Tak Efciu, to kruszyna, posadziłam tymczasowo przy domu i miałam przesadzić do zagajnika, tymczasem zdążyła urosnąć i tak już została. Chyba spodobało jej się miejsce bo wcześniej leżała tam kupa piasku a dalie chyba ja też muszę uprawiać doniczkowo
i dla Ciebie na czerwono

Rodzina nie ma racji. Takie łaki, a wśród nich wykoszone ścieżki są najładniejsze. Oczywiście jeśli ma się przestrzeń.
U mnie taka łąka wyglądała by dziwacznie.
mam makówkę maczka, o którego pytałaś, czy czy z niej coś będzie?

Margosiu, rodzinę staram się przekonać a makówkę ja wyschnie obetnij i spróbuj wysypać do kubeczka jak zawiąże nasiona to z pewnością coś się wysypie

i pierwsze hortensje w zagajniku

O, właśnie mi uświadomiłaś, że udało mi się wykończyć firletkę, tyle lat sobie radziła z moim zaniedbaniem ...
Zdjęcia jak zwykle piękne, ale maki szczególnie w Twoim ujęciu zawsze mnie zachwycają - te dzikie, polne

Pięknie Wiesiu, Franza szkoda, ale miał swoje 5 minut! Hortensje cudo. Uwielbiam ich koroneczki i światło przez nie przechodzące.

Marysiu, i tu mnie zaskoczyłaś bo ta flitletka rośnie u mnie w najbardziej zaniedbanej części ogrodu , a polne maczki lubię i zawsze pozwalam im trochę poszaleć

Miłko, 5 minut dla Franza to zdecydowanie za mało bo urodny jest, próbuję więc go jakoś odratować , a hortensje tymczasem bezproblemowe i nie wymagające zbyt wielu zabiegów

To na dziś nieco z zagajnika

Wiesiu, super kojące ujęcia - na te upały to teraz tylko cień i zieleń, ogniste kolory liliowców, jakie miałam zamiar wkleić chyba nie są pożądane Co do firletki to była to jedna z pierwszych roślin w moim ogrodzie i odradzała się jak feniks przez chyba 20 lat, więc to faktycznie niezniszczalna roślina, dlatego tak mnie zdziwiło, że jednak poległa

Paprocie mistrzowsko sfotografowałaś a ten języcznik ...

Wiesiu przepiękne fotki szczególnie makowisko mam siewkę z zeszłorocznego maku ale tylko jedną muszę przypilnować w tym roku i wysiać w różnych miejscach może wyjdzie więcej

Marysiu, ogniste barwy mogę oglądać o każdej porze w ogrodzie zwłaszcza za sprawą liliowców , a firletką jak tylko chcesz chętnie się podzielę

Maryniu, dziękuję

Danusiu, maki sieją się tak obficie ,ze mimo tego że małe siewki chętnie zjadają ślimaki sporo jeszcze daje radę zakwitnąć

No to liliowcowo na Śląsku







i miły gość

Przepiękne liliowce szczególnie pająk a jeżyk przesłodki

Piękne masz języczniki Wiesiu. Moje jeżyki penetrują szczelinę za kompostem, gdzie jest dużo dżdżownic. I tylko je słychać. Raz widziałam, jak szedł z tamtąd pod chrust. Nie mogę go dorwać o jaśnie. Liliowce cudne!
Dałaś makom wolność, a one odwdzięczyły się łanami. Fajnie, że masz dla nich miejsce, bo u mnie między daliami i innymi kwiatami muszą rosnąć i strasznie je pacyfikuję.

PS. Poprawiłam błędy. Mój komputer ma dziwne podejście do poprawiania pisowni...

Danusiu, to dla Ciebie kolejny pajączek




Miłko, jeżyk dziś znów mnie odwiedził ale już go nie straszyłam aparatem a maki wysiały się w warzywniku między sałatą .
Języczniki chyba mnie lubią bo całkiem fajnie rosną

Cudowne rośliny ,cudowne fotki

U nas też wczoraj wieczorem obok tarasu spacerował jeż, ale było już bardzo ciemno, a jak jedliśmy obiad to obok chodził zajaczek - tylko nie miałam pod ręką aparatu Mój jedyny języcznik, żyje, ale nie wygląda imponująco

Wiesiu cudnie
Tojeść orszelinowa z liliowcami nader zacnie się prezentuje. Ja nie wiem co mojej zrobiłam, ale pewnego roku nie wyszła i całkiem zanikła... a tak się cieszyłam, że ją dostałam i będę miała łan gęsich szyjek... Możliwe, że miała za mokro...
więc jakbyś kiedyś dzieliła, to ja bardzo ładnie proszę o kawalątek

Do takiej świeżej, soczystej zieleni to mogę sobie tylko powzdychać
Tropiki od dawna górują na moim wybuczajewie

o tak, Ewa ma rację! Tojeść z pajączkiem przepysznie wyglądają!
I paprocie łapiące światło - magia!

Zielono i kojąco

Masz rękę do paproci, zwłaszcza chyba do języczników . W ogóle u Ciebie tak pięknie zielono, soczyście!

Żanetko, dziękuję

Marysiu, jeża widuję teraz co kilka dni i bardzo się cieszę , może pozbawi mnie choć kilku ślimaków , a zajączka nie widziałam już bardzo dawno

Efciu, ja też ją lubię, mimo tego że łazi bo ładnie się prezentuje nie tylko z liliowcami i chętnie się podzielę

Verciu, i u mnie od dłuższego czasu jakaś taka sauna w powietrzu , ale od czasu do czasu popada i glina trzyma wilgoć

Brydziu, no staram się żeby było zielono kojąco i czasem się udaje

Miłko, paprocie kocham na równi z trawami, to może odwdzięczają się za to

No ale lipiec to pora liliowców a w tym roku kwitną wyjątkowo obficie





















oczywiście wszędzie króluje skrzyp ale to już nieodłączny dodatek na moich rabatach

i z dedykacją dla Marysi







oraz dla Efci i Brydzi