Verciu, no coś Ty?
Przecież nic się nie stało.
Po prostu mam do tego aminka pecha
Może na drugi rok uśmiechnę się do Marty o niego. Szkoda, że w tym roku nic nie sprzedaje.

Wiesiu, tak, oczka wciągnęły mnie bardzo. Mają głębokośc 60 cm. ale widać na jednym ze zdjęć, że włożyłam do oczka kratkę, żeby jeżę w razie czego się nie potopiły. Dzięki temu mogłam wstawić kamienie, na których przysiadają ptaki i owady. Uwielbiam patrzeć jak ptaki chlapią sie w tych oczkach.
No i mój kot jest nimi zachwycony. Pierwsze kroki po wyjściu na dwór kieruje do nich, żeby się napić.
Natomiast to na tarasie jest płytsze, może 30 cm?
Ale widać, że chyba jest za ciepło na takie oczko.
Woda nie jest już tak klarowna jak w tych cienistych. Chyba, że to przez pylenie sosny tak brzydko wygląda.
Może spróbuję wymienić wodę

Zuziu, dziękuję za miłe słowa, ale mam wrażenie, że mój ogród jest bardziej bałaganiarski.
Za dużo roslin nasadziłam. Powoli zaczynam wyrzucać, chociaż serce boli, bo chciałabym mieć wszystko.

Pewnie na południu dzisiaj pada. U mnie nawet nie ma zapowiedzi deszczu. Może tym razem prognozy się nie sprawdzą?

Lecę dalej ze zdjęciami, bo jestem jeszcze w maju

Weekend minął zbyt szybko, ale bardzo przyjemnie.
Przede wszystkim dziękuję za spotkanie Irmie i Izie Tamaryszkowi.
W czwartek byłyśmy z Isią w ogrodzie Irmy.
Super przeżycie.
Poza tym nareszcie resztę weekendu spędziłam w swoim własnym ogrodzie. Nie robiąc prawie nic, ale mimo wszystko coś tam dłubiąc.
Bardzo powolutku prace posuwają się do przodu.

Ale pięknie. To ostatnie zdjęcie bardzo podoba mi się. Nie wiem, co to za drzewo, ale kojarzę, że powinno być krzewem i jest popularne. A ja mam sklerozę. I lenia, bo szukać mi się nie chce. Ale jego gałęzie robią dobrą robotę, bo piękne i fotogeniczne są.

Margoniu niech żyje maj..!! Cudnie!
Tamaryszek oszalał po prostu...

Miłko, Nela już podpowiedziała.
To jest tamaryszek.. Tak, to jest krzew, ale ja go wyprowadziłam na drzewko. Niestety cały czas odrasta od korzenia, więc ciągle jest cięcie.

Nelu, szkoda, że tamaryszek tak spektakularnie wygląda tylko w maju.

Susza. Jesli nie zacznie padać, to pewnie sporo roslin w tym roku zginie.
Podlewam tylko raz w tygodniu, więc moje cierpią, ale chyba nie zginą.
za to wyjątkowo dobrze radzi sobie trawnik.
Bo podlewam go co 3 dni
Trzymam kciuki za deszcz. W pracy pukają się w głowę

Pięknie Gosiu. Tajemnicza ścieżka jak zawsze urzekająca. Suszy na zdjęciach nie widać, to pewnie zasługa podlewania, ale i tego, że gleba zakryta całkowicie roślinami, nie paruje tak bardzo.

Dorotko, to sa zdjęcia z maja. Wtedy jeszcze tak sucho nie było.
Teraz rosliny sa w gorszej kondycji.
Podlewam raz w tygodniu. Przy tych upałach to zdecydowanie za mało.
Podlewam tylko dlatego, żeby ich nie stracić. Pięknie wyglądać niektóre już nie będą.

Aaaa...rozumiem . Trzymam kciuki za deszcz, u mnie też się bardzo przyda .

Gosiu, ślicznie
U mnie też robi się powoli sucho. Trochę deszczu spadło, ale wieje wciąż zimny, suchy wiatr i on chyba powoduje szybsze wysychanie. Mam glinę, więc jeszcze źle nie jest, ale już przydałoby się trochę deszczu.
Twoje mini oczka niezmiennie mnie zachwycają

No właśnie (Dziękuję Neluś!) Tamaryszek!
Ta ścieżka paprociowa cudowna! Mówię Ci, zalęgną Ci się tam krasnoludki!
A o takie palenisko proszę Macieja już od jakiegoś czasu, może się doczekam...

Faktycznie - Twój tamaryszek zjawiskowy , ale masz rację, szkoda, że tak krótko kwitnie i wymaga ciagłego cięcia Też mamy z nim dużo roboty
U nas niestety też bardzo sucho i w dodatku znowu zimno, co za pogoda zwariowana

Dorotko, kciuki pomogły. Deszcz spadł

Efciu, pamiętam dyskusje z Izą Tamaryszkiem na temat umiejscowienia oczek. Ona chciała, żebym zrobiła w bardziej nasłonecznionym, otwartym miejscu.
Mnie marzyły się lesne oczka. Może nie za bardzo pasują do otoczenia ogólnego, ale ja zawsze idę pod prąd. Mi się podobają.

Miłko, oj, żeby się tak zalęgły i mi trochę pomogły w ogrodzie.
Chodzi Ci o grilla, czy o kamienne miejsce na ognisko?
Jeśli chodzi o grilla jest mało wygodny, a ognisko zrobiłam sama.
Gdybym czekała na mojego m. to bym chyba nigdy się nie doczekała.
W tej chwili robi obudowę do koszy na śmieci. Juz ponad rok i nie może się za to zabrać.

Marysiu, nie padało u Ciebie?
Miałam wrażenie, że na wschodzie więcej padało.
Całe szczęście trochę u mnie popadało.
W dodatku przed deszczem była bardzo fajna temperatura do pracy w ogrodzie. Właśnie nareszcie nie wiało, mimo niższej temperatury było całkiem przyjemnie.
Nawet się rozbierałam, bo wstępnie wydawało mi się, że faktycznie jest zimno, ale było naprawdę fajnie.






























I tym sposobem zakończyłam prezentację maja

Gosiu -pięknie było ,rodki cudnie Ci kwitły i sporo innych roślin ......u mnie popadało dopiero dzisiejszej nocy

Panowie czasami tak mają, że jak powiedzą, że coś zrobią, nie musisz im co roku o tym przypominać! Ja mam różnie. Czasami zrobione jest od ręki, czasami trzeba poczekać, aż nabierze mocy prawnej.
Chyba chodziło mi o grilla. A dlaczego jest mało wygodny? Ja widziałam coś podobnego, ale ruszt był inaczej zawieszony...

Piękny ten tamaryszek.Ja mam po sąsiedzku.Widok z okna. Też ładny, ale jakiś inny. Zresztą płot wysoki i widac tylko czubek.
Oczka wyglądają super. Myślałem nad takimi, ale musiałbym chyba kotom kapoki założyć.

Gosiu halo halo...
Czekam na info od Ciebie.
Tamaryszek oknie zachwycił. Ale i kamienne ścieżki.

Może w końcu wybierzemy się do Was któregoś razu i zobaczę w końcu ogród na żywo.

Zanetko, z tymi rodkami to nie jest tak różowo, ale chyba co rok lepiej. Niestety ziemia nie dla nich.
za to wszystko inne faktycznie kwitnie cudnie.
Jestem zadowolona.

Miłko, grill niewygodny, bo ciężki. W dodatku stary mobilny grill można było w razie potrzeby szybko przenieść pod dach, z tym już się tak nie da.

Jurku, ja swojego wyprowadziłam na drzewko. Tnę bardzo nawet 2 razy w roku. Właśnie mnie czeka takie cięcie.
Polecam oczka. Jestem nimi zachwycona i mój kot też. I wszystkie koty z okolicy. Traktują je jako poidło. Nie mówiąc o ptakach, które urządzają sobie tam kąpiele
Na pewno twoje koty nie wpadną do środka.
W dodatku, ja zabezpieczyłam je bardziej dla jeży niż dla kotów. Wsadziłam do środka kratkę i na nią położyłam kamienie. Do kratki jest jakieś 30 cm. Koty najwyżej łapy zamoczą

Gosiu, zapraszam serdecznie.

Nareszcie popadało porządnie. Beczki znowu pełne.
Mam wrażenie, że w tym roku kwitnienie roslin jest pomieszane. Jedne rośliny kwitną wcześniej, inne później.
Rabaty wyglądają inaczej, niż w zeszłym roku. Na razie nic z tym nie robię. Poczekam do przyszłego sezonu.

Gosiu, zachwyciły mnie Twoje maki i prześliczne zrobiłaś im zdjęcia , gdyby udało Ci się zebrać nasiona to będę się szeroko uśmiechać

Wiesiu, całe szczęście, nie ścięłam jeszcze ostatniej makówki.
Może uda się coś z niej wydobyć

Tak te maki są piękne, ale ja z takimi walczę w ogrodzie, bo jak już się zasieją, trudno ich się pozbyć, bo to bylina i to bardzo głęboko ukorzeniona. Bardzo mi się podoba "Dolina paproci i klonów"
A te rośliny z oczek, to miałam kiedyś w akwarium, jak miałam. na zimę trzeba chyba schować...