Wypoczywaj Żanetko do bólu

Nelciu,Miłko,Ewciu -dziękuję ,fajnie jest choć na chwilę wyjechać.............ale po powrocie roboty jakby więcej ,wszystko poprzerastane ,pokładające no i przekwitnięte -wakacje nie są jednak dla ogrodnika a wyjazd cudowny ,plan wycieczkowy zrealizowany no i tam wieczorami i nocą ciągle padał deszcz unosiły się mgły a od rano świeciło -cudownie było....Zwiedziliśmy zamki w Ojcowie i na Pieskowej Skale ,Mirów ,Bobolice i Ogrodzieniec ,kopalnię soli w Bochni ,jaskinię Ciemną i grotę Łokietka oraz sam Ojców


-taka inna fuksja

Stwierdzam że teraz są najpiękniejsze widoki w ogrodzie byłaś tak blisko od Zawoi
Trzeba było wpaść na kawę,widok z balkonu cudowny ja też kazda wolną chwilę przesiaduję w ogrodzie nie jest ani za zimno ani za gorąco,wczoraj i dziś popadało po 15 minut nie da rady nic więcej,beczki pełne troszkę podlałam hortensji i dali i taka pogoda ma się utrzymać w kolejnych dniach.

Marzę o takim lanie zawilców! Ale wszystkiego nie można mieć!

Daguś -kiedyś na pewno dotrę i do Zawoi ,teraz byliśmy we trójkę z córką i plan zwiedzania był napięty...
Miłko-chętnie bym się podzieliła ,ale nie umiem ich ukorzenić co posadzę nową roślinkę do doniczki to umiera,nie wiem co robię źle -może ktoś coś doradzi bo chętnie bym je rozsadziła
Wczoraj cały dzień naprawiałam swoją nieobecność w ogrodzie a dzisiaj chciałam porobić fotki ,ale najpierw kościół potem obiad ,potem cmentarz a potem się rozpadało choć za mało ,żeby podlało ,no i jeszcze syn przyjechał a potem to już tylko książkę skończyłam i dzień minął

Wiem Żanetko! Nie raz dostałam od kuzynki, ale zawsze poległy. Kupiłam zawilca w zeszłym roku, ale na mojej saharze niewiele chce rosnąć...

Dzisiaj znowu zakręcony dzień i pakowanie bo jutro jedziemy do Mielna....choć ma padać ,to mam nadzieję odpocząć a dzisiaj trzeba ogród zabezpieczyć -czyli porządnie podlać
-dziewczyny to Russkij Sjurpriz Rozowyj''




-Miłeczko

Jak ja kocham polskie morze
Wypoczywaj Żanetko

Ewo -ja też morze tylko nie cierpię tłumów ,ale chyba to już teraz nieuniknione......będę wyrabiać kilometrówkę brzegiem morza ,martwię się tylko o koty bo zostają same ,a jeden ciężko zniósł ostatni nasz wyjazd mimo ,że córka była w domu...

Ależ masz piękne kępy floksów Russkij cudowny .Ciekawa jestem ,bo zbliża się pora obiecanej wysyłki dwóch moich floksów .A Ty chyba też nie wszystko dostałaś .Bardzo się nie nastawiam ,bo to okropnie niesłowny człowiek i w dodatku zachowuje się dziwnie

Kolejne dalie kwitną - super! Z Floksami to fajnie wygląda. Z reguły jest tak, że najpierw floksy kwitną, a dalie pojawiają się później.

Żanetko no ledwie nadrobiłam zaległości a Ty znów znikasz odpoczywaj

Wróciliśmy cali i zdrowi ,zrelaksowani choć i wymęczeni ,kilometrówka zaliczona -było cudnie...uśmiałam się jak wróciliśmy bo po pobycie w grocie Łokietka stwierdzam ,że i mojego ogrodu pająki strzegły -czekała pięknie przeciągnięta pajęczyna ,także nikt nie mógł wejść a nie mamy bramy to tym bardziej taki znak cieszy ...lecę zobaczyć co u Was

Żanetko jak teraz na forum tak często nie zaglądam a tu proszę byłaś tak blisko mnie i mnie nie odwiedziłaś
jak jeszcze raz wywiniesz taki numer, to dostaniesz
Chyba w zeszłym roku też byłaś w mojej okolicy i się nie odezwałaś też zobaczyłam, po fakcie i przemilczałam
a powinnam zareagować..
Jak dzisiaj zobaczyłam zdjęcie z nad morza ,to już nie powiem,co .

Majeczko - ,dziękuję za zaproszenie....przyciągnęłam ciebie myślami ,bo jak zobaczyłam wczoraj Twoje kociaki to pomyślałam ,że mogłam Ciebie odwiedzić i z dwa przygarnąć ,chociaż nasz Glorek jest nerwusem i nie lubi zmian,bije czasami nawet naszą kotkę.....nie ruszaliśmy się z Mielna nigdzie bo wyjazd rodzinny i 4 dni to bardzo mało ,nawet Dobrzycy nie pozwolili mi odwiedzić...bo tylko ja jestem ogrodowa ,ale pogoda dopisała i odpoczełam a dzisiaj za oknem tylko 18 stopni i pochmurno brrrr

O chętnie bym dwa Ci podarowała ale wybór byłby trudny, którego oddać
teraz okropnie rozrabiają wszędzie ich pełno najlepiej jak śpią .
Zaglądając do Ciebie tak sobie myślę dobrze,że floksy na razie mnie tak mocno nie kręcą.
owszem ma kilka i bardzo się ciesze jak kwitną ,bo przypominają mi dom rodzinny ale to te najpopularniejsze.
Ogród masz wyjątkowo ukwiecony cały czas coś kwitnie u mnie przez róże, są momenty że ogród jest "przygaszony"

Żanetko ale Ty wędrójesz po kraju, nie wiadomo w jakim regionie się pojawisz.
My jedziemy na drugą stronę Kołobrzegu, liczę na braki tłumów bo to będzie już październik. Jak M. się zgodzi to odwiedzimy Majeczkę.
W ogrodzie masz cudnie, wcale nie widać braku ogrodniczki.

Ewciu -no muszę wysłać do niego e-maila czy będą floksy ,wiem ,że było sporo zamieszania ,ale zgodność odmianowa jest choć już wszystkie pomieszałam bo napisy zeszły ze znaczników taki byle jaki marker miałam
Danusiu-urlop krótki więc intensywny
Miłko -z dalii jestem w tym roku zadowolona bo ładne mam ,dzięki Tobie również
Majeczko Franusiowa-wiem ,że maluchy łatwo pokochać i ciężko się rozstać ,ale jak dorosną to jednak taka ilość to spory wydatek na utrzymanie ,wiem bo miałam kiedyś siedem......staram się by była ciągłość kwitnienia,ale przez pogodę to nie zawsze wychodzi....teraz już się robi na rabatach spokojniej bo liliowce i lilie przekwitły a floksy i pysznogłówki poprzycinałam
Majeczko -jak wracam to załamuje ręce i biorę się do roboty dzisiaj cały dzień tyrałam ,jak mnie nie było to ładnie spadało jest mokro do dzisiaj a trawa urosła niesamowicie

Żanetko tylko się cieszyć mokro rośliny zadowolone i Ty spracowana i szczęśliwa
lepsze, to niż zimą oglądanie zdjęć
Siedem kociąt, to niezła gromadka

Majeczko -na pewno ,chociaż czasami przesadzam i kręgosłup siada a przecież robota to nie zając i można by było ją rozłożyć w czasie....
Po porannym chłodzie popołudnie parne i duszne a i teraz wilgoci sporo a jutro ma być ukrop i burze