Witamy, Gość
Nazwa użytkownika: Hasło: Zapamiętaj mnie

TEMAT: Weryfikacje

Weryfikacje 2017/02/03 05:36 #47544

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2012
  • Otrzymane podziękowania: 2677
Diękuję za informacje !

Poll, Ta parszywa zima aż na Dolny Śląsk nie sięgnęła - stąd chyba różnice.

Beatko, my jako bliscy sąsiedzi straty mamy największe.
Primula sieboldii zanika na zimę - może to u pomogło przetrwać. Nie pisałem o tym gatunku, bo nie jestem pewien czy go mam.

Kondzio, Nie pisałem o P. capitata, bo już wcześniej zaniechałem jej uprawy.
Co do szkarłatki: u mnie gleba jest przepuszczalna i też jej nie pomogło.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Weryfikacje 2017/02/03 05:36 #47545

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2012
  • Otrzymane podziękowania: 2677
Paprocie

Generalnie zimują dobrze i ostatnią zimę także przeżyły - z dwoma wyjątkami:

Asplenium adiantum-nigrum




Camptosorus sibericus



Obie przepadły co do sztuki mimo zabezpieczenia.


Prunus x laurocerasus - laurowiśnia



wg encyklopedii:
starsze okazy są bardziej odporne, aczkolwiek w ostre zimy mogą przemarzać do granicy śniegu; pożądany staranny wybór stanowiska i ewentualnie okrycie na zimę; odmiany o liściach mniejszych (bałkańskie) są odporniejsze;

moje spostrzeżenia:

W naszym ROD zimują dobrze. W mieście jeszcze lepiej /stosowane na żywopłoty/.
Nie są okrywane.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.


--=reklama=--

 

Weryfikacje 2017/02/03 08:54 #47567

  • edyta
  • edyta Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 7463
  • Otrzymane podziękowania: 16257
bez napisał:

Lychnis coronaria - firletka kwiecista



wg encyklopedii:
mrozoodporność zupełna;

moje spostrzeżenia:

Aż do ostatniej zimy nie było z nią kłopotu. Zimowały, przyrastały i kwitły zarówno botaniczne jak i odmianowe.
Ostatnią zimę przeżyły nieliczne egzemplarze na suchych, jałowych stanowiskach.
Wszystkie odmiany przepadły.
Wygląda na to, że nie wymarzła tylko wygniła. Poprzednia zima była bardzo mokra. Jak piszesz, przetrwały te na suchych stanowiskach, bo tam zapewne nie było zastoisk wodnych.
W życiu nie chodzi o to, żeby przeczekać burzę. Chodzi o to, by nauczyć się tańczyć w deszczu.
Pozdrawiam,
Edyta
Kamienne ścieżki wśród kwiecistych rabat
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): bez

Weryfikacje 2017/02/03 11:50 #47608

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2012
  • Otrzymane podziękowania: 2677
edyta napisał:
[
Wygląda na to, że nie wymarzła tylko wygniła. Poprzednia zima była bardzo mokra. Jak piszesz, przetrwały te na suchych stanowiskach, bo tam zapewne nie było zastoisk wodnych.

Nie mogę się z Tobą zgodzić.
W naszym ROD dominują piaski.
Pisząc o stanowiskach 'suchych i jałowych' miałem na myśli nieużytki np. pod płotami. Rosną tam czasem gatunki uprawne, które się same wysiały /jak w/w/ lub je wyrzucono pod płot /jak np. cynobrówki/.
Tam jest sucho latem, bo nikt ich nie podlewa a muszą konkurować o wodę z chwastami.
Natomiast zima było tak samo mokro na zagonach jak i pod płotem - a wtedy właśnie rośliny na zagonach wyginęły a te porzucone nie.

Przy cynobrówce dyskutowaliśmy ten temat z Poll - doszliśmy do wniosku, że takie pozostawione sobie rośliny są odporniejsze niż rośliny zadbane.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Weryfikacje 2017/02/04 01:26 #47726

  • Gosia1704
  • Gosia1704 Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2193
  • Otrzymane podziękowania: 2555
Kondzio napisał:
Podejmowałem kilkukrotnie próby uprawiania Primula vialii i przeżywały co najwyżej jedną zimę, by w kolejnym roku wymarznąć. Podobnie primula capitata

Jak wiesz Konrad ostatnio trochę grzebię w tematach pierwiosnkowych, a pierwiosnek główkowaty, to ja wiesz...
Ostatnio czytałam o jego uprawie w Kanadzie i była prowadzona z sukcesem ale... rośliny na zimę były przykrywane szkłem w celu ochrony przed tym co spadnie z góry (to było za dużo mokrego).
Ja postanowiłam spróbować, bo zawzięta na nie jestem.
Pozdrawiam Wszystkich
:witaj
Zapraszam na
Kwiecisty groch z kapustą
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): bez

Weryfikacje 2017/02/04 05:20 #47732

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2012
  • Otrzymane podziękowania: 2677
Rhododendron - różanecznik i azalia

Uprawiam tylko azalie /wg używanej u nas starej definicji - różaneczniki mają duże, sztywne, zimozielone liście - pozostałe to azalie/.


impeditum - azalia gęsta



wg encyklopedii:
wymagane przykrycie krzewów na zimę; uszkodzenia są częste szczególnie na przedwiośniu, gdy słońce operuje mocniej, a ziemia jest zamarznięta - okrywy nie należy zdejmować nagle i zbyt wcześnie;

moje spostrzeżenia:

U nas nie są okrywane. Zimują dobrze. Kwiaty czasami częściowo wymarzają.


ludlowii - azalia Ludlowa




wg encyklopedii:
mrozoodporność w dobrych warunkach (zacisze, wysoka wilgotność powietrza) wystarczająca (podawane do -18 st.C);

moje spostrzeżenia:
U mnie przetrwała dwie zimy /-28 i - 30/, ale pąki kwiatowe często przemarzają. Bywa, że zmarzną niektóre pędy. Lekko przykrywana.


luteum - azalia pontyjska i jej odmiany




wg encyklopedii:
mrozoodporność całkowita;

moje spostrzeżenia:

U nas nie są okrywane. Zimują dobrze. Kwiaty czasami wymarzają.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): th, Baba z psami

Weryfikacje 2017/02/04 08:02 #47735

  • th
  • th Avatar
  • Wylogowany
  • Administrator
  • Posty: 5707
  • Otrzymane podziękowania: 15075
bez napisał:
Uprawiam tylko azalie /wg używanej u nas starej definicji - różaneczniki mają duże, sztywne, zimozielone liście - pozostałe to azalie/.

Ja z małym sprostowaniem... różaneczniki nie tylko są wielkokwiatowe z dużymi, zimozielonymi liśćmi... są również gatunki i odmiany drobnokwiatowe z małymi, acz również zimozielonymi liśćmi... i właśnie Rhododendron impeditum jak i Rhdodendron ludlowii to różaneczniki drobnokwiatowe flower


Bez... dzięki za Twoje spostrzeżenia na temat ich zimowania... pozwolisz, że zacytuję Twoje wypowiedzi i zdjęcia w stosownych wątkach... chyba że sam chcesz to uczynić, to proszę: Różanecznik gęsty i Azalia pontyjska... a za pisanie wątku dla Różanecznika Ludlowa już się biorę 2pisze
Strefa cienia... zapraszam... Monika :)
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): bez

Weryfikacje 2017/02/04 12:41 #47781

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2012
  • Otrzymane podziękowania: 2677
th napisał:

Ja z małym sprostowaniem... różaneczniki nie tylko są wielkokwiatowe z dużymi, zimozielonymi liśćmi... są również gatunki i odmiany drobnokwiatowe z małymi, acz również zimozielonymi liśćmi... i właśnie Rhododendron impeditum jak i Rhdodendron ludlowii to różaneczniki drobnokwiatowe flower

Dziękuje, ale jestem przywiązany do starej definicji i przy niej zostanę. Nieporozumień nie będzie, bo w j. łacińskim nie ma różnicy.
th napisał:
Bez... dzięki za Twoje spostrzeżenia na temat ich zimowania... pozwolisz, że zacytuję Twoje wypowiedzi i zdjęcia w stosownych wątkach...

Nie mam nic przeciwko...
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): th

Weryfikacje 2017/02/05 05:13 #48026

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2012
  • Otrzymane podziękowania: 2677
Rodgersia - rodżersja


aesculifolia - kasztanowcolistna



wg encyklopedii:
zalecane okrycie na zimę stroiszem;

moje spostrzeżenia:
U nas zimują bez okrywania - nic mi nie wiadomo o przemarznięciach.
Natomiast bywa, że przymrozki uszkadzają zarówno liście jak i kwiatostany.


pinnata - pierzasta



wg encyklopedii:
mrozoodporność całkowita;

moje spostrzeżenia:
U nas zimują bez okrywania - nic mi nie wiadomo o przemarznięciach.
Mam wrażenie, że ten gatunek jest najodporniejszy - jako jedyny kwitnie rok w rok /nawet, gdy mu przymarzną pędy/.


sambucifolia - bzolistna



wg encyklopedii:
zalecane okrycie na zimę stroiszem;

moje spostrzeżenia:
U nas zimują bez okrywania - nic mi nie wiadomo o przemarznięciach.
Natomiast bywa, że przymrozki uszkadzają zarówno liście jak i kwiatostany.


tabularis - tarczowata



wg encyklopedii:
mrozoodporność - brak danych

moje spostrzeżenia:
U nas zimują bez okrywania - nic mi nie wiadomo o przemarznięciach.
Natomiast bywa, że przymrozki uszkadzają zarówno liście jak i kwiatostany - to się zdarza bardzo rzadko, bo ten gatunek wybija najpóźniej z wszystkich rodżersji.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Baba z psami

Weryfikacje 2017/02/05 06:51 #48027

  • th
  • th Avatar
  • Wylogowany
  • Administrator
  • Posty: 5707
  • Otrzymane podziękowania: 15075
Zagłębiałam się dziś w informacje na temat różanecznika Ludlowa i doszłam do wniosku, że chyba nie masz czystego gatunku a odmianę 'Wren' think:

Co na to wskazuje? Przede wszystkim termin kwitnienia... czysty gatunek kwitnie na przełomie kwietnia i maja... 'Wren' w połowie maja.

Ponadto moją uwagę zwróciło wybarwienie liści... w opisach 'Wren' mówi się o ich przebarwieniu na zimę z koloru ciemnozielonego na brązowy i o młodych liściach nieco czerwonawych... w opisach gatunku nie.

I jeszcze kwiaty w kwiatostanach... u gatunku zebrane są po 1-2 sztuki na szczytach pędów... u 'Wren' po 3-4 sztuki.

I cętki... czerwonawo-brązowe u gatunku... w opisach 'Wren' są pomijane, więc albo ich brak albo są naprawdę bardzo nieliczne.

I mrozoodporność... u gatunku według ARS do -18 °C... u 'Wren' w zależności od autorytetu od -18 do -21 °C


Co o tym sądzisz? Umieścić w bazie Twój różanecznik jako 'Wren'?
Strefa cienia... zapraszam... Monika :)
Ostatnio zmieniany: 2017/02/05 07:07 przez th.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): bez

Weryfikacje 2017/02/05 10:16 #48052

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2012
  • Otrzymane podziękowania: 2677
th napisał:
Zagłębiałam się dziś w informacje na temat różanecznika Ludlowa i doszłam do wniosku, że chyba nie masz czystego gatunku a odmianę 'Wren' think:

Co na to wskazuje? Przede wszystkim termin kwitnienia... czysty gatunek kwitnie na przełomie kwietnia i maja... 'Wren' w połowie maja.

Do terminu kwitnienie bym się zbytnio nie przywiązywał.
Tu na północy wszystko kwitnie później /zerknij np. do dyskusji na ten temat w 'Amsonii'/.

th napisał:
Ponadto moją uwagę zwróciło wybarwienie liści... w opisach 'Wren' mówi się o ich przebarwieniu na zimę z koloru ciemnozielonego na brązowy i o młodych liściach nieco czerwonawych... w opisach gatunku nie.

Czerwonawych nie ma.
Na zimę liście faktycznie ciemnieją, ale brązowe są tylko martwe fragmenty liści.
th napisał:
I jeszcze kwiaty w kwiatostanach... u gatunku zebrane są po 1-2 sztuki na szczytach pędów... u 'Wren' po 3-4 sztuki.

U mnie są zebrane po 1-4 sztuki. Najczęściej 2.
th napisał:
I cętki... czerwonawo-brązowe u gatunku... w opisach 'Wren' są pomijane, więc albo ich brak albo są naprawdę bardzo nieliczne.

Nie widzę żadnych cętek ani na liściach, ani na kwiatach.

th napisał:
I mrozoodporność... u gatunku według ARS do -18 °C... u 'Wren' w zależności od autorytetu od -18 do -21 °C

U mnie przeżył najniższą temperaturę - 32 °C.
th napisał:
Co o tym sądzisz? Umieścić w bazie Twój różanecznik jako 'Wren'?

Sama zdecyduj.
Wiesz tyle co ja.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): th

Weryfikacje 2017/02/05 18:38 #48152

  • Baba z psami
  • Baba z psami Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Poznasz charakter człowieka tego po zachowaniu psa jego
  • Posty: 411
  • Otrzymane podziękowania: 721
bez dziękuję za ten wątek, bardzo ciekawy i wartościowy flower bo co książki to jedno a co praktyka to często drugie :-)
(chwilami tylko mnie dołował bo roślina x - nie przeżyła, y - nie przeżyła, z- nie przeżyła :placz)
Człowiek potrzebuje do życia ogrodów i bibliotek (dodałabym jeszcze psy :-))
Joanna
Psia Ferajna od Baby z psami
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): bez

Weryfikacje 2017/02/06 05:04 #48271

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2012
  • Otrzymane podziękowania: 2677
Baba z psami napisał:
(chwilami tylko mnie dołował bo roślina x - nie przeżyła, y - nie przeżyła, z- nie przeżyła :placz)

A co ja mam powiedzieć ?
Po tej zimie mam nadzieję nie będę taki zdołowany.





Rosa - róże




wg encyklopedii:
wymaga kopczykowania i okrycia na zimę;

moje spostrzeżenia:
Generalnie są przykrywane i nie wymarzają.
Jednak ostatnią zimę przeżyła tylko ok. połowa róż odmianowych w całym ROD. Większość jest nieoznakowana ale np. Arthur Bell nie przezimowała. Podobnie Lincoln /na zdjęciu/ i Mercedes.
Dobrze przezimowały róże pnące i dzikie.

W mieście róże przeżyły bez strat /tam są głównie rabatowe/.



Sanguinaria canadensis



wg encyklopedii:
mrozoodporność całkowita

moje spostrzeżenia:
U mnie słabo rosną. Z każdą zima jest ich mniej.
Ostatnia zima wykończyła resztę.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Weryfikacje 2017/02/06 14:59 #48306

  • th
  • th Avatar
  • Wylogowany
  • Administrator
  • Posty: 5707
  • Otrzymane podziękowania: 15075
Bez... wątek na temat różanecznika Ludlowa napisałam i zilustrowałam Twoim zdjęciem... wspomniałam też o swoich wątpliwościach, ale na ich rozstrzygnięcie daję sobie, Tobie i innym forumowiczom czas :)

Prosiłabym Cię teraz o kilka słów w tamtym wątku... napisz, ile lat masz już tego rodka, podaj źródło zakupu oraz podziel się z nami Twoimi obserwacjami na temat przyrostów i zimowania... i o fotki bardzo ładnie proszę... o wszystkie możliwe, jakie tylko mu robiłeś przez te lata, gdy masz go w swoim ogrodzie recourse

I naturalnie w tym sezonie też proszę Cię o zdjęcia... zarówno w fazie pączków, kwiecia, pierwszych listków, jak i później w fazie letniej i jesiennej :buziak
Strefa cienia... zapraszam... Monika :)
Ostatnio zmieniany: 2017/02/06 15:01 przez th.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): bez

Weryfikacje 2017/02/07 05:27 #48445

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2012
  • Otrzymane podziękowania: 2677
Saxiphraga fortunei - skalnica zarzyczkolistna



wg encyklopedii:
wystarczająca pod warunkiem stworzenia odpowiedniego stanowiska, niekiedy jest uszkadzana przez wiosenne przymrozki;

moje spostrzeżenia:
U mnie słabo rosła, nigdy nie kwitła. Zimą zawsze cierpiała mimo okrywania.
Ostatniej zimy wyginęły całkowicie.
Inne gatunki skalnic zimują bezproblemowo.



Selaginella kraussiana - widliczka Kraussa



wg encyklopedii:
mrozoodporność - wystarczająca, w bezśnieżne zimy może wymarzać, zaleca się przykrycie dużymi liśćmi (wg Radziula jedliną);

moje spostrzeżenia:
Kilka lat zimowała pod lekkim przykryciem.
Ostatniej zimy wyginęły całkowicie w całym ROD.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Poll

Weryfikacje 2017/02/07 21:22 #48608

  • Poll
  • Poll Avatar
  • Wylogowany
  • Administrator
  • Czciciel gwiazd i mądrości, miłośnik ogrodów...
  • Posty: 25640
  • Otrzymane podziękowania: 66651
U mnie zadna z salaginelli nigdy nie przetrzymała pierwszej zimy. Kilka razy do nich podchodziłam - zawsze z tym samym rezultatem. krecigl
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): bez

Weryfikacje 2017/02/08 05:04 #48693

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2012
  • Otrzymane podziękowania: 2677
Poll napisał:
U mnie zadna z salaginelli nigdy nie przetrzymała pierwszej zimy. Kilka razy do nich podchodziłam - zawsze z tym samym rezultatem. krecigl

Pewnie nie trafiłaś na tę właściwą - tylko jeden gatunek zimuje.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.

Weryfikacje 2017/02/08 05:04 #48694

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2012
  • Otrzymane podziękowania: 2677
Silene maritima Druett's Variegated - lepnica nadmorska



wg encyklopedii:
mrozoodporność całkowita;

moje spostrzeżenia:
U nas zimuje marnie - zawsze ze stratami po zimie.
Ostatniej zimy ta odmiana wyginęła całkowicie - gatunek przezimował mocno przerzedzony.



Skimmia japonica



wg encyklopedii:
mrozoodporność - mało odporna, potrafi przemarzać - wymaga okrywania;

moje spostrzeżenia:
U nas zimują od wielu lat bez okrywania. Ostatnią zimę również przeżyły.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): lelumpolelum

Weryfikacje 2017/02/09 05:23 #48826

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2012
  • Otrzymane podziękowania: 2677
Tricyrtis - trójsklepka

Trójsklepki /obok pierwiosnków i zawilców/ prawie wszystkie wyginęły zimą 2015/16.


Alba



wg encyklopedii:
mrozoodporność całkowita; w rejonach wschodnich można ewentualnie przykryć lekko;

moje spostrzeżenia:
U mnie bardzo marnie przyrasta i bardzo skromnie kwitnie.
Tym większe moje zdziwienie, że ostatnią zimę jedna sztuka przeżyła.


Empress



wg encyklopedii:
mrozoodporność całkowita; w rejonach wschodnich można ewentualnie przykryć lekko;

moje spostrzeżenia:
Rosła wspaniale i co roku kwitła bardzo obficie. Była lekko przykrywana. Zimowała dobrze, ale ostatniej zimy wyginęła w całym ROD.


Gilt Edge




wg encyklopedii:
mrozoodporność - zaleca się ściółkowanie jesienią (materiałem organicznym);

moje spostrzeżenia:
Do ostatniej zimy mróz jej nie szkodził - teraz wyginęły całkowicie.


Hototogisu




wg encyklopedii:
mrozoodporność - brak danych

moje spostrzeżenia:

Do ostatniej zimy mróz jej nie szkodził - teraz wyginęły całkowicie.


latifolia



wg encyklopedii:
mrozoodporność - zaleca się ściółkowanie jesienią (materiałem organicznym);

moje spostrzeżenia:
Wymarzła zimą 2011 mimo ściółkowania materiałem organicznym. Teraz wymarzła ponownie.
Nie będę jej więcej sadził.



Lighting Strike



wg encyklopedii:
mrozoodporność całkowita; w rejonach wschodnich można ewentualnie przykryć lekko

moje spostrzeżenia:
To bardzo późna odmiana : pąków ma mnóstwo, ale rzadko kiedy zdąży zakwitnąć.
Zimuje tak sobie. Ostatniej zimy prawdopodobnie ocalał jeden egzemplarz.


Masamunei



wg encyklopedii:
mrozoodporność - brak danych

moje spostrzeżenia:
Jedyna odmiana, która chociaż poturbowana, to przezimowała a nawet zakwitła.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Roma

Weryfikacje 2017/02/10 05:00 #48941

  • bez
  • bez Avatar
  • Wylogowany
  • Platynowy forowicz
  • Posty: 2012
  • Otrzymane podziękowania: 2677
Trillium - trójlist

Trójlisty wszystkie są przykrywane.
Jeden w ogóle nie ucierpiał, inny nie wybił - oba opisane poniżej.
Pozostałe zostały uszkodzone, słabo albo w ogóle nie kwitły.

grandiflorum



wg encyklopedii:
mrozoodporność - całkowita, ale ponieważ cześć nadziemna rośliny po kwitnieniu zamiera warto kłącza znajdujące się w ziemi zabezpieczyć przed zimą przysypując je korą;

moje spostrzeżenia:
To jedyny gatunek trójlista, który u mnie nie ucierpiał po ostatniej zimie ( -20° C, bez śniegu). Wszystkie pod przykryciem.


undulatum



wg encyklopedii:
mrozoodporność - całkowita;

moje spostrzeżenia:
Po tej zimie ( -20° C, bez śniegu) nie pojawił się.
Miłego dnia !

bez
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): Fabiola
Moderatorzy: Efkaraj
Czas generowania strony: 0.223 s.