Gosiu... zgadza się... cyklameny tracą liście... na ten moment nie mają ich u mnie ani dyskowate (wczesnowiosenne) ani bluszczolistne (jesienne)... natomiast ma je obecnie purpurowy... teraz powinnaś u swoich cyklamenów (dyskowatych) zaobserwować nasienniki na poskręcanych niczym sprężynki pędzikach... i w następnym sezonie dużo dzieci tam, gdzie się wysypią nasionka

Tak to wygląda

Moniko , dziękuję u mnie też liście straciły, myślałam że już po cyklamenach.

Do odpowiedzi Moni dodam, że jesienią znów zaczną się pokazywać. U mnie, na cienistych stanowiskach, pierwsze liście starują we wrześniu.
Oczywiście, trzeba je trochę podlewać, by nie dopuścić do wyschnięcia gleby.

Dziękuję za odpowiedzi
Musze się przyjrzeć. Wydaje mi się, że przy jednym widzę takie nasienniki, tylko boję się, że został zasuszony.
Drugiego nie widzę.
Natomiast jesienny ma listki. czyli może to też purpurowy.


Dzisiaj praktycznie cały dzień padało. Jeszcze by sie przydało, ale nie będę narzekała. Beczki pełne, jeszcze musze dokupić, bo widze, że przy tak długich odstępach w opadach 2 to zdecydowanie za mało.
Udało mi się w końcu wyczyścić chodnik przed domem. Teraz szukam sposobu, żeby sobie ułatwić pracę i nie wydłubywać tego co roku.
Czy znacie jakiś sposób?
Może opalarka gazowa?
Nawet udało mi się troszeczkę przerobić rabatę z tamaryszkiem. Drażni mnie ten pień, który całą koncepcję rozwala, ale muszę chyba cierpliwie poczekać az się rozpadnie.

Jazz





Home and Garden











Aphrodite















Claire Marshal



Maria Theresa

Gosiu, na Twoje pytanie:odpowiem tak -jaki stan chodnika Cię zadowoli? Ja swego czasu kupiłam palnik i moim zdaniem szkoda wyrzucać na niego pieniędzy bo to robota równie żmudna
My właśnie czyściliśmy swoje chodniki a jest ich naprawdę dużo Najpierw M. wszystko potraktował podkaszarką żyłkową a potem ja jeździłam po nich kosiarką z koszem. Kosiarka była maksymalnie opuszczona, czyli tak jakby na najniższe koszenie. Taka kosiarka to świetny odkurzacz
Nie jest idealnie, ale zdecydowanie szybciej.
U nas też popadało, więc w ogrodzie mokro. Róże piękne na Twoich zdjęciach,co to za odmiana ta pierwsza, blada?

Gosiu, mimo tej okropnej suszy Twój ogród wygląda super! Piękne rabaty wypełnione roślinami, wszystko kwitnie, róże cudowne!
Wczoraj i u nas popadało. Ja już nawet nie wierzyłam własnym oczom, że pada ... Tyle razy szły na nas burze a nic z tego nie było. Mam nadzieję, że i u nas na wsi też podlało. Przynajmniej nie pojechaliśmy podlewać A też jeździmy i podlewamy, żeby rośliny utrzymać przy życiu. Często ratujemy niektóre już w ostatniej chwili...
Twój pomysł z małymi oczkami bardzo mi się podoba. Ja już dawno o czymś podobnym myślałam. Nawet mam materiał, którym było wyłożone dno naszego oczka. Ale wstawienie pojemników z wodą jest dużo prostsze niż kopanie dołów i wykładnie folią. No i do kopania dołów musiałabym kogoś "zagonić " a z tym już jest problem, a sama już, niestety, nie wykopię...
Myślę, że ze 2 takie oczka mogłabym u siebie zrobić ku radości małych zwierzątek i ptaków.

Marysiu, u mnie chodniki nie są aż tak zarośnięte trawą
Jest jej sporo, ale kosiarka to za dużo. Siedziałam łącznie tydzień i wydłubywałam trawę i zielsko z fug, a chciałam sobie tego zaoszczędzić. Wydawało mi się, że użycie palnika będzie prostsze. Dlaczego tak wam długo zeszło?
Chciałam kupić palnik na sztycy, żeby sie nie schylać, tylko po prostu przelecieć fugi.
Nie wiem o jaką różę chodzi, więc podpiszę wszystkie.

Swietko, to były zdjęcia z czerwca, kiedy to suszy jeszcze az tak nie było widać.
Chociaż i tak nie mogę narzekać, bo mimo, że podlewałam interwencyjnie, straciłam tylko 3 rośliny: azalię japońską, bodziszka Rozanne i żylistka Nikko.
Tego ostatniego bardzo żałuję i chciałabym jeszcze raz go kupić.
Polecam te małe oczka, ale doły do nich tez musisz wykopać. Nie takie wielkie jak do dużego oczka, ale jednak na 60 cm.

Maria Theresa












St. Swithun



Eyes for You





Cottage Rose








Sweet Haze

Wiem, jakie żmudne jest usuwanie zielska z pomiędzy kostek, czy płytek, bo robiłam to przy starym domu. Teraz specjalnie zostawiamy duże odstępy między płytkami i wysiewamy tam trawę. Kosimy kosiarką i mamy spokój z czyszczeniem.
Przyzwoicie wyglądają rośliny na Twoich fotkach. U mnie sporo ma zażółcone od upałów liście, nawet liliowce.

Polu, gdybym robiła to teraz, pewnie bym też cos innego wymyśliła.
Niestety 20 lat temu wcale o tym nie myślałam.

Jasne, ja też przecież nie pomyślałam zagospodarowując teren wokół tamtego domu.
Człek się uczy całe życie, a i tak zawsze jakiś błąd się trafi.

Ostatnimi czasy nie mogę narzekać na brak deszczu.
Leje codziennie, o dziwi jeszcze dzisiaj nic nie padało, mimo, że chmury goniły mnie do domu z pracy.
Po drodze gdzieś się rozmywały.
weekend jak zwykle minął na podróżach ogrodowych. W sobotę przypiliło mnie o odwiedziłam Zielone Progi i Biankę.
Miałam kupic tylko hakonki i bodziszka Dark Eyes, ale do tego kupiłam czarsikęsika, bodziszka Patricia i Rosemoor, śmiałka Grand Danois, kilka zawilców Honorine Jobert, bo chcę zamienić swoje zwykłe, bo podobno ten się mniej rozłazi. No i jeszcze kupiłam jeżówkę Sunmagic Vintage Red, chociaż już sobie obiecywałam, że więcej odmianowych jeżówek nie będę kupowała, bo mam je tylko sezon, ale ta jeżówka ma tak zarąbisty kolor, że nie mogła się opanować i do tego kupiłam jeszcze rdesta Fat Domino.
W sumie hakonek nie kupiłam, bo dostałam je od Joli April, do której pojechałam po szkółkingu,
Powstała nowa rabatka i mam pomysł na kolejną, ale tę musze przemyśleć.
Zdjęć na razie nie zrobiłam, dlatego ciąg dalszy staroci

Crocus Rose






Candelight



Ashropshire Lad



Bodziszek Dark Eyes






Cesar





Miss Fine

Mnie się wydaje, że miałaś wydawać rośliny , a nie dokupywać... ?
Już pisałam wcześniej mnie sie tam podoba Twój busz... a o którym, wkurzającym pniu piszesz ? bo nie widzę... ja mojego górkowego, łysego pnia pod domem obsadziłam powojnikiem górskim i teraz mam już górę zielonego...

Ania, masz rację miałam wywalać i po części to robię, ale po wywaleniu dużych 4 bukszpanów i sosny varelii nagle zrobiło sie masę miejsca
Mówię o pniu po jodle kalifornijskiej, która w zeszłym roku ścięliśmy.
Nie udało nam się wyrwać karpy. M. ściął do ziemi i nawiercił otworki, żeby wpuścić tam grzybnię rozkładająca drewno.
Na razie efektu nie widać, a wizualnie jest pusto. Musze tam chyba na razie postawić donice z czymś wysokim.
Zresztą wiesz jak to sie fajnie aranżuje już istniejące rabaty, Ni w pięć ni w dziesięć, jeśli nie chce się pozbywać już istniejących roślin. Znowu musze dorosnąć do decyzji.
Na początek wywalam stamtąd zawilce japońskie, bo mi opanują całą rabatę
Kiedy do mnie przyjedziesz zobaczyć ten mój busz?

Stephane Baronin zu Gutenberg



nn



Cesar



Acropilis





Tradescant

Gosia no powiem Ci ładnie popłynęłaś na tych zakupach ja czekam do września i nawet mam miejsce na dwie małe hortensje

Ja się boję września
Naprawdę nie mam gdzie sadzić.
Chyba że zrealizuję na pomysł na rabatkę. Pomysł na usytuowanie rabaty już mam, ale zupełnie nie mam pomysłu na jej obsadzenie

Gosiu, jak ja lubię Twój busz i różne jego zakątki. Nie przejmuj się brakiem miejsca, może trzeba cosik przeorganizować i na pewno się znajdzie. Monty Doń wiecznie biega z łopatą i przesadza. No i podkreśla, że na tym polega ogrodnictwo.
Już u mnie napisałam, że irysy Twoje jak najbardziej są przeze mnie pożądane i jednak chyba znajdę im miejsce, jak powykopuję siewki floksów. Tylko musisz określić, co chcesz w zamian lub Ci zapłacę.

Margo2 napisał:
Gosiu, przygotuj tylko rabatę. Pomysłem na obsadzenie my się zajmiemy .
Ale nie kupuj za dużo róży...bo jak mówi staropolskie przysłowie- uprawa róży, człowiekowi nie służy

Gosiu -cudnie ogród się prezentuje świetna rabata na 5 fotce ....zakupów zazdraszczam a jeszcze bardziej miejsca na nową rabatkę..... na pewno pomysł Ci się wyklaruje w trakcie tworzenia .

Miłko, ja od niedzieli biegam z łopatą i jeszcze wszystkiego nie zrobiłam, czyli działam jak Monty
Irysy dostaniesz. Może kiedyś poproszę o jakieś dalie?

Tomku, wiedziałam, że można na Was liczyć.
Nie martw się, nowych róż nie będzie. Co chwile jakas wypada, bo mam coraz więcej cienia. Ostatnią kupiłam chyba 5 lat temu, a może nawet dawniej?
Kiedy był zjazd na Lubelszczyźnie?


Żanetko, z tym pomysłem to nagle wyskoczyłam. Tylko cały czas się waham, czy w ogóle ją robić. Musze sie porządnie z tym przespać.

Zaczynam pokazywać lipcowy ogród, który do tej pory mnie nie satysfakcjonował. Powoli chyba zaczynam być zadowolona, szczególnie po ostatnich zmianach. Chyba, że krwiściągi nie będa chciały kwitnąć, bo mam juz 2 które nie kwitną, a dostałam kolejne 2 tylko inne odmiany, ale to też będzie łatwo wymienić.
Oczywiście efekt będzie widoczny za rok, więc za rok ocenię sytuację ostatecznie
Ale najpierw pokaże nową rabatkę. Jest bardzo skromna, ale cieszy








A teraz lipiec

Zapewne, nikt już nie może narzekać na brak deszczu.
Dzisiaj przeszły dwie gwałtowne burze. Całe szczęście obyło się bez żadnych strat, a przynajmniej ich nie widziałam na pierwszy rzut oka.
Teraz jeszcze przeczekać 2 dni i będzie poprawa pogody.
Nareszcie zaczęłam długo odkładane na potem porządkowanie terenu przy warzywniku, ze względu na to, że to szczyt domu, mało uczęszczany zakątek. Zawsze było coś pilniejszego do roboty.
Chodzi o położenie przed warzywnikiem kostki, żeby było łatwiej kosić. Zastanawiam się jeszcze nad wyłożeniem kostką wydeptanych miejsc.
Zabrakło mi dzisiaj godziny, no może dwóch, żeby dokończyć obrzeże. Ale najważniejsze, że już się za to zabrałam.
Jesienią zrobię jeszcze wertykulację i posieję trawę.