł w 2005 dokumentnie okaz ponad dziesięcioletni a miał i zacisze, i pólcień. Zimą 2011 padł drugi a ostatniej zimy trzeci.
Przestałem wierzyć w jego 'mrozoodporność całkowitą' - więcej prób nie będzie.

calycinum



wg encyklopedii:
mrozoodporność
całkowita; w surowe zimy przemarza, ale odbija wiosną;

moje spostrzeżenia:
Pięknie rósł i kwitł przez wiele lat - ostatnia zima go wykończyła /na różnych stanowiskach; przykrytego i nie/.
Wiosną nie odbił.

kouytchense



wg encyklopedii:
mrozoodporność
przeważnie całkowita, w surowe zimy może przemarzać; w mroźniejszych okolicach wskazane lekkie okrycie; odporniejszy na mróz od dziurawca 'Hidcote', natomiast wrażliwszy od H. kalmianum;

moje spostrzeżenia:
Uprawiam go od wielu lat. Zimuje najlepiej z w/w. Czasami przemarzną mu pędy /np. w 2011 i 2015/, ale wiosną zawsze odbija z szyjki korzeniowej.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll, IwOnaG, Baba z psami

Weryfikacje 2017/01/22 05:20 #45706

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2013
  • Otrzymane podziękowania: 2677
Incarvillea

delavayi



wg encyklopedii:
mrozoodporność zależy od stanowiska i mikroklimatu; w cieplejszych rejonach kraju zimuje nieźle, bardziej na wschód można wykopywać kłączaste korzenie jesienią i sadzić je ponownie do gruntu wiosną;

moje spostrzeżenia:
Na suchym, jałowym stanowisku zimowała bez strat przez wiele lat.
Tej zimy wyginęły wszystkie w całym ROD.


olgae



wg encyklopedii:
mrozoodporność częściowa - bez przykrywania może nie przezimować;

moje spostrzeżenia:

Początkowo okrywałem ją na zimę - przestałem, gdy kępa się rozrosła. Zimowała dobrze do zimy 2015/2016 - wtedy padła.


zbougdianensis



wg encyklopedii:
brak danych

moje spostrzeżenia:
U mnie była tylko dwa lata. Pierwszą zimę przezimowała - tę 2015/2016 już nie.
Myślę, że jej mrozoodporność jest zbliżona do I,delavayi.
Miłego dnia !

bez
Ostatnio zmieniany: 2017/01/22 05:29 przez bez. Powód: pomyłka
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll, IwOnaG

Weryfikacje 2017/01/22 10:56 #45727

  • Tomek Mr
  • Tomek Mr Avatar
  • Wylogowany
  • Moderator
  • Posty: 6263
  • Otrzymane podziękowania: 24461
bez, wydawało mi się że w Twoich rejonach zima jest łagodniejsza niż np. u mnie (Świetokrzyskie), ale u mnie nigdy takich strat nie było. Giną niektóre byliny czy krzewy, ale nie w takich ilościach krecigl W ubiegłym roku po wiosennych przymrozkach podmarzły np. derenie jadalne które uważałem za bardzo odporne, a całkiem wymarzły Dysosma pleiantha i rdest 'Purple Fantasy'. Wiele paproci ucierpiało od przymrozków ale prawie wszystkie szybciej lub później odbiły.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): bez
Moderatorzy: Efkaraj
Czas generowania strony: 0.191 s.